Marlena straciła rodziców, gdy była dzieckiem, a jej rodzina toczyła długi spór o to, kto powinien ją wychowywać. Sąd wydał wyrok, ale rodzina podzieliła się opieką po swojemu. To dlatego Marlena żyje w wielkim rozdarciu: połowa jej serca jest w Polsce, przy ukochanym dziadku, połowa w Kanadzie - u wujków. Strata rodziców odcisnęła piętno na całym życiu Marleny. To silna, ale jednocześnie subtelna, bardzo wrażliwa dziewczyna, która wciąż musi dokonywać trudnych wyborów. Na naszych oczach staje na progu dorosłego życia i ze wszystkich sił próbuje sobie go nie zepsuć już na starcie.
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 2022-04-27
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 248
Język oryginału: polski
Ewa Nowak to wybitna polska autorka, specjalizująca się w powieściach młodzieżowych. Na swoim koncie ma ogromną ilość własnych dzieł, z których większość cieszy się dużym powodzeniem. Moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki było bardzo udane i do dziś miło wspominam "Moją Anankę". Czy tym razem Ewa Nowak również mnie zachwyciła, pomimo tego, że nie zaczytuję się już w literaturze młodzieżowej? Marlena, główna bohaterka Błahostki, to dziewczyna ze sporym bagażem życiowym i nie mam tu na myśli walizek z osobistymi rzeczami. Kiedy była mała, straciła rodziców. Spór o to, kto ma sprawować nad nią opiekę trwał bardzo długo. W końcu sąd przyznał opiekę dziadkowi w Polsce. Wakacje natomiast dziewczyna spędzała u wujostwa w Kanadzie. Nie muszę chyba tłumaczyć powodu jej wewnętrznego, emocjonalnego rozbicia. Dziewczyna w bardzo młodym wieku traci najbliższe osoby - matkę i ojca. Ludzi, którzy powinni ją wspierać, uczyć, trwać przy niej i dawać poczucie bezpieczeństwa. Tymczasem nagle zostaje sama, przez długi czas nie wie, z kim spędzi część swojego życia, które i tak przemierza w rozjazdach. Nastolatka, choć pozornie wydawać by się mogło, że wiedzie spokojne, normalne i dobre życie, tak naprawdę boryka się z problemami, z którymi nie potrafi sobie poradzić. Choć Błahostka jest dopiero drugą książką Ewy Nowak, z którą miałam okazję się zapoznać, to czytałam troszkę o twórczości autorki i delikatnie stwierdzam, że Pani Ewa chyba lubi motyw skrzywdzonych przez życie bohaterów. Czy to źle? Nie sądzę. W końcu na świecie młodzi ludzie borykają się z najróżniejszymi problemami i trudnościami, jakie stawia życie. Czasami bezlitosne od najmłodszych lat. Tak już niestety jest i tego nie unikniemy. Ewa Nowak przedstawia swoje powieści w sposób niezwykle realistyczny, co jest jej ogromnym plusem. Podczas lektury nie odniosłam wrażenia, że skierowana ona jest tylko do ludzi młodych, czy dziewczyn. Spokojnie mogę ją polecić również osobom dorosłym, jak i nastoletnim chłopcom. Nikt nie powinien się zawieść, wręcz przeciwnie. Uważam, że każdy może w niej znaleźć coś dla siebie. Autorka po raz kolejny udowadnia, że można oddać obraz codziennego życia młodzieży, nie używając wulgarnego języka, czy nieodpowiednich scen. Jej styl pisania sprawia, że każdą powieść wychodzącą spod tego niezwykle dobrego pióra, czyta się niebywale szybko, a pomimo trudnej tematyki - przyjemnie. Pojawiają się uczucia, emocje, smutek i radość, ból, cierpienie, ale i nauka i to coś, czego brakuje w wielu książkach młodzieżowych. Teraz już mam pewność, że powieści Ewy Nowak mogę brać w ciemno, sądzę, że na żadnej się nie zawiodę. Wiem również, że będzie to jedna z tych autorek, które z czystym sumieniem będę w przyszłości polecać córce. Zwrócę również na sposób kreowania przez autorkę bohaterów. Każdy jest doskonale przemyślany i przedstawiony w taki sposób, że odnosi się wrażenie, jakby od dawna wszystkich się znało. I tak jest również w całej twórczości pisarki. Ewa Nowak przykłada się za każdym razem tak samo solidnie. Marlenę bardzo polubiłam. Miałam ochotę czasami ją przytulić, udzielić dobrej rady, pomilczeć z nią, siedząc tuż obok lub porządnie potrząsnąć. Chyba tak właśnie zachowują się przyjaciółki, prawda? Razem na dobre i na złe. Błahostka i kamyk to niezwykle realistyczna opowieść o bólu, cierpieniu, pustce, jaka pozostaje po utracie najbliższych osób i sposobie radzenia sobie z życiem, takim, jakie jest. Jest to kolejna udana powieść, wychodząca spod pióra Ewy Nowak, która uczy, porusza psychologiczne portrety młodzieży, przedstawiając obraz ich codziennego życia w sposób niezwykle subtelny i prawdziwy. Błahostka to książka, którą z czystym sumieniem mogę polecić zarówno młodzieży, jak i dorosłym. Dziewczynom i chłopakom. W końcu mojej córce, choć to jeszcze trochę potrwa. Polecam!
http://krainaksiazkazwana.blogspot.com
Janek i jego tata to ratownicy świata, i to nie byle jacy! Należą do prastarego rodu Witeziów, mają supermoce, kochają nowe technologie i poradzą sobie...
Jeśli czasem zdarza ci się mieć wszystkiego dość, to wiesz, że w takich chwilach bardzo chciałoby się: złowić złotą rybkę, umieć przenosić się w czasie...
Przeczytane:2024-05-10, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024,
Błahostka i kamyk czekała na swoją kolej dłuższy czas. Jej lekturę zaczęłam już dwa miesiące temu, jednak czułam, że to nie był na nią moment. Po upływie kilku tygodni postanowiłam sięgnąć do niej ponownie i tu już zaskoczenie – z miejsca zostałam wciągnięta w historię Marleny i razem z nią przeżywałam kolejne życiowe rozterki i smutki.
Marlena straciła swoich rodziców, kiedy była małym dzieckiem. Jej rodzina długo wojowała o to, kto powinien się nią opiekować — sąd wydał wyrok, jednak jej bliscy podzielili opiekę nad nią po swojemu. Dlatego też nastolatka ma serce rozdarte na pół: część jej życia toczy się w Polsce, a druga w Kanadzie, w towarzystwie wujostwa. Marlena to silna dziewczyna, która jednocześnie ma w sobie dużo wrażliwości, jednak wciąż musi dokonywać wielu trudnych wyborów. Czy wkraczając w dorosłość, będzie w stanie poradzić sobie z przebytą traumą?
Wyżej wspomniałam, że lekturę tej książki zaczęłam już jakiś czas temu, jednak dopiero teraz postanowiłam do niej wrócić. Nie wiem, być może ciężar tej historii był dla mnie wówczas zbyt ciężki? Kto wie. W każdym razie, teraz kiedy już jestem po skończeniu tej powieści, muszę Wam powiedzieć, że... to była naprawdę dobra książka.
Historia Marleny sprawiła, że poczułam ucisk w sercu i pewnego rodzaju smutek. Marlena to postać, która została wykreowana bardzo dobrze, choć nie jest to bohaterka “idealna” - w tym sensie, że przez większość czasu antenowego raczej odpycha od siebie czytelnika, niż go przyciąga. Ja jednak czułam w stosunku do niej nie tylko współczucie, ale i miałam świadomość tego, jak zraniona jest ta dziewczyna, a jedyne co mogłam jej zaoferować, to swoją uwagę. Na swój pokręcony sposób cieszę się, że autorka przedstawiła tę postać właśnie w taki, a nie inny sposób.
Fabuła powieści skupia się na samej głównej bohaterce i tym, co odczuwa w związku ze stratą rodziców oraz różnymi innymi sytuacjami, które mniej lub bardziej dotyczą jej rodziny. Patrząc na to, czego doświadczała nastolatka, jestem w stanie zrozumieć jej zdenerwowanie, niepewność i taki dystans, z jakim traktowała wiele osób. Muszę również przyznać, że i wątek romantyczny okazał się tutaj ciekawie przedstawiony, choć w teorii jest dość prosty i raczej mógłby być nazywany schematycznym. Może i rzeczywiście tak jest, ale wszelkie rozterki głównej bohaterki związane z miłością okazały się po prostu dobrze opisane.
Ewa Nowak ma bardzo dobre pióro, ale o tym pisałam już wiele razy. Choć nie jestem już docelową grupą odbiorców jej powieści, to jednak mam do jej twórczości ogromny sentyment i chociażby z tego powodu będę sięgać w przyszłości po inne jej książki. Błahostka i kamyk to tytuł, który zdecydowanie zyskał w moich oczach po upływie pewnego czasu i uważam, że jest to naprawdę wartościowa pozycja dla młodzieży.
Jeżeli lubicie sięgnąć od czasu do czasu po książkę młodzieżową, to myślę, że ten tytuł może przypaść Wam do gustu.