Nagrodzone prestiżową National Book Critics Circle Award Buntowniczki przedstawiają porywającą historię dwóch niezwykłych kobiet, Mary Shelley, autorki kultowego Frankensteina, oraz jej matki, Mary Wollstonecraft – angielskiej prekursorki feminizmu.
Obydwie zyskały sławę jako pisarki, pokochały błyskotliwych acz trudnych do zniesienia mężczyzn i wychowywały samotnie nieślubne dzieci. Obie żyły na wygnaniu, musiały walczyć o swoją pozycję na świecie, a przy tym przełamywały po kolei wszystkie możliwe konwencje – Wollstonecraft ganiała piratów po Skandynawii i pożeglowała do Paryża, by wziąć udział w Wielkiej Rewolucji, natomiast Shelley uciekła z domu łodzią rybacką z żonatym mężczyzną oraz stawiała czoła neapolitańskim bandytom.
A co być może najważniejsze – obydwie głosiły, że prawa i przywileje kobiet powinny być ważne dla wszystkich.
Na kartach tej niesamowitej i odkrywczej biografii spotykają się dwie wizjonerki, którym nie dane było się poznać, ale mimo to pozostawiły po sobie wspólne, ogromne dziedzictwo. Jako pisarki, myślicielki i kobiety.
Wydawnictwo: Poznańskie
Data wydania: 2019-03-13
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 688
Tłumaczenie: Paulina Surniak
,,Buntowniczki" Charlotte Gordon to dzieło niezwykłe. Jest to biografia dwóch wielkich kobiet, które żyły w Anglii na przełomie XVIII i XIX wieku. Biografia, która na polskim rynku po raz pierwszy pojawiała się w 2019 roku i wzbudziła ogromy entuzjazm czytelników, a w 2023 roku wydana została na nowo. Opowiada historię życia matki i córki, które nigdy się nie poznały: Mary Wollstonecraft, pisarki, filozofki i działaczki społecznej oraz jej córki Mary Shelley, która choć może nie wyrażała swoich myśli tak dobitnie i bezpośrednio jak jej matka, to w podobny sposób dołożyła się do umocnienia poglądów głoszonych przez jej poprzedniczkę. Anglia XVIII i XIX wieku to czas, kiedy kobiety praw nie miały. Aktualnie przecież mówimy, że podejście ze względu na płeć ciągle nie jest równe, ale to, co działo się wtedy, to wręcz nie mieści się w naszych współczesnych głowach. Ale na szczęście znalazły się kobiety, które zapoczątkowały walkę, wyraziły niezgodę i udowodniły, że panie dorównują, a nawet i zdarza się, że przewyższają mężczyzn intelektem. To robiła Wollstonecraft nie zważając na skandale i niesmak, jaki wywoływała w tak zacofanym społeczeństwie. Nie, społeczeństwo wtedy po prostu takie było, to Mary była prekursorką, rewolucjonistką, aktywistką, która pokazała, że to, co jest, wcale nie jest dla kobiet dobre. I nie bała się o tym mówić głośno i walczyć o to piórem, sprzeciwiając się, wdając w dyskusję na najsławniejszymi filozofami i politykami. Jej córka, która teraz znana jest głównie jako autorka ,,Frankensteina" kontynuowała jej dzieło, choć robiła to w sposób inny, gdyż dostosowany do epoki romantyzmu, w której żyła. Ale tak samo jak matka nadawała rytm, kierunek spojrzenia na kobiety, ich rolę w życiu i codzienności, i tak jak ona robiła to piórem. Historia jest niesamowicie dokładnie oddana, bogate tło historyczne, społeczne, literackie, pełne fragmentów z listów i poematów. Podzielona jest na okresy życia obydwu pań, które naprzemiennie się ze sobą przeplatają. Niesamowita biografia, niesamowite kobiety, o których pamiętać należy i które nawet teraz, w całkiem innych czasach, budzą podziw swoją siłą, niezłomnością i odwagą!
Przeczytane:2024-02-08, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Ulubione <3 , OkĹadkowe cudeĹka :) ,
27 kwietnia 1759 na świecie pojawia się Mary Wollstonecraft, kobieta, jak na czasy, w których przyszło jej żyć, o bardzo buntowniczym charakterze. Wollstonecraft nie miała lekkiego życia, była drugim dzieckiem z szóstki dzieci państwa Wollstonecraft, jej matka nie okazała jej żadnych głębszych uczyć, jakimi rodzice zazwyczaj obdarzają swoje dzieci, świadczy o tym fakt, że zaraz po swoich narodzinach została oddana pod opiekę mamce, która przez pierwszy rok jej życia się nią zajmowała. Mimo faktu, że rodzice Mary byli zamożni, to przez nie chęć jej ojca do ,,wyższych sfer" żyli skronie. Młodość przyszłej prekursorki feminizmu nie była usłana różami, od momentu, gdy jej ojciec - Edward został wciągnięty na dobre w szpony alkoholizmu i stał się przez to porywczy i agresywny, zaczął stosować przemoc domową wobec swoich dzieci i swojej żony Elisabeth. Po perypetiach związanych z kilkoma przeprowadzkami i bankructwem, depresją matki Mary, na jej barki spadła opieka nad resztą młodszego rodzeństwa (Mary miała wówczas 11 lat). Nastoletnia Mary marzyła o staniu się niezależną kobietą i opuszczeniu rodzinnego gniazda, bez konieczności wychodzenia za mąż. Kształcenie się i rozwój, uważała, za bardzo ciekawsze niż założenie rodziny.Mimo swojego kontrowersyjnego (jak na czasy, w których żyją Mary) podejścia do związków i miłości, udało jej się znaleźć miłość. A nawet urodziła dwie córki. Najbardziej pod względem charakteru do niej podoba się okazała być, jej córka druga córka Mary Shelley. Niestety Wollstonecraft zmarła po dziesięciu dniach od narodzin córki w wyniku gorączki popołogowej więc nie było jej dane nacieszyć się córką. Jednak w późniejszych latach, jej córka wiernie wyznawała wartości, jakie pozostawiła w swych dziełach matka.
Tak, pokrótce brzmi początek niesamowitej historii, o kobietach (matce i córce), które postanowiły łamać stereotypy panujące w dziewiętnastym wieku dotyczące kobiet. ,,Buntowniczki. Niezwykłe życie Mary Wollstonecraft i jej córki Mary Shelley" autorstwa Charlotte Gordon to fascynująca biografia, dwóch niesamowicie charyzmatycznych kobiet, które swoimi poglądami znacznie wyprzedzały epokę, w której żyły. Obydwie przecierały szlaki dla późniejszych pokoleń wielu kobiet w drodze do bycia traktowanymi na równi z mężczyznami, zarówno pod względem życia publicznego, jak i zawodowego. Gordon swoich czytelników zabiera w niezwykłą, pełną zwrotów akcji, emocjonalną podróż śladami prekursorkek feminizmu.
Ta biografia urzekła mnie i skradła moje serce już na samym początku czytania jej. Autorka realistycznie przedstawia realia czasów, w których żyły obydwie bohaterki. Może odrobinę na początku przeszkadzała mi narracja i fakt, że życiorysy bohaterek się ze sobą przeplatają, jednak po dłuższym czytaniu, ten dyskomfort zniknął i cieszyłam się dalszą lekturą. Język, jakiego autorka użyła do opisania wydarzeń, sprawia, że od samego początku zapomina się, iż ma się do czynienia z biografiami, a ma się wrażenie, że czyta się bardzo dobrze napisaną powieść. Taka forma z pewnością sprawia, że książkę czyta się z wielką przyjemnością i lekkością. Całości dobrego wrażenia, jakie budzi, ta książka jest jej okładka, która przyciąga wzrok i potrafi wzbudzić zainteresowanie.
Czy polecam? Oczywiście, że tak! Mimo że jest to książka biograficzna, to potrafi ona w swoim czytelniku wzbudzić emocje i int
rygować.