Ojciec Remigiusz Recław znany jest ze swojego zaangażowania w ruch charyzmatyczny i dzieła ewangelizacyjne. „Chodzić po wodzie” to zapis fascynującej rozmowy z tym wyjątkowym kapłanem, który nieustannie przekonuje, że trzeba bezgranicznie zaufać Chrystusowi i odważyć się na wyjście ze świadectwem wiary poza burty swego wygodnego życia. W tym niezwykle szczerym wywiadzie ojciec Remigiusz dzieli się z czytelnikami przejmującym świadectwem swoich prób opuszczania bezpiecznej „duszpasterskiej łodzi” i wychodzenia na nieznane wody nowej ewangelizacji oraz charyzmatycznej odnowy Kościoła.
Daj się ponieść porywającej lekturze, dzięki której dowiesz się m.in.: kto jest prawdziwym charyzmatykiem, czy każdy chrześcijanin powinien modlić się językami, na czym naprawdę polega chrzest w Duchu Świętym, jak sensownie zaangażować świeckich w duszpasterstwo, dlaczego ludzie wierzący nie powinni za bardzo interesować się Szatanem, kiedy liturgia Kościoła potrzebuje charyzmatycznego ożywienia, czym jest ignacjańskie rozeznawanie i czy można je wykorzystać w życiu codziennym, po czym poznać, że papież Franciszek jest jezuitą, jak pogodzić charyzmatyczną spontaniczność z uporządkowaną duchowością.
Remigiusz Recław SJ – jezuita, ceniony rekolekcjonista i duszpasterz związany z łódzką wspólnotą Mocni w Duchu. Organizator licznych dzieł modlitewnych i ewangelizacyjnych, także poza granicami Polski. Autor wielu publikacji, w tym książek wykorzystywanych podczas rekolekcji ignacjańskich. Miłośnik górskich wędrówek, zdobył m.in. Mount Blanc i Kilimandżaro.
Wydawnictwo: eSPe
Data wydania: 2018-04-08
Kategoria: Duchowość, religia
ISBN:
Liczba stron: 168
Język oryginału: polski
Przeczytane:2019-03-10,
Gdy na początku maja odebrałam przesyłkę od Wydawnictwa eSPe, od razu rzuciła mi się w oczy twarz uśmiechniętego mężczyzny na jednej z okładek. Serce zabiło mocniej… Mimo, że miałam ochotę rzucić się od razu na tę lekturę, odłożyłam ją. Byłam zaraz przed wyjazdem na swoje rekolekcje ignacjańskie – nie chciałam czytać o nich z książki, ale przeżywać je tylko i wyłącznie po swojemu. Wróciły wspomnienia sprzed kilku lat, gdy to właśnie o.Remigiusz Recław SJ prowadził pierwsze rekolekcje, na których byłam w Porszewicach.
Ta książka to wywiad z o. Remigiuszem, który po mistrzowsku przeprowadzili Mariusz Czaja i Michał Wilk. Czyta się ją bardzo lekko, można pochłonąć jednym ciągiem mimo tego, że niektóre treści mogą wydawać się odbiorcy trudne.
Miałam okazję słuchać i obserwować jezuitę osobiście. Uważam, że jest odpowiednią osobą do tego, by opowiadać o charyzmatach w Kościele, o rozeznawaniu duchowym czy rekolekcjach ignacjańskich. Bez wątpienia to co mówi zakonnik budzi w niektórych bunt, niesmak, niedowierzanie. Ojciec Remigiusz mówi o tym, że często spotyka się z niezrozumieniem i hejtem. Jest człowiekiem, który pyta Ducha Świętego „co dalej?” i idzie – choćby to się nie podobało tłumowi.
Czym są charyzmaty i kto jest charyzmatykiem? Czy modlitwa językami i chrzest w Duchu Świętym są obowiązkiem w odnowie? Co to w ogóle jest?
Stykam się ze wspólnotami odnowy w Duchu Świętym od kilkunastu lat – do jednaj z takich wspólnot należę bardzo długi czas. Nie słyszałam jednak wcześniej, by ktoś tak prosto i konkretnie opowiadał np. o modlitwie w językach. Raczej stawiano na to, by ten dar „zdobyć” – jak punkt w indeksie. Ojciec Remigiusz mówi o tym jak to powinno wyglądać – żałuję, że przeczytałam to dopiero teraz, choć z drugiej strony cieszę się, że „lepiej późno niż później”. Dla mnie jego słowa były bardzo uwalniające…
"Gdy On zaprasza do powstania nowej wspólnoty, zakładam ją. To Bóg daje takie doświadczenie w sercu. Charyzmatyk to osoba, która doświadcza tego, że Bóg do niej mówi. Kiedy na mszy w naszym kościele pytam: „Kto z was doświadczył, że Bóg do niego mówi?”, to większość osób podnosi rękę. Tak właśnie trzeba ludzi formować – żeby sami doświadczyli, że Bóg dzisiaj naprawdę do nich przemawia i że mogą Go słuchać." Str.6
Czy można i należy angażować świeckich w duszpasterstwo? Ucieszyłam się z opinii zakonnika, że świetnymi kierownikami duchowymi są ludzie świeccy i że dba się o nich w Łodzi – pomyślałam, że jest nadzieja! Wokół siebie mam wiele osób, które byłoby świetnymi towarzyszami w drodze do Boga – nikt ich jednak w tym kierunku nie formuje, a szkoda.
O tym, dlaczego wierzący nie powinni interesować się tak bardzo Szatanem słyszałam już wcześniej. Ucieszył mnie fakt, że ojciec odradza lekturę „Egzorcysty”. Wiem, że może to budzić pewnego rodzaju zdziwienie – myślę jednak, że warto posłuchać argumentacji kapłana.
Będąc pierwszy raz w Porszewicach miałam głębokie przekonanie, że o. Remigiusz jest praktykiem łączenia charyzmatycznej spontaniczności z bardzo uporządkowaną duchowością ignacjańską (na czym ona polega, czym jest i dlaczego jest tak bardzo uporządkowana – można przeczytać w wywiadzie). Rekolekcje ignacjańskie ściśle łączą się z ciszą, pracą ze Słowem Bożym. Pamiętam wprowadzenia jezuity do medytacji na Fundamencie (to jeden z etapów rekolekcji) i to z jaką lekkością mówił o rzeczach trudnych. Gdy później widziałam jak modlił się podczas mszy – widać było, że ją celebruje, a nie tylko odprawia. I choć pewnie wiele można mu zarzucić (jak każdemu z nas), to zgadzam się bardzo z tym, o czym opowiada podczas wywiadu.
Jeden temat obudził we mnie pewne kontrowersje i wątpliwości – związki niesakramentalne. Zachęcam by przeczytać co zakonnik opowiada o pracy z duszpasterstwem dla tych par. Zdziwienie? Owszem. Nie ma we mnie buntu. Podziwu też nie. Nie wiem czy potrafiłabym powierzyć niesakramentalnym tyle co kapłan – wątpię. Nie dlatego, że uważam ich za katolików gorszego sortu – zwyczajnie jest we mnie blokada, której na dziś nie byłabym w stanie przeskoczyć.
Ojciec Recław opowiada również o swojej codzienności i pracy w Łodzi. Wspomina o.Kozłowskiego SJ, który był założycielem wspólnoty Mocni w Duchu i zainicjował rekolekcje ignacjańskie połączone z odnową w Duchu Świętym.
W bardzo przystępny i prosty sposób odpowiada też na pytania o spowiedź, kierownictwo duchowe czy o formację jezuicką.
Polecam ten wywiad nie tylko osobom związanym z duchowością ignacjańską albo Odnową w Duchu Świętym. Myślę, że warto by sięgnął po nią przeciętny Kowalski i zobaczył, że można przeżywać chrześcijaństwo w bardzo mocny, świadomy sposób – że można z Jezusem chodzić po wodzie.
https://niezawodnanadzieja.blog.deon.pl/