Bóg we własnej osobie

Ocena: 5 (1 głosów)
Jakiś człowieczek cierpliwie stoi w kolejce. Gdy zostaje poproszony o podanie nazwiska, przedstawia się jako „Bóg”. Nie jest nigdzie zameldowany, nie ma żadnych dokumentów ani numeru identyfikującego. Jego nagłe pojawienie się rozpętuje wielką medialną burzę… Wkrótce rozpoczyna się proces, w którym oskarżonym jest „Sprawca Wszystkiego”. Co by było, gdyby Bóg bez żadnej zapowiedzi zjawił się na naszej planecie? Takie pytanie stawia w „Bogu we własnej osobie” Marc-Antoine Mathieu, wybitny autor, który uwielbia bawić się komiksowymi konwencjami. Nakreśla w tej historii portret naszego społeczeństwa, często zatracającego się w medialnych szaleństwach. Ta oryginalna opowieść, pełna humoru i absurdu, skłania do głębokich refleksji. Cet ouvrage, publié dans le cadre du Programme d’aide à la publication BOY-ŻELEŃSKI, a bénéficié du soutien du Service de Coopération et d’Action Culturelle de l’Ambassade de France en Pologne. Książkę wydano dzięki dofinansowaniu Wydziału Kultury Ambasady Francji w Polsce w ramach Programu Wsparcia Wydawniczego BOY-ŻELEŃSKI.

Informacje dodatkowe o Bóg we własnej osobie:

Wydawnictwo: Kultura gniewu
Data wydania: 2015-10-01
Kategoria: Komiksy
ISBN: 978-83-64858-21-5
Liczba stron: 126

więcej

Kup książkę Bóg we własnej osobie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Bóg we własnej osobie - opinie o książce

Avatar użytkownika - wkp
wkp
Przeczytane:2015-10-07, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,
ART DEO W trakcie rutynowego spisu ludności dochodzi do zdarzenia, jakie nie miało wcześniej miejsca. Oto niepozorny człowiek stojący karnie w kolejce wraz z innymi okazuje się nie posiadać żadnego dokumentu potwierdzającego jego tożsamość. Na pytania o swoje personalia odpowiada krótko, że jest Bogiem. Podejrzenia o chorobie psychicznej się nie potwierdzają, potwierdza się natomiast boskość. Co w obliczy tego wydarzenia uczyni ludzkość? Chwilowa fascynacja mija szybko, Bóg zaś zostaje oskarżony właściwie o wszystko, a w sądzie rozpoczyna się proces... Co by było gdyby Bóg rzeczywiście zstąpił pośród nas i to w czasach obecnych? Jak ludzkość powitałaby swojego Ojca i do czego by się posunęła? Na te pytania stara się odpowiedzieć Marc-Antoine Mathieu, francuski twórca, który w swym komiksie na zaledwie 124 stronach zderza boskość z odkryciami fizyki, paradoksami filozoficznymi i twierdzeniami rzesz teoretyków, pokazując zarówno jak człowiek widzi Boga i jak Bóg mógłby widzieć człowieka. To wszystko staje się jednak nie celem samym w sobie a środkiem do ukazania brutalnej prawdy o nas samych. Pretekstem do obśmiania naszych przywar i cywilizacyjnych uzależnień. Naszego konsumpcjonizmu a nawet poprawności politycznej, konwenansów. Bałem się trochę tego komiksu i nie będę się z tym krył. Bałem się do jakich granic posunąć może się autor i bałem się, że może zechcieć - jak choćby Garth Ennis - zamiast skupić się na filozofii, wywołać emocje kontrowersjami, które popchną go na ścieżkę taniego skandalizowania. Obawy na szczęście nie ziściły się a ,,Bóg we własnej osobie" okazał komiksem, który odważnie dokłada swój głos do ważkich dyskusji, wywołując (prowokując!) mnóstwo refleksji i przemyśleń. I choć porusza temat, który już z założenia jest kontrowersyjny, choć pokazuje różne ludzkie postawy wobec tematu, który nikomu nie jest obojętny, udaje mu się nie szokować ani nie zniesmaczać, za co jestem autorowi bardzo wdzięczny. I w takim podejściu do tematu widać talent autora. Graficznie album jest dość prosty, czarnobiały z nutą szarości - ale to wszystko dobrze współgra z treścią. Jakby oblec filozoficzny thriller prawniczy w otoczkę noir. Nie ma tu nadmiaru szczegółów, tła są sporadyczne, ale tak naprawdę niczego więcej nie potrzeba. Nie potrzeba także dodawać niczego więcej w ramach konkluzji, jednak i tak to zrobię, bo chcę wprost polecić Wam ten rewelacyjny album. I chcę także podziękować Kulturze Gniewu za udostępnienie mi go do recenzji - co niniejszym czynię.
Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy