…bo Ty jesteś ze mną. Duchowe świadectwo z Syberii
Walter J. Ciszek S.J. Daniel L. Flaherty S.J.
... bo Ty jesteś ze mną. Duchowe świadectwo z Syberii to historia wewnętrznej odysei autora oraz opowieść o niesłabnącej wierze, która pomogła mu przetrwać wyniszczenie ciała i załamania ducha.Schwytany przez Sowietów podczas II wojny światowej, ojciec Walter J. Ciszek, jezuita, został skazany za bycie „szpiegiem Watykanu”.
Spędził dwadzieścia trzy lata w sowieckich więzieniach i łagrach na Syberii. Jak twierdził, to w modlitwie odnalazł odwagę, która łagodziła samotność, ból, frustrację, gniew, obawy, rozpacz. Pocieszenie płynące z duchowej kontemplacji dało mu wewnętrzny pokój, umożliwiający przeżycie w świecie przepełnionym „arogancją zła”.
Rekomendacja prezesa IPN dr. Łukasza Kamińskiego
Ta książka to poruszające świadectwo siły wiary, która przezwycięża potęgę sowieckiego totalitaryzmu. Polecam ją każdemu, kto pragnie zrozumieć najgłębsze przyczyny upadku komunistycznego imperium.
Informacje dodatkowe o Bo Ty jesteś ze mną Duchowe świadectwo z Syberii :
Wydawnictwo: Święty Wojciech
Data wydania: 2016-02-03
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
978-83-7516-753-5
Liczba stron: 288
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Przeczytane:2016-02-23, Przeczytałam,
Ojciec Walter J. Ciszek, jezuita pochodzący z Shenandoah w Pensylwanii został wysłany na misje w obrządku wschodnim do Albertyna koło Słonimia, na Kresach Wschodnich. W 1939 roku wybuchła wojna. Ojciec Walter w przebraniu robotnika podążył z polskimi uciekinierami w głąb Rosji. W czerwcu 1941 roku został aresztowany przez NKWD i osadzony jako ,,szpieg Watykanu" najpierw w więzieniu w Permie, a później w więzieniu na Łubiance.
W przeładowanych celach w Permie panowały nieludzkie warunki. ,,Nie było bieżącej wody, za toalety służyły kubły. Metalowe zasłony w oknach przepuszczały niewiele światła i świeżego powietrza. Byliśmy brudni, nie mieliśmy ubrań na zmianę, spaliśmy na niemytej podłodze, chodziły po nas insekty. Panował wszechobecny, przyprawiający o mdłości smród, którego nie można było się pozbyć."
Więźniowie zapominali o człowieczeństwie, czuli się bezradni. W większości byli to więźniowie polityczni, którzy w rzeczywistości niczego złego nie zrobili. Żyli w ciągłym poczuciu zagrożenia rozstrzelaniem.Ojciec Walter przeżył bolesne rozczarowanie, gdy przyznał się, że jest księdzem. Chciał nieść współwięźniom pociechę w udręce, a spotkał z ich strony pogardę. Lata sowieckiej propagandy zrobiły swoje i wielu współwięźniów uważało księży za pasożyty społeczne. Więźniowie przeklinali księdza, unikali go i patrzyli na niego z pogardą, nie chcieli z nim rozmawiać.
W więzieniu na Łubiance o. Walter J. Ciszek spędził pięć lat. Panowały tam inne warunki niż w więzieniu w Permie. Przebywał w większości sam w celi. Stało w niej łóżko, na którym nie można było siadać w ciągu dnia oraz parasza (wiadro z pokrywką służące za toaletę). Całe dnie spędzał stojąc lub chodząc bez końca po celi o rozmiarach dwa na trzy metry. Czasem wypuszczano więźniów na krótki spacer na zewnątrz budynku. Nie mógł z nikim porozmawiać, panowała przeraźliwa cisza. Odbywały się nieregularne i niespodziewane przesłuchania, które mogły trwać godzinę, dobę lub więcej. Więzień był wówczas pozbawiony snu, odpoczynku i pożywienia.
,,Przez cały czas spędzony na Łubiance nie mogłem robić nic innego, jak tylko analizować swoje dotychczasowe życie i niepokoje związane z przyszłością. Miałem mnóstwo czasu na refleksje i pytania. Ale przede wszystkim dużo się modliłem."
Ojciec Walter nie był szpiegiem, za którego go posądzano, więc jego morale na początku było mocne. Po licznych przesłuchaniach przez oficerów NKWD zaczęło do niego docierać, że to nie ma znaczenia, bo mogą go rozstrzelać bez powodu. Wątpliwości i strach zaczęły burzyć jego pewność siebie. Ekstremalne odczuwanie głodu wypierało wszystkie myśli. Skurcze głodowe sprawiały ból i nasuwały myśli samobójcze.
,,...nauczyłem się, że modlitwa nie uśmierza ani bólu cielesnego, ani udręki umysłowej. Daje jednak pewną siłę moralną do tego, aby znosić to brzemię cierpliwie. Z pewnością to właśnie modlitwa pomogła mi podczas tych trudnych lat."
Po pięciu latach przesłuchań skazano go na 15 lat ciężkich robót w łagrze koło Norylska. Tam pracował w arktycznych, niskich temperaturach przy pracach budowlanych oraz w kopalniach węgla i miedzi. Warunki pracy oraz bytowe były koszmarne. Ludzie umierali masowo.
Czytałam dużo wspomnień ludzi przebywających w łagrach, czy sowieckich więzieniach, ale po raz pierwszy poznałam historię osoby duchownej, jezuity. Księża byli traktowani wyjątkowo źle w obozach pracy, wzywano ich na przesłuchania, zabierano przywileje (dodatkowa porcja jedzenia), które sobie wypracowali ciężką harówką, starano się ich izolować od innych ludzi. Mimo tego do o. Waltera przychodzili więźniowie po radę i duchowe wsparcie, spowiadali się, rozmawiali o Bogu i religii.
,,Bycie księdzem nadawało nowe znaczenie ciężkiej pracy, cierpieniu, okrucieństwu, które ludzie musieli znosić, aby przetrwać w syberyjskich łagrach."
W obozach pracy ludzie na co dzień doświadczali piekła izolacji, strachu i samotności. Część z nich szukała pocieszenia u księdza.
,,...bo TY jesteś ze mną. Duchowe świadectwo z Syberii" to przejmująca historia młodego jezuity, który marzył o posłudze w Rosji, zgłosił się na misje na ochotnika, spędził na nich dwadzieścia trzy lata w niedoli i cierpieniu, uznany przez swych przełożonych za zmarłego. Do domu wrócił dopiero w 1963 roku, gdy wymieniono go na dwóch rosyjskich szpiegów.
W książce o. Walter J. Ciszek starał się pokazać co przeżył, czego się nauczył i jak wiara pomogła mu przetrwać najgorszy czas w życiu. Pomimo zniechęcenia, bezradności, rozpaczy, wyczerpującej pracy, pośród monotonnych codziennych czynności w łagrze nadal próbował wypełniać misję, z którą przybył do Rosji. Książka jest tego niezwykłym świadectwem.http://magiawkazdymdniu.blogspot.com/