Bezdomna

Ocena: 4.8 (99 głosów)
Inne wydania:

Zawsze warto wysłuchać czyjejś historii do końca. W ten sposób można uratować komuś życie.

Kinga straciła już wszystko: dom, rodzinę, dziecko i poczucie godności. Wtedy w jej życiu pojawia się Aśka. Kobieta, która kiedyś zrujnowała jej małżeństwo, teraz wyciąga do Kingi pomocną dłoń. Czy to wyrzut sumienia, ludzki gest , a może jakiś ukryty plan? Aśka nie zna jeszcze historii dawnej rywalki – historii tak bolesnej i wstrząsającej, że aż trudno to sobie wyobrazić.

Nie pogardzaj drugim człowiekiem, nie wiesz co sprawiło, że uczynił to, co uczynił i znalazł się tu, gdzie się znalazł: na samym dnie.

Czy Aśka zdobędzie zaufanie Bezdomnej? Odkryje, dlaczego Kinga tak sobą gardzi, tak bardzo cierpi? Co zrobi, gdy pozna prawdę? Czy w Aśce zwycięży wścibska dziennikarka, czy wrażliwa, czuła na krzywdę innych kobieta?

Niech ta książka uratuje choć jedną matkę, chociaż jedno dziecko…

„Bezdomna” to książka pełna dramatyzmu, skrajnych emocji, tajemnic, skomplikowanych relacji rodzinnych i niespodziewanych przyjaźni. To historia, która może toczyć się obok ciebie. To opowieść, której musisz wysłuchać do końca.

Informacje dodatkowe o Bezdomna:

Wydawnictwo: Wydawnictwo Mazowieckie
Data wydania: 2019-07-17
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 978-83-951992-6-4
Liczba stron: 312

Tagi: obyczajowe

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Bezdomna

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Bezdomna - opinie o książce

"Bezdomna" Katarzyny Michalak to naprawdę bardzo dobra książka. Ciekawa, wciągająca, od której trudno się oderwać. Autorka w swojej powieści porusza dwa bardzo trudne tematy: bezdomności i psychozy poporodowej. O depresji poporodowej słyszał chyba każdy, natomiast psychoza poporodowa to choroba z istnienia której chyba niewiele osób zdaje sobie sprawę. Dlatego powinna być to lektura obowiązkowa dla wszystkich.

Bezdoma Kinga straciła już wszystko: dom, rodzinę, dziecko, poczucie godności. Nie ma już siły żyć i każdego dnia walczyć o przetrwanie. Dlatego postanawia w mroźną wigilijną noc odebrać sobie życie. Wszystko ma zaplanowane i przygotowane. Jednak kot-przybłęda próbuje jej w tym przeszkodzić. I wtedy Bezdomną i kota znajduje Aśka Reszka, rządna sensacji dziennikarka, mieszkająca w pobliskim apartamentowcu. Aśka nie poznaje Kingi, ale Bezdomna doskonale wie kim jest dziennikarka, jej rywalką z przeszłości. Aśka postanawia zaprosić Kingę do siebie i pomóc jej. Liczy na zwierzenia Bezdomnej, które posłużą jako materiał na świetny reportaż, który przyniesie jej upragniony sukces. Kinga szybko uświadamia dziennikarce kim jest, i że łaczy je pewna historia z przeszłości. Mimo wszystko Aśka pomaga Bezdomnej stanąć na nogi. Kinga stopniowo odkrywa przed dziennikarką swoją przeszłość. Im lepiej Aśka poznaje Kingę tym bardziej chce jej pomóc. Artykuł oczywiście w dalszym ciągu jest ważny, jednak kobiety naprawdę się zaprzyjaźniają. Gdy Kinga całkowicie odkrywa się przed Aśką, dziennikarka jest autentycznie wstrząśnięta. Kobiety są zgodne co do tego, że to bardzo ważne aby powstał reportaż, który być może otworzy ludziom oczy i kogoś uratuje. Aśka bardzo uczciwie i rzetelnie podeszła do napisania artykułu. Niestety jej naczelny okazał się prawdziwą hieną żądną krwi i sensacji. Oszukał dziennikarkę, a to co zrobił z jej reportażem miało tragiczne skutki.

"Bezdomna" to trudna i poruszająca powieść. Temat psychozy poporodowej jest bardzo ważny i powinien być nagłaśniany, aby dotarł do świadomości ogółu społeczeństwa. Kobieta, która doświadcza psychozy poporodowej musi jak najszybciej otrzymać pomoc. Dlatego tak ważna jest świadomość w tym temacie, abyśmy potrafili zauważyć niepokojące sygnały i nie bagatelizowali ich. Tytułowa Bezdomna-Kinga została z tym wszystkim sama, nie otrzymała pomocy na czas. Czytając czułam wściekłość na ludzi z jej otoczenia. Dlaczego nikt jej nie pomógł? Dlaczego nikt nie zauważył, że dzieje się z nią coś złego? Przecież Kinga nawet próbowała prosić o pomoc. Wspominała matce, że coś się dzieje, coś jest nie tak. Nawet zdobyła się na odwagę i powiedziała lekarce, która przyszła na wizytę domową, że chyba cierpi na depresję poporodową. Dlaczego wszyscy zbagatelizowali sprawę i machnęli ręką na sygnały, które były wołaniem o pomoc? Kolejnym trudnym tematem w książce jest bezdomność. Skłania do refleksji jak szybko oceniamy ludzi nie znając ich, nie wiedząc co przeszli i co doprowadziło do tego, że stali się bezdomni. Lenistwo, nałogi bezmyślność to pierwsze co przychodzi do głowy gdy pomyślimy o przyczynach bezdomności. Tymczasem powinniśmy pomyśleć, że za bezdomnością kryje się ludzka tragedia. Czasem wystarczy jedna zła decyzja, jeden życiowy błąd, który pociąga za sobą lawinę zdarzeń, która ostatecznie prowadzi człowieka na ulicę. Dlatego nie oceniajmy bezmyślnie bo nikt z nas nie wie co go jeszcze w życiu czeka. Książka Katarzyny Michalak jest świetna. Otwiera oczy, skłania do refleksji, wywołuje mnóstwo emocji. Jest to historia wstrząsająca, bolesna, tragiczna, ktora nie da o sobie zapomnieć. Zakończenie smutne, przygnębiające. Polecam wszystkim serdecznie.

Link do opinii

Panią Kasię poznałam przy książce „Nadzieja”. Wtedy książka mimo różnych opinii przypadła im do gustu, a ja pełna pozytywnych endorfin przysiadłam się do kolejnej książki ww autorki.

Na pewno każdy z Was spotkał bezdomnego. Albo takiego, który na noc wraca do przytułku, bo za dnia próbuje dorobić parę groszy na jakiś ciepły posiłek w różnych tanich jadłodajniach, albo takiego już z samego dnia. To było, jest i będzie smutne i trudne tematycznie, najgorzej jednak, że ludzie nie zależnie od Twoich powódek i tak nie podadzą Ci pomocnej dłoni.

Historia „Bezdomnej” Kingi Król zaczyna się od tego, że kobieta postanawia ze sobą skończyć. Kiedy przed jej marginesowym progu pojawia się Joanna, była kochanka męża naszej głównej bohaterki, rozpoczyna się historia, która chwilami zatykała mnie z oniemienia. Zupełnie rozumiem, że to jest fikcja literacka, bo wiadomo, że pisarze rzadko opowiadają historie stricte prawdziwe, ale niestety chwilami było tego za dużo jak na nie całe 300 stron.

Język autorki jest prosty i zrozumiały, wiadomo jak na lekkie czytadło. Bohaterowie nie są źli, chodź faktycznie Joanna mogła być bardziej dziennikarką. Odnosiłam wrażenie, że chwilami to taka trochę ciepła klucha, ale nie ma co narzekać, zapewne taka właśnie miała być! Na pewno ważnym aspektem tej powieści jest tematyka jaką porusza pani Katarzyna – przemoc, samotność, depresja. To plaga XXI wieku. Dodatkowo lekkomyślne ocenianie niejednokrotnie może zaważyć na cudzym losie. Tak czy siak, zakończenie powali z nóg. Dobrze spędziłam czas przy tej książce, jeśli ktoś lubi tę autorkę lub taką właśnie tematycznie fabułę to śmiało może czytać!

Link do opinii

Główna bohaterka ,to młoda kobieta wyniszczona przez psychozę poporodową i depresję ,straciła rowniez wszystko co miała ,dom, męża prace .
W psychozie ma przebłyski swiadomosci co stało sie z jej malutkim dzieckiem i bardzo chce dociec prawdy ,jednak ludzie maja ja za wariatkę ,kiedy w lesie przeczuje liscie .Na swojej drodze i na ironie w jej własnym kiedyś domu spotyka dziennikarkę prestizowego magazynu ,ktora cche jej pomoć widzi swietny material na tekst do gazety i swoja rychła karierę.Jednak szef magazynu dazy do sensacji i przerabia po swojemu artykul , chodzi mu glownie o duzy nadruk pisma ,nawet jesli mija sie ono z prawdą .Tak wiec na nasza bohaterke spdaja gromy i jest ona publicznie potepiana i wytykana gdzie sie nie pojawi.W efekcie popelnia samobojstwo nie dowiedziawszy sie prawdy ,ze jej dziecinke znalezli na spacerze niemlodzi juz ludzie ,dzieki temu ze w lisciach wywęszyl ja pies i skrycie przysposobili.
Madra zyciowa powiesc otym ze nie wolno bagatelizowac spraw z pozoru blahych szkoda ze konczy sie tragicznie dla glownej bohaterki .
Akcja jest tak wartka i wciagajaca ze zaintrygowany czytelnik nie moze sie od powiesci oderwac .Polecam .

Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2019-03-10,

Książka bardzo przytłaczająca, a wręcz depresyjna. Przeczytałam ją szybko i naprawdę mną wstrząsnęła. Znów kolejny raz autorka mnie zdziwiła fabułą swojej książki, a przeczytałam już wszystkie jej autorstwa. Jestem naprawdę wstrząśnięta do głębi książką i to dosłownie całą. Mój obecny świat wydaje się w tym momencie szary i pusty.

Wystarczył jeden artykuł, aby doprowadzić do śmierci młodej osoby. Dla której nikt nie chciał pomóc, chodź cicho prosiła o pomoc. Jak ludzie szybko wydają osądy, po tym co przeczytają, nie wiedząc jaka jest naprawdę prawda. Nawet rodzice, na których powinno mieć się oparcie w każdym momencie, odwrócili się od córki, a po paru latach dalej nie rozumieli, że Kinga nie zamordowała, z zimną krwią, nie planowała tego. Paranoja i wstrząs poporodowy i wręcz ogrom miłości do dziecka posunął ją do takiego czynu. Ona nie zabiła dziecka, ona je schowała, aby źli ludzie jej nie porwali. Ale szukała w każdy pierwszy czwartek miesiąca, szukała swojej kruszynki, aby sprawić jej godny pochówek.

"Jest różnica, bo ty żałujesz tego, co zrobiłaś, a oni żałują, że dali się złapać."

Link do opinii
Książka świetna! Jestem studentką położnictwa i dowiedziałam się o niej od prowadzącej wykłady. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z depresji poporodowej, ba, sama dowiedziałam się dopiero podczas studiów. Ludzie muszą zapoznać się z tym pojęciem, ponieważ problem jest lekceważony, a idealnym zrozumieniem matek znajdujących się w podobnej sytuacji będzie przeczytanie tej książki. Polecam.
Link do opinii
Bardzo ciężko ocenić mi tę książkę. O autorce i Jej twórczości słyszałam same skrajne opinie, dlatego zdecydowałam się sięgnąć po którąś pozycję, żeby móc wyrobić sobie własne zdanie. I tak: pomysł na fabułę: super (tylko tylko, że już mocno rozpowszechniony, a powielanie to nie jest dobry trop), natomiast bardzo ta fabuła "spłaszczona". Być może autorce chodziło o trafienie do "zwykłych ludzi", ale tylu tekstów rodem z podwórka to jeszcze nie widziałam i na dłuższą metę niestety jest to koszmarnie męczące. Generalnie zabrakło mi w tej książce jakiejś spójności. Dam drugą szansę, ale na dzień dzisiejszy tylko 2.
Link do opinii
"Bezdomna" nie była w moich czytelniczych planach, jednak po jakimś czasie postanowiłam się skusić i po lekturze tej książki jestem zdania, że Pani Katarzyna Michalak niespecjalnie się wysiliła. Trudne tematy nie zostały tu dogłębnie poruszone, autorka poślizgała się jedynie po powierzchni. W powieści aż roi się od różnych stereotypów, autorka za wszystkie nieszczęścia obwinia mężczyzn, ewidentnie nie ma bladego pojęcia o zaburzeniach psychicznych,wypadałoby w trakcie pracy nad książką przyswoić sobie temat chorób albo skonsultować się ze specjalistami a nie zgadywać. Bohaterowie też wydają się tacy bez wyrazu. Idąc tokiem myślenia autorki atrakcyjny wygląd idzie w parze z pięknym charakterem, a osoby niezbyt urodziwe z nadwagą to już zło konieczne. Czarę goryczy przelała dobroduszność pracodawcy, który przyjmuje do pracy z otwartymi ramionami po długiej nieobecności. Gdzie istnieją takie miejsca? Może ja jeszcze na takich pracodawców nie trafiłam. Absurdem jest to, że Aśka Reszka, podobno wykształcona dziennikarka posługuje się językiem jaki można usłyszeć pod monopolowym,zastanawiałam się czy bohaterowie w ogóle potrafią normalnie się wyrażać. Za plus uważam dobrze pokazaną więź między człowiekiem a zwierzęciem i przyznaję, że kot zdobył najbardziej moją sympatię ze wszystkich bohaterów, małe i ufne stworzenie zawsze oddane człowiekowi. To co mi się spodobało to pokazanie jak społeczeństwo i media potrafią zniszczyć, wystarczy wejść na portalu w jakiś artykuł i poczytać komentarze ludzi,którzy nie wiedzą co dokładnie się stało a już wydają wyroki. Zakończenie było dla mnie dość mocne. Wywołało ładunek emocji, jednak to za mało, żeby wysoko ocenić książkę. Nie podejmuję się próby polecenia tej powieści. Tym którzy chcą ją przeczytać robią to na własną odpowiedzialność i ryzyko. Sama muszę sobie zrobić przerwę od książek Pani Michalak, bo ta powieść wiele razy mnie irytowała.
Link do opinii
Poruszająca! Napisana lekkim językiem i zwięźle-bez zbędnych rozszerzeń powieść, która może rzeczywiście, kiedyś uratuje jakieś istnienie... Zdanie, które chyba najbardziej zapada w pamięć i jednocześnie najlepiej oddaje sens całej historii "Bo Ty żałujesz tego, co zrobiłaś, a oni tego, żałują że dali się złapać". Myślę, że o tej książce nic więcej pisać nie trzeba-trzeba ją po prostu przeczytać!!!
Link do opinii

Moje pierwsze spotkanie z Panią Katarzyną Michalak nastąpiło ubiegłego lata, kiedy to sięgnęłam po książkę "W imię miłości". To właśnie wtedy zawitałam do pięknego Jabłoniowa, by przeżywać dramat dziesięcioletniej Ani, której matka zmarła, blokując jednocześnie jedyne źródło miłości dziewczynki. Dziś, po długim wahaniu ponownie witam autorkę. Jednak tym razem nie jestem zadowolona, jeśli chodzi o mój stan emocjonalny po lekturze. Pierwszy raz od niepamiętnych czasów, przez większość publikacji miałam łzy w oczach, a na wiele scen cisnęły mi się na usta tak rzadko spotykane u mnie przekleństwa. Owszem, mam świadomość jak świat bywa okrutny.Jestem w stanie wyobrazić sobie niesprawiedliwość tej Ziemi, jestem do tego przyzwyczajona. Nie potrafie natomiast zrozumieć wszechogarniającej znieczulicy. 

  Kinga, młoda kobieta, którą dotyka problem bezdomności, zna ten parszywy ziemski padół od podszewki. Wie co to głód, niebezpieczeństwo, strach, rozpacz i cierpienie. Potrafi docenić drugą szansę, nie umie za to uciszyć swoich wyrzutów sumienia. Wszystko co robi traktuje jako karę, uważa, że nie zasługuje na nic innego jak tylko na śmierć i to w męczarniach. Sama stara się wymierzyć sobie sprawiedliwość, nie szuka natomiast rozgrzeszenia, bo uważa, że na niego nie zasługuje, nie mówiąc już nawet o tym, że samej sobie nigdy w życiu nie wybaczy. To co ją spotyka traktuje jako karmę, która wróciła, by się z nią rozprawić i nawet nie zamierza się przed tym bronić. Kiedy w Dzień Bożego Narodzenia chowa się w jednym z warszawskich śmietników pragnąc wreszcie rozprawić się ze sobą raz na zawsze, znajduje ją bury kocur, który ratuje dziewczynę przed samobójstwem. To właśnie on postawi na jej drodze dwie dobrze jej znane osoby. Aśkę Reszkę, żadną krwi dziennikarkę, która niegdyś odbierała jej męza, oraz tajemniczego właściciela Kacpra, owego kota. Kiedy wreszcie stanie na nogi, ludzie, Ci sami, którzy omal nie zlinczowali jej dwa lata wcześniej, prasa- wymierzą kolejny, tym razem skuteczny cios prosto w serce biednej, bezbronnej Kingi. Jak poradzi sobie z następnym narastającym cierpieniem? Co takiego skrywa Bezdomna i jak zareagują na to Aśka i Pan Tajemniczy? Czy będzie tu szczęśliwe zakończenie? Czy po takiej historii może ono w ogóle wystąpić? Sięgnijcie, a dowiecie się. Powiem tylko, że naprawdę warto. Muszę niestety wspomnieć, że jedyne co mnie odrzucało to, uwaga: jak ostatnio często, słownictwo. Zbyt dużo wyrażeń ordynarnych. Mimo wszystko jestem skłonna nie tylko przymknąć oko, nawet je całkiem na to zamknąć! Nie to w tej pozycji jest najważniejsze, tutaj należy zwrócić uwagę głównie na problem jaki to dotyka, treść. Jest on ciężki, smutny i przerażająco prawdziwy. Jak wiele ludzi ma z tym do czynienia, a wszyscy na pewno mieli choć raz spotkanie z taką osobą, choćby z widzenia. Zastanawiam się dokąd zmierzamy, wiem, że to my, ludzie, sami zgotujemy sobie swoje własne piekło na Ziemi. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Pilar
Pilar
Przeczytane:2015-12-28,
- To książka na której temat są różne zdania. Niektórzy twierdzą, że jest świetna. Niektórzy wręcz przeciwnie. Ja stoję po środku. Dotąd Katarzyna Michalak pisała książki, które trafiały we mnie w punkt, a z ta jest inaczej. Styl jest charakterystyczny dla Pani Kasi, ale historia... mrozi krew w żyłach. To dla mnie jest straszne.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Daisy
Daisy
Przeczytane:2015-12-16,
Ta autorka pisze same wzruszające książki,a przygarnięcie bezdomnej do swojego mieszkania w noc wigilijną...jak tu się nie wzruszać
Link do opinii
O książkach Katarzyny Michalak słyszałam i czytałam bardzo dużo. Prawie każdy z blogosfery miał już z Jej twórczością do czynienia, szczególnie, że autorka należy do bardzo płodnych twórców. Nie ma się więc co dziwić, że i ja zapragnęłam poznać jej powieści, a przynajmniej zapoznać się z choć jedną i wyrobić sobie własne zdanie o autorce. Tym bardziej, że zdania publikowane na blogach były różne - panią Katarzynę albo się kocha, albo nienawidzi. Na pewno nie można wobec niej przejść obojętnie i to był ten aspekt, który mnie najbardziej zaciekawił. Kim jest ta osoba, która wzbudza aż tyle emocji wśród czytelników? Osoba, której książki otrzymują aż tak skrajne opinie - od ,,rewelacyjnej" po ,,beznadziejną"? Mój wybór na pierwszy kontakt z pisarką i początek z nią przygody padł na ,,Bezdomną". Jak tylko książka pojawiła się w mojej bibliotece i udało mi się ją zarezerwować, a potem doczekać do swojej kolejki, przyniosłam ją z miną zwycięzcy do domku i ... zniknęłam na parę godzin. Katarzyna Michalak - jak dowiedziałam się z okładki książki - jest z wykształcenia lekarzem weterynarii, a pisarką z powołania i pasji. Mieszka w wymarzonym domku na Mazowszu, ma dwóch synów i na co dzień obcuje z przyrodą i wiedzie spokojny, wiejski żywot. Jest autorką kilkunastu bestsellerowych powieści - ,,Bezdomna" została wydana w serii ,,Z czarnym kotem", podobnie jak głośna ,,Nadzieja". Tytułową ,,Bezdomną" jest Kinga Król, młoda dziewczyna, która jeszcze niedawno miała wszystko - mieszkanie, pracę, męża, rodziców, dziecko. Do niedawna... Niestety, gdy poznajemy ją w pewną wigilijną noc nie ma już nic, a przede wszystkim została pozbawiona poczucia własnej godności. Kinga ma dość życia, jakie przyszło jej obecnie wieść - nie chce już być bezdomną, pomiataną i opluwaną przez ludzi. I właśnie skryła się w śmietniku, żeby nikt jej nie przeszkodził w odebraniu sobie życia. Ma garść tabletek, które uzbierała w czasie pobytu w szpitalu psychiatrycznym i butelkę wódki - wystarczające akcesoria do przeniesienia się na inny, może lepszy świat. I pewnie doprowadziłaby swój zamysł do końca, gdyby nie kot - taki zwykły bury dachowiec. Kinga nie zauważyła, że wraz z nią w śmietniku znajduje się współtowarzysz niedoli, który niczemu nie jest winny, i stwierdziła, że nie ma moralnego prawa skazać go na głodową śmierć. Ostatkiem sił próbuje uwolnić kota z pułapki i wtedy...drzwi śmietnika otwierają się i staje w nich Aśka, dziewczyna, która kiedyś była kochanką jej męża. Aśka, czyli Joanna Reszka, jest dziennikarką i pisze artykuły do znanego brukowca. Nie ma przyjaciół, z rodziną się pokłóciła i sama spędza wieczór wigilijny. I to ona ratuje życie Kindze i kotu zapraszając ich do siebie do domu na kolację wigilijną. Nie robi tego bezinteresownie i z dobrego serca, ma po prostu nadzieję na świetny temat na artykuł, temat, który przyniesie jej sławę i mnóstwo kasy. I w ten oto sposób Kinga pojawia się w domu u Aśki, gdzie gospodyni udostępnia jej łazienkę, wannę, pralkę, czyste ubranie ze swojej szafy oraz wygodne łóżko. Pewnie się zastanawiacie, jak potoczy się znajomość obu kobiet i do czego ona doprowadzi. Jedno, co mogę Wam powiedzieć, to na pewno zmieni życie bohaterek, ale w jakim stopniu - o tym przeczytajcie już sami. ,,Bezdomna" porusza wiele ważnych i trudnych problemów. Problemów, o których na ogół staramy się nie myśleć i większość z nas po prostu je od siebie odpycha. Bo przecież nas nie dotyczą i nigdy nie będą dotyczyły. Czy na pewno? Uważasz, że bezdomność to nie Twój problem? Przecież wystarczy redukcja etatów i ...zabierają nam wymarzone mieszkanie. Zostaje ulica... O bezdomnych więcej myślimy zazwyczaj w czasie silnych mrozów - słyszymy wtedy przerażające informacje o tym, ile osób umarło - ,,zamarzło na śmierć". Kiedy robi się cieplej problem znika. Czy znika? Czy w ciepłe dni bezdomnych nagle robi się mniej? Nie!!! Jest ich nadal tyle samo, może więcej nawet. Wielu bezdomnych opuszcza na okres ciepłych dni noclegownie, ośrodki pomocy i idzie mieszkać na opuszczone działki czy do kanałów - podobnie jak Kinga, która bardzo długo mieszkała w norze własnoręcznie wykopanej na opuszczonej działce. Czy zastanawialiście się kiedykolwiek, kim jest przeciętny bezdomny Polak? Czy pomyśleliście, że ten problem może w każdej chwili dotyczyć również Ciebie...i Ciebie.. i Ciebie też. Nieważne, w jakim jesteś wieku - czy masz 25 lat, czy 48, a może 70. Przecież bezdomność nie dotyka jedynie osób z problemem alkoholowym, czy narkomanów. Bezdomność może dotknąć nawet ,,elit". Kinga też miała wszystko - miała dom, a właściwie piękne mieszkanie w Warszawie; miała rodzinę - rodziców, męża; miała pracę, w której się świetnie realizowała, pracę zgodną z jej wykształceniem. I mimo wszystko znalazła się na ulicy, bo nagle okazało się, że wystarczył błąd popełniony przy spisywaniu umowy notarialnej czy półroczny pobyt w szpitalu psychiatrycznym. No cóż ... podobno nic nie jest nam dane na zawsze... No właśnie...pobyt w szpitalu psychiatrycznym - dlaczego ta młoda, mądra dziewczyna z wyższym wykształceniem tam się znalazła? I tu przechodzimy do drugiego problemu, jaki poruszyła Katarzyna Michalak w swojej powieści, problemu psychozy poporodowej i dzieciobójstwa. Może nie jest to problem na bardzo szeroką skalę, bo psychoza poporodowa dotyka tylko niewielki odsetek rodzących kobiet, ale niemniej występuje i zdarza się, że jest bardzo niebezpieczna zarówno dla matki, jak i dla dziecka. W przypadku Kingi została ona całkowicie zbagatelizowana i to zarówno przez lekarzy i personel medyczny, jak i własną rodzinę - męża, rodziców. I tu pojawia się chyba najważniejszy aspekt powieści pani Katarzyny - aspekt łączący niejako oba wyżej wymienione problemy i zespalający je w jedną całość, której imię brzmi ,,znieczulica społeczna". Bo czyż nie jesteśmy obojętni na krzywdę innych ludzi? Właśnie często tych bezdomnych, na których patrzymy z niechęcią czy wręcz obrzydzeniem, nie zastanawiając się wcale, co ich do tej bezdomności doprowadziło. Czy zastanawiamy się, co doprowadziło kobietę do zabójstwa własnego dziecka? Nie... wszystkie mierzymy jedną miarką - zabiła, jest winna najgorszej zbrodni - zbrodni na własnym dziecku. A może wystarczyło okazać jej nieco zainteresowania, pomóc, zaopiekować się - wcześniej, zanim doszło do tragedii. I myślę, że właśnie to chciała nam przekazać Katarzyna Michalak - żebyśmy wyleczyli się z choroby, jaką niewątpliwie jest znieczulica i żebyśmy zaczęli interesować się drugim człowiekiem, bo na pewno ma szansę uratować to niejedno istnienie ludzkie. ,,Bezdomna" to powieść bardzo wzruszająca, przygnębiająca, smutna, ale jednocześnie pełna miłości, nadziei, wiary i przyjaźni. Powieść, przy czytaniu której nieraz zakręci Ci się łza w oku, nawet jeśli uważasz się za silną i niełatwo ulegającą wzruszeniom jednostkę. Akcja wciągnie Cię od razu, od pierwszej strony i przeczytasz ją bardzo szybko, a potem będziesz żałowała, że już się skończyła. To powieść, po której jeszcze dość długo będziesz myślała, zastanawiała się, przeżywała, a może nawet chlipała w chusteczkę. I tak naprawdę nieważne są pewne jej mankamenty, błędy merytoryczne, nieścisłości, nieprawdopodobne zbieżności zdarzeń, czy nawet nadużywanie wulgaryzmów. To są tak naprawdę detale, na które nie powinniśmy zwracać w ogóle uwagi. Bo najważniejsze jest to, że książka niesie ze sobą nieprawdopodobne emocje, że szokuje i całkowicie pochłania czytelnika, że zmusza do refleksji i przemyśleń, że wzrusza i doprowadza do łez, że po prostu jest... Szczerze polecam wszystkim!!!
Link do opinii
Avatar użytkownika - agness
agness
Przeczytane:2015-06-18,
Naprawdę kawał dobrej książki. Zdecydowanie najlepsza (jak na obecną chwilę) z książek Katarzyny Michalak, które miałam przyjemność przeczytać. Historia opowiedziana tak autentycznie, tak emocjonująco. Pomimo trudnego tematu, dość dyskusyjnego (każdy może odebrać treść na swój sposób) aż miło wziąć do ręki i się zapomnieć. Przepełniona każdego rodzaju uczuciami, a jakże skrajnymi. Dowiedzieć się tego może tylko ten, kto weźmie książkę do rąk i przeczyta od deski do deski - innego bowiem wyjścia nie ma, zapewniam, bo gdy już zaczniesz nie możesz przestać!Historię Kingi musisz poznać, musisz wysłuchać tej opowieści. Jak ja się wzruszyłam. Bardzo polecam. Miłego zaczytania!
Link do opinii
Avatar użytkownika - awiola
awiola
Przeczytane:2015-05-24,
"Nikt jednak nie zdaje sobie sprawy, czym jest i jak śmiertelnie jest niebezpieczna dla matki i dziecka psychoza poporodowa. Coś, co zaczyna się nagle, bez ostrzeżenia i rozwija błyskawicznie". Wyobraźcie sobie, że poznanie prozy Katarzyny Michalak było jednym z moich czytelniczych celów od kilku lat, bowiem w każdej rozmowie na temat polskiej literatury współczesnej, w jakiej uczestniczyłam, zawsze ktoś odwoływał się do twórczości tej autorki. "Bezdomna" przeleżała na mojej półce dwa lata, a seria "Sklepik z niespodzianką" leży nadal. Wahałam się, którą książkę wybrać na swój "pierwszy raz", bowiem tak skrajnych recenzji przy dorobku pisarskim jakiejkolwiek polskiej autorki nie miałam jeszcze okazji nigdy czytać. Wybrałam "Bezdomną" i to chyba jednak nie był trafny wybór. Katarzyna Michalak to urodzona w 1969 r. w Warszawie polska pisarka, która tworzy głównie książki osadzone w nurcie tak zwanej literatury kobiecej. Autorka jest z wykształcenia lekarzem weterynarii. Jej debiutem literackim była wydana w 2008 r. powieść pt. "Poczekajka", triumfująca na listach bestsellerów księgarni internetowych. Katarzyna Michalak mieszka gdzieś na mazowieckiej wsi, na której wychowuje dwójkę synów. W wigilijny wieczór, Kinga Król, tytułowa bezdomna, zamyka się w kontenerze na śmieci, by ostatecznie zakończyć swój żywot. Pomóc w tym mają jej wódka, tabletki i minusowa temperatura. Niespodziewanie jednak okazuje się, że bohaterka w kontenerze zamknęła również kota, który miauczeniem daje o sobie znać. Kinga wypuszczając niczemu niewinne zwierzę, napotyka dobrze znaną jej Joannę Reszkę - dziennikarkę, która zaprasza ją do siebie do domu. Joanna czuję bowiem, że bezdomność Kingi to świetny materiał na artykuł roku. Dziennikarka nie wie jednak, jaką historię nosi w sobie bohaterka. Historię, której Joanna jest nieodłączną częścią. Katarzyna Michalak na dwustu pięćdziesięciu stronach książki, której czcionka jest dość duża, poruszyła tyle tematów, że spokojnie można by nimi obdarzyć kilka powieści. I być może z tego właśnie wynika widoczna powierzchowność w przedstawieniu przez autorkę takich problemów współczesnego świata, jak mało znana psychoza poporodowa, aborcja, dzieciobójstwo, bezdomność czy wpływ mediów na społeczną świadomość. Przez całą lekturę "Bezdomnej" miałam bowiem wrażenie, że Katarzyna Michalak jedynie przeskakuje z tematu na temat, w żaden nie zagłębiając się dość głęboko, aby dotknąć sedna problemu. Zabrakło mi tutaj bowiem potrzebnej wnikliwości, która z pewnością zaprocentowałaby odbiorem całej dramatycznej historii Kingi. Trudno również nie zauważyć rażących zbiegów okoliczności w fabule książki oraz swoistego absurdu, wyrażającego się w niewiarygodnych i mało zrozumiałych dla mnie relacjach międzyludzkich i wydarzeniach. Trudno mi bowiem sobie wyobrazić, iż można wynająć kawalerkę za 300 zł bądź wrócić do pracy po długotrwałej, nieuzasadnionej nieobecności, w której szef czeka z otwartymi ramionami. Szczytem naiwności okazało się natomiast zamknięcie bohaterki z kotem, którego właścicielem jest mężczyzna, jaki zranił ją dwukrotnie, będąc miłością jej życia. Muszę przyznać, że takie nagromadzenie kompletnie nie kooperujących ze sobą wątków i swoista sztuczność pozwalały mi wysnuć wniosek, że autorka stworzyła sobie swój własny świat, w którym dosłownie wszystko jest możliwe. W połączeniu z dotknięciem tak ważnych społecznie tematów, wypadło to niestety bardzo blado. Myślę, że pomimo tych wszystkich zarzutów, książka Katarzyny Michalak może w pewnym stopniu pełnić rolę uświadamiającą w temacie psychozy poporodowej. Pewnie większość czytelniczek słyszała i czytała o depresji poporodowej, jednak psychoza to temat o wiele bardziej złożony. I to właśnie dzięki "Bezdomnej" zasięgnęłam źródeł i dowiedziałam się sporo na temat tej, zgubnej w skutkach, podstępnej choroby. Nie da się również nie zauważyć widocznych odniesień w powieści do znanych całej Polsce tragedii z udziałem rodziców dzieciobójców - "mamy małej Madzi", której dziecko podobnież wyślizgnęło się z kocyka, czy chociażby tragedii małego chłopca, którego zwłoki znaleziono w wersalce. Bazowanie na tych wydarzeniach, swoiste porównywanie osób dotkniętych psychozą poporodową z tymi, którzy z premedytacją zabijają swoje dzieci, pomimo powierzchowności ukazanej w książce, skłania do myślenia. Podtrzymuję jednak swoje zdanie, że tematy te winny być potraktowane dogłębnie, a "Bezdomna" tego standardu niestety nie spełnia. Powieść Katarzyny Michalak przeczytałam naprawdę szybko i po skończeniu tej książki, pojawiła się w mojej głowie taka oto myśl - oczekiwałam powieści porównywalnej do melodramatycznego filmu, wywołującego wielkie emocje, a otrzymałam jedynie odcinek meksykańskiej telenoweli, która skupia uwagę na chwilę, nie wnosząc nic do naszego życia. Cóż, pozostaje mi wierzyć, że "Sklepik z niespodzianką" spełni moje oczekiwania.
Link do opinii

"Pamiętaj miłość jest ślepa, a ludzie przez nią głupieją".

Temat bezdomności jest bardzo ważny, chociaż bardziej poruszany w telewizji, niż w literaturze. Bezdomność może dotyczyć każdego z nas, jak to mówi stare porzekadło "łatwo przyszło, łatwo poszło". Przyczynami, które prowadzą do takich sytuacji może być mnóstwo: rozwód, alkoholizm, długotrwałe bezrobocie, hazard, ale trudno uwierzyć mi w historię, którą stworzyła Katarzyna Michalak, która w moim odczuciu jest bardzo sztuczna.

Katarzyna Michalak - to urodzona w 1969 roku w Warszawie, polska pisarka specjalizująca się głównie w literaturze kobiecej. Z wykształcenia lekarz weterynarii. W 2008 roku zadebiutowała powieścią "Poczekajka", która świeciła triumfy wśród księgarni internetowej Merlin i Empiku. Na koncie ma około 20 powieści.

Główną bohaterkę Kingę Król poznajemy w wieczór wigilijny, kiedy to tytułowa Bezdomna zamyka się w kontenerze na śmieci i planuje zakończyć swój marny żywot.. Wódka, prochy i do tego niska temperatura - taki jest plan Kingi. Jednak niespodziewanie kwilenie kota sprawia, iż kobieta pragnie mu dać wolność. Gdy wypuszcza go na zewnątrz w progu staje Joanna Reszka, która spędza święta samotnie, do tego jest byłą kochanką męża Bezdomnej. Aśka postanawia zaprosić Kingę na wieczerzę wigilijną. Jednak, jako zaciekła dziennikarka postanawia głębiej poznać historię Kingi Król i okoliczności, które doprowadziły ją do stanu bezdomności i próby popełnienia samobójstwa. Krok po kroku Kinga się otwiera się przed Aśką, traktując ją jako przyjaciółkę, ale czy ta przyjaźń jest odwzajemniona? A może dla dziennikarki to łasy kąsek na główny temat w gazecie?

"Kobiety są jednak beznadziejnie głupie. Pamiętają pierwszy pocałunek, gdy mężczyzna zapomniał już ostatni".

"Bezdomna" to lektura, która porusza wiele istotnych tematów. Na pierwszy plan wysuwa się obraz bezdomności. Łatwo z góry spaść na dół. Jednak Kinga nie była, ani alkoholiczką, ani hazardzistką, czy też bezrobotną. Ona przeszła psychozę poporodową, której wyraźne oznaki były z każdej strony ignorowane. W wyniku utrzymującego się takiego stanu, dochodzi do tragedii. To nie wszystkie tematy, jakie zaserwowała autorka. Bowiem Michalak przemyca tu także problem aborcji, zdrad, czy morderstwo. Taka poważna, różnorodna tematyka, w moim odczuciu nie sprawdziła się. Kipi tutaj od absurdów, przypadków, sztuczności i dramatyzmu, który w pewnych momentach był dla mnie śmieszny. Szkoda, że tak istotne i ciekawe tematy potraktowane zostały po macoszemu. Autorka inspirowała się głośnymi sprawami, które płynęły z mediów między innymi o dziewczynce, która w pierwotnej wersji została porwana, następnie padła informacja, że wyśliznęła się z kocyka.

Książka napisana jest prostym językiem. Lekturę za sprawą dużej czcionki czyta się naprawdę się szybko. Jednak czytelnik ma wrażenie, że coś mu umyka. Bohaterowie są wyraziści, ale w przypadku Aśki, która rzekomo jest dziennikarką, jej słownictwo i dialogi pozostawiają wiele do życzenia. Uwagę moją bardziej przykuł kot, który uratował jakby nie było Bezdomnej życie. Sympatyczny, czworonożny przyjaciel okazuje się, że ma właściciela, którym jest były facet Kingi. Autorka oddała chociaż prawdziwy obraz kota, który naprawdę przywiązuje się do człowieka i potrafi okazać mu uczucia. Zakończenie pełne dramatyzmu, zarazem naiwne, nieprawdopodobne, oceniłabym jednak na plus, gdyż mnie poruszyło i ścisnęło za gardło.

"Bezdomna" w końcowym rozrachunku (choć po długich rozważaniach) wypada słabo. Poruszenie tak poważnych i ważnych tematów wymaga nieco więcej wysiłku od autora. Pani Michalak przedstawiła problemy pobieżnie, dodając przy tym absurdy zbiegów okoliczności (nie chciałabym spojlerować, ale było tego sporo). Problemy zawarte w książce spokojnie można było rozszerzyć dotykając ich głębi, a nie powierzchniowości. Książka pełna wielu sprzeczności, które ważą się na szali. W moim wypadku szala przeważyła na niekorzyść. Historię stworzoną przez Katarzynę Michalak zapamiętam na długo, jednak wrażenia pozostaną nijakie. Fikcja literacka fikcją, jednak lubię, kiedy autor przedstawia historię i piszę w sposób autentyczny, gdzie w moim odczuciu historia mogłaby wydarzyć się naprawdę, tutaj niestety mi tego zabrakło w każdym calu. Tym razem niestety nie mogę polecić powyższego tytułu.

Link do opinii

Od ostatniej książki Katarzyny Michalak, którą miałam okazję czytać minęło już sporo czasu. I nie działo się to ze względu na przejedzenie dziełami pisarki, a raczej tym, że trafić wolny egzemplarz z mojej bibliotece graniczy z cudem.

Ledwo jakakolwiek książka jej autorstwa zostaje dodana do katalogu, to niemal natychmiast kilkanaście osób ustawia się w kolejce, zaklepując ją na stronie internetowej biblioteki.

Tydzień temu doczekam się maila, że do odebrania mam "Bezdomną". Pobiegłam czym prędzej, by jak najszybciej zacząć czytać .

"Bezdomna" opowiada historię bezdomnej Kingi. Ta, ze zrujnowaną psychiką, bez domu, rodziny, żyję na ulicy. W noc wigilijna postanawia zakończyć swój nędzny żywot i popełnić samobójstwo, przy użyciu leków. Jednakże jej kolejna próba samobójcza spełza na niczym. Raz, przyczepił się do niej kot. Dwa, przyczepiła się do niej Aśka, która wynosząc śmieci spostrzegła Bezdomną , w jej kontenerze na śmieci. Zaprasza Kingę do domu, na kolację wigilijną i nawet nie wie, że jej i ścieżki Bezdomnej już kiedyś się skrzyżowały....

Kinga jest poniekąd postacią tragiczną. Była młoda, piękna, wykształcona, a jednak niekochana przez męża. Zachodzi w ciąże i popada w depresję. Ta depresja poporodowa i brak wsparcia ze strony najbliższych doprowadziła do łańcucha nieodwracalnych, traumatycznych wydarzeń, które zaprowadziły bohaterkę na skraj życia i śmierci.

Natomiast , Aśka to dziennikarka. Żerująca hiena na nieświadomych ludziach, byle jej artykuł zarobił na siebie oraz na nią. Kobieta bez skrupułów, sypiająca z cudzymi mężami, a jednak w głębi duszy bardzo samotna. Aśka ma niskie poczucie swojej wartości. Być może to powód, by być taką?

"Bezdomna" jest powieścią taką sobie. Podzielona na rozdziały, w których każda z bohaterek zaznajamia czytelnika ze sobą. Wyjawiają swoje sekrety, bolączki oraz obawy. Rozdziały, w których bohaterki występują na wspólnej płaszczyźnie także się nie wyróżniają niczym szczególnym.

W zeszłym roku, gdy, co rusz Katarzyna Michalak wydawała kolejną powieść, to obawiałam się, że idzie na tzw. rekord. Komercja. Szybkie i muszę przyznać efektywne napajanie się wielkim BUM na Katarzynę Michalak. 

Przyznaję, bardzo lubią pisarkę i jej książki. Aczkolwiek, bardziej lubiłam, te z początku pisarskiej kariery. Myślę, że gdy obecnie książki powinny być nieco dopracowane. Nie neguję wielkiego talentu pisarce. O nie! Wręcz podziwiam, ale brakuję mi w "Bezdomnej" tego cudu, który mnie omamił w "Nadziei".

"Bezdomna" jest po prostu PRZEWIDYWALNA. Bohaterki niczym mnie nie zaskoczyły. Aśka była do rozgryzienia od pierwszego fragmentu, w którym się pojawia. Kinga mnie drażniła. Oczywiście współczułam jej przeżyć, ale HALO , która osoba musi przesypiać co tydzień ten sam dzień tygodnia? Wiem dlaczego bohaterka tak czyniła, ale fakt, iż pracodawca rozumie jest lekko naciągane. 

"Bezdomnej" nie pomógł nawet bardzo ważny, aczkolwiek pomijany w społeczeństwie temat -depresji poporodowej. Zabrakło obszerniejszego, problematycznego, ale i poniekąd edukacyjnego podejścia do tego tematu.

Cóż. Liczę na to, że "skoro jedna jaskółka wiosny nie czyni, to i "Bezdomna" była jedynie epizodem w twórczości Katarzyny Michalak. Ale, o tym fakcie dowiem się tylko i wyłącznie poprzez "dorwanie" kolejnych tytułów.

Link do opinii
Niekiedy obłęd miesza się z rzeczywistością i dochodzi do sytuacji bez wyjścia. Gdy ludzki umysł zdatny jest na niekorzystne myśli, może się on zatracić w szale. Lecz co się stanie gdy będzie już za późno? Czy można odnaleźć się w świece, do którego nie należymy? Odpowiedzi dwoją się i troją, zaś by je odnaleźć należy zajrzeć głębiej... Kinga postanawia się zabić. Młoda kobieta nie radzi sobie bowiem z własnym życiem. Traf chce, iż robi to w Wigilię. Niespotykanie jednak od ciężkiej ręki śmierci, broni ją była kochanka jej męża. Choć Aśka nie wie do końca z kim ma do czynienia, widzi w Kindze jedynie bezdomną, której pragnie pomóc. Jej chytry umysł dziennikarski węszy w tym własny interes. Artykuł w zamian za pomoc. Taki jest cel Aśki. Lecz co na to Kinga. Czy bezdomna da sobie pomóc? Dlaczego znalazła się w sytuacji bez wyjścia? Gdzie popełniła błąd? Czy uda się jej przezwyciężyć dawne czyny? Czy znajdzie odkupienie? Jedno jest pewne, gdy w grę wchodzi zabójstwo dziecka, umysł każdego człowieka zaczyna się zmieniać na gorsze... Gdy kilka miesięcy temu po raz pierwszy poznałam twórczość pani Katarzyny Michalak, byłam pod wrażeniem. Autorka wie bowiem co i dla kogo pisze, oraz jak przekonać do siebie czytelnika. Mnie bowiem urzeka jej styl,harmonia i prawda słowa, oraz liczne morały wynikające z jej powieści. Nie raz już bowiem miałam do czynienia z jej lekturami, gdzie bohaterowie mają nie lada przed sobą przeciwności. W gruncie rzeczy, dzięki komplikacjom tymże bohaterom, czytelnik nie tylko jest pod urokiem książki, lecz również się z nią utożsamia. Na prawdę wielką siłą są słowa autorki. "Kobiety są jednak beznadziejnie głupie. Pamiętają pierwszy pocałunek, podczas gdy mężczyzna zapomniał już ostatni." To co mnie do siebie przekonuje w "Bezdomnej", to przede wszystkim wspomniana przeze mnie prawdziwość słowa, wydarzeń jak i również bohaterów. Katarzyna Michalak wplotła do swojej akcji nie tylko wątłe wydarzenia, lecz również całkowitą prawdę o losach matek, które nie radzą sobie z własnymi lękami. Jest to dobra lekcja dla tych osób, które spodziewają się potomstwa. Perzykładem Kingi można dostrzec własne "ja' i jego słabości. Dzięki kobiecie widać jest, jakie dmony mogą czyhać w zakamarkach naszej podświadomości oraz do jakich szkód mogą doprowadzić. Nie zdradzając akcji tejże pozycji, pragnę jednak dodać, iż największym błędem dla Kingi okazała się miłość matki do dziecka. Miłość tak silna, iż aż zabójcza. "Pamiętaj miłość jest ślepa, a ludzie przez nią głupieją" Po tę lekturę sięgnęłam dzięki własnej intuicji, która podpowiadała mi iż ta pozycja jest godna mej uwagi. Nie myliłam się. Lekturę tę nie czyta się może zbyt lekko, lecz jest to książka godna polecenia każdemu. Dzięki niej osiąga się prawdę o rzeczywistości i współczucie. Przy niej nie są dziwne takie uczucia jak lęk, smutek, współczucie czy złość na niesprawiedliwość. Dzięki dobrze wymyślonej postaci Kingi, tą książką się żyje. Najbardziej jednak przeraża mnie prawdziwość tejże lektury. Każdy kto ma ją już za sobą, na pewno się ze mną zgodzi. Ta pozycja aż przeraża autentycznością wydarzeń tak podobnych do nam znanych... Zatrzymam się jednak z moimi osądami gdyż nie mnie jest oceniać, czy Kinga jest godną matką, czy też nie. Ja osobiście uważam, iż każdy popełnia błędy, które jednak można zawsze odpokutować. Podsumowując, pragnę polecić ten dramat osobom, które kochają mocne książki. Również Ci którzy nie boją się autentyczności wydarzeń, powinni po tę pozycję sięgnąć. Polecam ją fanom Katarzyny Michalak i tym, którzy nimi dopiero zostaną.
Link do opinii
Avatar użytkownika - korcia
korcia
Przeczytane:2014-12-30,
Katarzyna Michalak podjęła w tej powieści sporo trudnych tematów od bezdomności, po psychozę poporodową, zdradę, aborcję, przemoc wobec dzieci, a nawet morderstwo. Lubię, gdy autorzy mają odwagę pisać o takich problemach, dzięki czemu otwierają czytelnikom na nie oczy. Niestety w tym wypadku czuję mały niedosyt, niby książka mi się podobała, przeczytałam ją w ekspresowym tempie, niemal na jedno posiedzenie, to jednak mam wrażenie, że poświęcenie tylu zagadnieniom zaledwie 252 stron i to dużo czcionką, to zdecydowanie za mało. Kilkakrotnie miałam uczucie, że czegoś mi w tej książce brakuje, że akcja toczy się za szybko i przez to chyba coś mi umyka. Autorka bardzo oszczędnie opisuje otoczenie i wygląd bohaterów, skupia się na ich doświadczeniach. Na szczęście książka mnie wzruszyła, co zrekompensowało mi wspomniane braki.
Link do opinii
Bardzo poruszajca ksiazka. Nie oceniajmy ludzi po wygladzie
Link do opinii

Katarzyna Michalak to pisarka niezwykle wszechstronna. Potrafi tworzyć nie tylko piękne, wzruszające powieści obyczajowe, lecz również doskonale odnajduje się w literaturze historycznej, erotycznej oraz fantastyce. Niemal każda historia wychodząca z spod jej pióra zachwyca siłą przekazu i emocjami, dlatego bez wahania postanowiłam przeczytać ,,Bezdomną’’ , która jest drugim (po ,,Nadziei'') tomem ,,serii z czarnym kotem’’.

Kinga Król miała kiedyś wszystko: męża, dom, dobrą pracę i wspaniałe plany na przyszłość, lecz pewnego dnia sytuacja uległa diametralnej zmianie. Z dnia na dzień dziewczyna ląduje na bruku. Mija rok. Kinga ma dosyć swojej marnej egzystencji, dlatego w wigilijny wieczór w zamkniętym śmietniku planuje popełnić samobójstwo. Nie wszystko przebiega jednak zgodnie z planem. Wraz z nią w kontenerze nieoczekiwanie znajduje się mały bury kotek. To dzięki niemu niedoszła samobójczyni spotyka się z Joanną Reszką, dziennikarką, która akurat wyszła wyrzucić śmieci. Aśka zaprasza bezdomną na świąteczną wieczerze. Okazuje się, że obie kobiety jednoczy wspólna przeszłość. Jakie relacje łączą Kingę z dziennikarką?  Co takiego strasznego zrobiła, że rodzina i przyjaciele się od niej odwrócili? "Niech cię szlag, Kingo Król. Będziesz się smażyć w piekle za to, co zrobiłaś." Już wkrótce główna bohaterka odkryje wszystkie mroczne sekrety ze swojego życia.

Wiedziałam, że w trakcie lektury ,,Bezdomnej’ czekają mnie nie lada emocje, ale to, co dostałam przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Tak mocnego dramatu nie miałam jeszcze okazji poznać. Perypetie Kingi Król są najlepszym dowodem na to, że życie potrafi pisać zaskakujące scenariusze. Zwyczajna, szczęśliwa dziewczyna w ciągu kilku chwil zostaje zaszczutą zbrodniarką. Jeden tragiczny moment powoduje ogromną lawinę bolesnych zdarzeń.

Jak w mózgu inteligentnej dziewczyny może coś ,,przeskoczyć’’ zmieniając jej sposób postrzegania otoczenia. Ludzki umysł nie potrafi tego zrozumieć. Dla rozwścieczonego tłumu liczy się tylko sprawiedliwość i najsurowsza kara. Łatwo kogoś pochopnie ocenić sugerując się jedynie suchymi faktami. Nie zastanawiamy się, czy dana historia nie posiada czasem drugiego dna. Katarzyna Michalak na przykładzie głównej bohaterki pragnie przestrzec i uwrażliwić społeczeństwo przed niepotrzebnym linczem skierowanym na dzieciobójczynie. Ja również do niedawna nie miałam żadnej empatii dla ,,takich’’ osób, lecz obecnie całkiem inaczej zapatruje się na tę kwestie. Dotychczas wszystkie morderczynie dzieci mierzyłam jedną miarą nie zważając na żadne okoliczności łagodzące. Istnieją jednak pewne silne schorzenia typu depresja i psychoza poporodowa. Wydaje nam się, że to zwykła fanaberia niektórych matek. Tak naprawdę nie zdajemy sobie sprawy z powagi tej choroby.  Psychoza poporodowa przypomina obrazem klinicznym depresję albo manię, w postaci urojeń i omamów, co w konsekwencji popycha chorą do dramatycznych działań. W tym przypadku niezwykle ważne jest wsparcie najbliższych oraz odpowiednich organów zdrowia. Niestety rzeczywistość sprawa przedstawia się zgoła inaczej. Często bagatelizujemy niepokojące sygnały zostawiając świeżo upieczoną mamę na pastwę losu.

Niezwykle ważnym tematem poruszanym przez autorkę, jest także problem bezdomności. W Polsce to zjawisko społeczne bywa bardzo powszechne. Wydaje nam się, że nas to nie dotyczy. Nic bardziej mylnego. Czasem wystarczy wyjątkowa niefortunność losu i każdy z nas może znaleźć się na ulicy. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że traktujemy bezdomnych gorzej niż zwierzęta. Nad biednym kotkiem ulituje się większość ludzi, nad cuchnącym kloszardem prawie nikt. Są oni złem koniecznym, który tylko psuje nasz piękny, poukładany świat. Tymczasem ludzie z marginesu muszą jakoś żyć, dlatego niekiedy kradną ciesząc się, że spędzą noc w ciepłej celi, lub biorą udział w pijackiej burdzie, po której ranni trafiają do szpitala, gdzie czeka ich dobra opieka. Jedyne, czego się obawiają, to napadu zwyrodnialców ,,z dobrych domów’’, którzy dla rozrywki zatłuką na śmierć lub podpalą benzyną. Straszne, ale prawdziwe.

,,Bezdomna’’ jest powieścią o ogromnym ładunku emocjonalnym. Zmusza do dyskusji i refleksji nad własnym życiem i dokonywaniem właściwych wyborów. Uwrażliwia na krzywdę bliźniego i pokazuje różne odcienie zbrodni. ,,To historia, która może toczyć się obok ciebie. Zawsze warto wysłuchać historii drugiego człowieka do końca. W ten sposób można uratować komuś życie’’. Polecam wszystkim bez wyjątku.

Link do opinii
Ciekawa historia http://ksiazeczkidopoduszki.blogspot.com/2013/08/bezdomnna-k-michalak.html
Link do opinii
,,Bezdomna'' Katarzyny Michalak to historia, która złapie za serce każdego. Zostanie Wam w głowie na bardzo długo. To historia, która może toczyć się w naszym otoczeniu a my jej nie widzimy. Nie bądźmy obojętni na ludzką krzywdę.
Link do opinii
Michalak tworzy cudne historie, wciągające i pełne życiowych scen. Książka mnie wciągnęła mimo iż jest smutna. Polecam!
Link do opinii
Avatar użytkownika - atena
atena
Przeczytane:2014-05-02,
Polecam, gdyż sama przeczytałam jednym tchem. Kingę poznajemy w Wigilię kiedy jako bezdomna, niepotrzebna nikomu i nie kochana, postanawia popełnić samobójstwo.Kot - mały, bury, pewnie zawszony - przyczynia się do odwleczenia tego momentu. Aśka zaprasza ją do siebie, nie zdając sobie nawet sprawy, jak jej osoba wypłynęła kiedyś na losy Kingi. Zaczyna się spowiedź jednej, jaki i drugiej, lecz powody są zupełnie inne. Trudne do podjęcia decyzje, choroba - która omamia i media, które potrafią zdziałać dużo dobra, jak i wiele złego. Przeczytajcie
Link do opinii
Czym tak naprawdę jest depresja poporodowa? Według badań aż 10% kobiet zaraz po porodzie przechodzi załamanie, obawy o dziecko, bezradność, samotność - to najczęstsze objawy tej choroby. Często te objawy przechodzą same przy dużym zaangażowaniu i pomocy rodziny i przyjaciół, jednak zdarza się, że trzeba zasięgnąć porady specjalisty. Często również się zdarza, że kobieta zostawiona jest samej sobie, nikt nie zauważa jej problemu, bagatelizuje je, wręcz oskarża młodą matkę o nadwrażliwość. Ten temat postanowiła poruszyć w swojej powieści Bezdomna Katarzyna Michalak. To druga książka autorki z serii Z czarnym kotem, jednak tym razem temat jest społeczny i bardzo aktualny. Jest Wigilia, późna noc. Kinga szuka schronienia na śmietniku. Pragnie skończyć ze swoim życiem biorąc garść tabletek nasennych i popijając je alkoholem. Jednak na jej drodze staje mały szary kotek, a za chwilę w bramie śmietnika staje również Aśka, która Wigilię spędza samotnie. Dziewczyna w ten dzień pragnie pomóc Kindze i zaprasza ją do siebie na późną kolację wigilijną. Jeszcze nie zdaje sobie sprawy z tego, kim tak naprawdę jest Kinga Król i że to ona pośrednio spowodowała rozpad małżeństwa dziewczyny. O czym jest ta historia? Dlaczego dobrze zapowiadająca się pani architekt - Kinga Król, znalazła się na bruku i straciła wszystko, nawet najbliższą rodzinę? A przede wszystkim jak tragiczną historię ona ukrywa? Gdy przewróciłam ostatnią stronę książki, dość długo trwało aż w końcu odłożyłam ją na półkę. To historia, która porusza wiele tematów, wiele zagadnień społecznych: bezdomność, aborcja, depresja poporodowa, zaburzenia natury psychicznej, oraz brak empatii ze strony żądnych wiedzy i sensacji dziennikarzy. Wydawałoby się, że za dużo tego wszystkiego w tej lekturze. Na szczęście autorka bardzo dobrze przygotowała się do zagadnienia i wszelkie te niuanse skomponowała w bardzo ciekawą lekturę, bez zbyt dużego nagromadzenia wiadomości. Wszystkiego jest po równo, chociaż większa uwaga jest skupiona na emocjach Kingi. A to dobrze, gdyż pozwala to zrozumieć niezrozumiane, a przede wszystkim pomóc młodym matkom w zrozumieniu tego, że nie są same, że należy im się pomoc i mają prawo o nią prosić. Książkę czyta się bardzo szybko. Znając styl i słownictwo autorki, wiedziałam, że spędzony czas z nią, nie będzie stracony. Tu nie ma szczęśliwych historii, jak w innych jej tytułach, które miałam okazję poznać. Tu jest mocny temat wbijający w fotel i zmuszający do chwili refleksji. Trochę zabrakło mi większego skupienia się na kwestii bezdomności, wydaje mi się, że został tylko muśnięty. Nie wiem, możliwe, że Katarzyna Michalak, więcej chciała napisać o depresji, jednak skoro główna autorka miała również epizod bezdomności w swoim życiu, to tu również należało poświęcić więcej miejsca. Jedno, co mi się tu bardzo spodobało, to, to, że autorka uświadamia, że bezdomność nie jest do końca zależna od nas. Może dotyczyć każdego, nawet tego, lepiej ustawionego w życiu. Bezdomność to nie tylko brud, smród i ubóstwo. To nie do końca alkoholicy, którzy żebrzą o pieniądze na alkohol. Może zamiast dania przysłowiowej złotówki, kupmy mu bułkę lub oddajmy swoją kanapkę. Nam się od tego nic złego nie stanie, a ta osoba zaspokoi głód przynajmniej po części. Nie miałam okazji być w ciąży, więc nie wiem do końca jak może przebiegać taka depresja, gdyż wśród moich bliskich znajomych ten temat również nie występował. Nie wiem tez na ile rzeczowo podeszła do tego autorka i czy nie występują tu jakieś błędy. Jednak sam zarys wydaje mi się dostateczny. Podsumowując pomimo niewielkich niedociągnięć polecam Bezdomną. To dobra lektura, która wciąga maksymalnie. Bardzo dosadna spowiedź Kingi przed Aśką - dziennikarką, momentami powodowała ciarki na plecach i przerażenie z bezsilności. Zakończenie nie jest szczęśliwe, jak inne, do których przyzwyczaiła nas autorka. A może jednak jest, ale nie takie, jakiego moglibyśmy się spodziewać? Ocena należy do czytelnika.
Link do opinii
Każdy, kto przeczytał tę książkę, będzie się cieszył, że ma dach nad głową. Katarzyna Michalak w tej powieści porusza problem bezdomnych - pokazuje ich świat. Ale nie tylko. Bezdomność to tak naprawdę przykrywka do bardziej poważnego tematu - psychozy poporodowej. Książka wstrząśnie czytelnikiem. Pozwoli mu głębiej spojrzeć na trudne życiowe problemy i dać sporo do myślenia. Poza tym autorka obnaża świat dziennikarski. Pogoń za sensacją może zniszczyć ludziom życie, a hiena dziennikarska w ogóle się tym nie przejmie. Będzie się pławić dziennikarskim sukcesem. Mimo trudnych tematów powieść czyta się szybko. Nie brak też specyficznej ironii pani Kasi i lekkiego pióra.
Link do opinii
Avatar użytkownika - ejotek
ejotek
Przeczytane:2014-01-28,
Jeszcze pięć lat temu nikt - albo prawie nikt - nie umiałby powiedzieć kim jest Katarzyna Michalak. Obecnie Pani Kasia jest bardzo znana polskim czytelnikom i nawet jeśli ktoś nie czytał żadnej z jej książek to chociaż wie, że to pisarka. Na naszym rynku wydawniczym ukazało się dotychczas prawie dwadzieścia książek i to dosyć zróżnicowane tematycznie i gatunkowo - od obyczajówki, poprzez erotyki i sensację, aż do fantastyki. "Bezdomna" jest moim jedenastym spotkaniem z twórczością autorki. Jeszcze niedawno była znakomitą panią architekt, z dobrą posadą, miała męża, rodziców i przyjaciół oraz swój maleńki skarb - córeczkę. Jednak sytuacja diametralnie się zmieniła. Jest Wigilia a Kinga Król spędza ją w śmietniku. Zamiast kolacji ma ze sobą tabletki nasenne oraz butelkę wódki. Zamierza skończyć swoje marne życie bezdomnej. Ale zupełnym przypadkiem niebiosa zesłały jej towarzystwo - w śmietniku wraz z kobietą siedzi wychudzony kot. To właśnie on staje się stworzeniem, które ratuje kobiecie życie, a później... Później zjawia się też dziennikarka Joanna Reszka, która dość niecodzinnie postanowiła o północy w noc wigilijną wyrzucić śmieci. Zdziwiona dwójką niecodziennych istot w tym jakże niepasującym do okoliczności miejscu, postanawia zaprosić ich do swojego mieszkania. Aśka nie wie jeszcze, że wybrana przez Kingę altana śmietnikowa jest nieprzypadkowa. Obie bowiem znają męża Kingi i tak się składa, że niejako to Reszka jest jedną z przyczyn tragedii pani Król. Dlaczego? Co takiego łączy Kingę, Aśkę oraz Króla? Po odświeżającej kąpieli i długim śnie, Kinga zaczyna powoli opowiadać dziennikarce historię swojego życia. Mówi o tym, iż powinna zostać potępiona za swoje czyny, że nie jest godna dalszego życia. Kinga ma też swoje tajemnice - w każdy pierwszy czwartek miesiąca wyrusza w podróż do lasów pod Bydgoszczą, a jej celem są poszukiwania. Aśka nie wie co jest celem, ale kiedy Kinga wraca do Warszawy jest opłakanym stanie: połamane paznokcie, poszarpane i brudne ubranie. Dziennikarka nie dopytuje o powód tego stanu, jednak w skrytości ducha oczekuje na szczerą opowieść, która ma być doskonałym materiałem na pierwszą stronę gazety. Reszka nawet nie przypuszcza, jak straszną historię skrywa w swoim sercu i umyśle Kinga. Mimo tego, że Joanna jest hieną dziennikarską, okazuje serce bezdomnej i wynajmuje dla niej kawalerkę oraz załatwia kilka zleceń zarobkowych. Kinga odzyskuje też powoli stabilizację psychiczną, udaje się do swojego psychiatry oraz byłego szefa. Wciąż mieszka ze swoim wybawcą kotem, jednak sytuacja komplikuje się, kiedy w jej życiu pojawia się prawowity właściciel zwierzęcia. Kim jest ten człowiek? Jak kobieta zareaguje na jego widok? Czy stanie się on pomocną ręką czy wręcz przeciwnie? Czy Joanna napisze artykuł życia? Jak potoczą się losy bohaterów książki? "Bezdomna" jest naprawdę trudną książką. Nie jest to lektura na radosny wieczór. Autorka mimo, że powoli dawkuje czytelnikowi wydarzenia z życia Kingi, to i tak dosyć mocno przedstawiła problem jej choroby. Niby nic poważnego, ale przecież może to dotknąć każdą kobietę - każda z nas może wpaść w psychozę poporodową. Tylko czy nasze próby rozmowy z bliskimi, nasze wołanie o pomoc zostaną wysłuchane i zrozumiane? Nie lekceważmy tego, co dzieje się z kobietami w naszym otoczeniu. Zwróćmy uwagę na zachowanie "świeżo upieczonych" mam w szpitalach, na spacerach, w sklepach czy w kolejce do pediatry. A może ktoś z naszej rodziny, kto jeszcze nie wychodzi z domu, wysyła sygnały "S.O.S."? Katarzyna Michalak przyzwyczaiła nas do typowej lektury kobiecej w serii owocowej i z kokardką. Pojawiały się tam problemy, jednak opowieść skupiała się tam na sielankowym życiu bohaterów. Ale autorka postanowiła czytelników zaskoczyć i oprócz literatury erotycznej, poczęstowała nas historiami życiowymi, ale bardzo trudnymi. Jedną z nich jest właśnie "Bezdomna". Spotykamy się tutaj nie tylko ze wspomnianym wcześniej problemem depresji poporodowej, ale też z bezdomnością, próbami samobójczymi czy choćby manipulacjami mediów. Pojawia się również temat dotyczący relacji rodzinnych, zdrady oraz reakcji społecznych. Ta jakże prosta w odbiorze pozycja, powinna stać się lekturą obowiązkową dla każdego. Ciężarnej może pomóc w szukaniu pomocy, a innym w rozumieniu takiego wołania. Książka jest wzruszająca i szokująca. Elementem niezbędnym dla niejednej czytelniczki mogą być chusteczki higieniczne, bowiem historia Bezdomnej potrafi wywołać łzy. Powieść jest też przestrogą i nauką, zmusza odbiorcę do licznych przemyśleń. Może istnieją lepiej napisane powieści, jednak w żadnej nie spotkałam się z poruszeniem tak ważnego tematu jak choroba Kingi. Zakończenie powieści wywołało u mnie falę zadziwienia połączonego z szokiem. Nie tego się spodziewałam. Ale i tak książkę polecam!
Link do opinii
Już informacja na skrzydełku, głosząca, że autorka jest panią doktor weterynarz z powołaniem pisarskim powinna wzbudzić moją czujność. trudno jednak było nie przyznać racji sloganowi na obwolucie, iż zawsze warto wysłuchać historii drugiego człowieka do końca. Sięgnąłem więc i próbowałem. Wymiękłem koło setne strony, gdy pojawia się kawaler z przeszłości, właściciel kota, którego postanowiła pani weterynarz uczynić spoiwem swojej wysnutej z brukowców, mięsnych jeży znad rozlewiska i reszty krajowego chłamu telenowelowego, historyjki. Klasyczny przykład udającej literaturę papierowej narracji, z drewnianymi postaciami z niby to wulgarnymi, niby luzackimi dialogami i monologami wewnętrznymi. Ja rozumiem, że ktoś musi, że inaczej się udusi, jak nie popełni twórczej ekspresji, ale na boga, oblekać to zaraz w formę książkową, formę, która wymaga stylu, umiejętności opowiadania nawet o błahych sprawach w sposób twórczy. Blog to jest właściwe medium dla grafomańskich płodów i poza blog tego typu produkcje nie powinny wychodzić.
Link do opinii
Dla mnie to coś zupełnie innego i nowego u tej autorki. Daję mocną czwórkę, bo temat ciekawy, pomysł też, ale jak dla mnie ta książka powinna mieć dwa razy tyle stron, żeby temat mniej więcej wyczerpać.
Link do opinii
Avatar użytkownika - takahe
takahe
Przeczytane:2014-01-07,
Książka naprawdę życiowa chociaż trochę przekolorowana. Pani Michalak poruszyła problem bezdomności, życia i kariery hien dziennikarskich, morderstw małych dzieci przez ich matki. Temat jak najbardziej aktualny w obecnych czasach. Jednak czuję mały niedosyt po przeczytaniu. Autorka jak dla mnie zbyt mało uwagi poświęciła problemowi bezdomności. Kinga zbyt szybko z "piekła" bezdomności trafiła pod skrzydła "anioła" którym była Joanna. Oburzyła mnie postawa Czarka który jak spotkał Kingę po długiej nieobecności w jej życiu i kiedy było u niej wszystko okej to był skłonny się z nią ożenić tak bardzo niby ją kochał. Natomiast gdy świat bezdomnej zaczął się poniekąd walić, gdy opowiedziała mu o tym co się stało z ich córeczką stchórzył i zostawił ją na łaskę losu. Dopiero po artykule który się ukazał zrozumiał jak bardzo ją kocha. Nie podobała mi się również postawa autorki która stwierdziła iż Bieszczady to jakieś (przepraszam za określenie) zadupie, jakaś niedoinformowana dziura na końcu świata.
Link do opinii
Avatar użytkownika - jusia
jusia
Przeczytane:2014-01-04,
P. Michalak jak zwykle porusza w swoich książkach tematy trudne, których staramy się unikać, nie myśleć o nich, jednak wcześniej czy później i tak zetkniemy się z tymi tragediami we własnym życiu. Bezdomność to ciężki temat, z którym mamy problem, jednak warto pochylić się nad nim, dostrzec przyczynę tej życiowej porażki wielu ludzi, postarać się zrozumieć, a może nawet poświęcić swój czas, pochylić się nad człowiekiem i okazać mu pomoc.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Ica
Ica
Przeczytane:2013-12-29,
Książka, która porusza niezwykle ważny temat. Wcześniej nie zdawałam sobie sprawy, że nieleczona depresja poporodowa może mieć takie tragiczne skutki... Jest to historia młodej kobiety, którą los źle doświadczył. To książka o tym, że warto walczyć do upadłego, bo okaże się, że upadamy po to, aby odbić się od dna. Po przeczytaniu książki nie potrafiłam normalnie funkcjonować, potrzebowałam czasu. Bardzo smutna, ale zarazem pouczająca książka.
Link do opinii
Ta książka nie wywołała na mnie żadnego wrażenia. Niektóre sytuacje były drażniące. Szczerze to jest to książka, którą prawdopodobnie już nigdy nie przeczytam. Średnio mi się podobała. Historia jak i fabuła całkiem fajna, ale jest kilka momentów które źle się czytało. Nie polecam książki, jak już to dla dojrzałych osób.
Link do opinii
Na wstępie pragnę podziękować Wydawnictwu Znak za udostępnienie egzemplarza do recenzji. Było to moje drugie spotkanie z twórczością autorki. Książka opowiada o losach dwóch młodych i rzec by można skrajnie się od siebie różniących kobiet - Kingi i Aśki... Ich drogi splatają się przypadkowo w noc wigilijną kiedy zamożna dziennikarka Joanna reszka wyrzucając śmieci natyka się na bezdomną Kingę, która próbuje odebrać sobie życie na co początkowo nie pozwala jej kot przybłęda... W powieści poruszone zostały tematy takie jak depresja i psychoza poporodowa. A także bezdomność, która tak naprawdę może dotknąć każdego z nas, gdyż jej przyczyny bywają bardzo różnorodne i nie zawsze tak oczywiste jak mogłoby się nam wydawać na pierwszy rzut oka... Ukazane zostało również, iż zbytek i pozycja nie zawsze równoznaczne są z poczuciem szczęścia, a niekiedy wiążą się z bezbrzeżną wręcz samotnością i poczuciem pustki... Dla mnie jednak istotnym mankamentem tej książki jest to, że poruszone w niej tematy choć niezwykle istotne, a zarazem trudne zostały potraktowane w sposób dosyć powierzchowny... Niemniej jednak niech każdy czytelnik sam wyrobi sobie zdanie na temat tej powieści, która niewątpliwie coś w sobie ma...
Link do opinii
Piękna, wzruszająca i dogłębnie poruszająca powieść Katarzyny Michalak, która prezentuje sobą więcej prawdy ożyciu, niż tysiące poradników. Ta książka i opisane w niej emocje są tak prawdziwe, iż na bardzo długo po zakończeniu lektury wciąż tkwią gdzieś w Naszej głowie i Naszym sercu. Książka opowiada o dwóch młodych kobietach, jakże różnie doświadczonych przez życie, których to losy zetkną się w zimną wigilijną noc. Kinga, to młoda dziewczyna, która na wskutek błędów traci swój dom, pracę, dawne życie i staje się bezdomną. I właśnie w te ową noc, dziewczyna próbuje odebrać sobie życie, gdy oto znajduję ją Joanna - dziennikarka, kobieta sukcesu, która postanawia poznać prawdę o życiu Kingi i jej wielkiej, bolesnej tajemnicy, która popchnęła ją do tak dramatycznego czynu.. Książka ta jest pisana przez kobietę i dla kobiet, gdyż porusza w niej tak dramatyczne tematy i tak wielkie emocje, iż w pełni może zrozumieć je tylko kobieta. Po zakończeniu lektury płakałam ze wzruszenia.., i niechaj to będzie najlepsza rekomendacja "Bezdomnej"..
Link do opinii
Avatar użytkownika - Shi4
Shi4
Przeczytane:2013-09-19,
Tak się złożyło, że moją przygodę z książkami Katarzyny Michalak zaczęłam właśnie od "Bezdomnej". Książka ta wywarła na mnie duże wrażenie, pochłonęłam ją w jedno popołudnie. Losy Kingi Król, którą ratuje przed popełnieniem samobójstwa wydawałoby się, że bezdomny kot, zostają związane z byłą kochanką byłego męża oraz jej pierwszą miłością, na której parokrotnie się zawiodła. Powoli dowiadujemy się jak doszło do tego, że Kinga wylądowała na ulicy, poznajemy też historię Aśki. Nie jeden raz łza stanęła mi w oku. Jedno, co mnie trochę raziło, to poruszanie sprawy znanej w całej Polsce sprawy śmierci małej Madzi. Myślę, że bez tego książka byłaby jeszcze lepsza.
Link do opinii
powalajaca na kolana historia, która trzyma w napięciu do ostatniej strony... Kinga woła o powoc, ale nikt nie reaguje... moze inaczej, nie reaguje w odpowiedni sposób... co może się dziać w umyśle kobiety, która sie poprostu boi... do czego moze się posunąć, aby uchronić to co dla niej najcenniejsze... oddaje życie!!! w przenośni i dosłownie!!!
Link do opinii
"Bezdomną" przeczytałam na początku czerwca. Zwlekałam z opisaniem książki, bo nie potrafiłam jakoś ustosunkować się do tematu. Zapoznałam się ze skrajnymi opiniami o książce. Od zachwytów i najwyższych not, do ostrej krytyki, z analizą poszczególnych cytatów. Sama jestem gdzieś pośrodku http://ksiazki-sardegny.blogspot.com/2013/08/bezdomna-katarzyna-michalak.html
Link do opinii
Bardzo byłam ciekawa tej książki. Po "Nadziei", która ogromnie mi się podobała i po "Mistrzu", który nie podobał mi się wcale, nie wiedziałam czego się spodziewać po autorce. Dostałam trochę jednej i trochę drugiej.Odnalazłam w "Bezdomnej" trochę z tej wrażliwości, graniu na uczuciach, jakie występuje w "Nadziei". Ale także natknęłam się na dość sporą dawkę naiwności, nieznajomości tematu i zbyt wiele zbiegów okoliczności. Książka jak już zapewne każdy wie, opowiada o losach Kingi- kobiety mającej na sumieniu życie własnego dziecka. Podjęty tu temat depresji poporodowej jest rzeczywiście mało znany i ogólnie niezrozumiały dla większości ludzi. O psychozie poporodowej nie słyszałam, choć bez wątpienia musi to być coś strasznego. Ciężko mi uwierzyć , że rodzice, zwłaszcza matka Kingi, nie czuli się zaniepokojeni stanem swej córki i mieszkając z nią pod jednym dachem tak zbagatelizowali jej problemy. Co do bezdomności- problem potraktowany trochę po wierzchu, no ale w sumie nie o tym miała być książka. Natomiast to, jak Kinga nagle powraca na łono społeczeństwa, wszystko jest łatwe, praca na nią czeka od roku?....w tych czasach?...mało wiarygodne. Jasne, istnieją świetni szefowie ( choć nie przekonałam się o tym na własnej skórze), ale bez przesady. Polubiłam Aśkę, znielubiłam Czarusia, o Krzysiu nie wspomnę wcale. Książka ogólnie smutna, wzbudzająca chwilę refleksji nad własną tolerancją i poczuciem wartości, nad zbyt szybkim wyciąganiem wniosków i znieczulicy na problemy innych. Książkę czyta się błyskawicznie, opowieść Kingi wciąga i choć była dla mnie mało wiarygodna, to jako matka oczywiście w niektórych momentach nie pozostawałam obojętna. Jednak nie traktowałabym tej książki jako wyroczni w sprawie bezdomności czy depresji poporodowej. Natomiast jest to niezłe czytadło dla kobiet, które lubią sobie przy lekturze popłakać.
Link do opinii
Czyta się z wielką przyjemnością, jak każdą książkę Katarzyny Michalak. Przygotujcie sobie jednak paczkę chusteczek.
Link do opinii
Kingę - tytułową Bezdomną poznajemy o północy w Wigilię, gdy przed próbą samobójczą ratuje ją kot, a później dziennikarka, Aśka, poszukująca taniej sensacji. Dla niej rozmowa z Bezdomną może zaowocować powrotem na salony i uznaniem kolegów po fachu, dlatego stara się wyciągnąć z Kingi historię trafienia na ulicę. Z czasem wychodzą na jaw znacznie poważniejsze sprawy, które wydarzyły się nie tylko za sprawą Kingi, lecz również Aśki i Czarka, dawnego ukochanego Bezdomnej. Książkę pochłonęłam błyskawicznie, co nie znaczy, że zaliczam ją do najlepszych. Historia Kingi rzeczywiście wciąga, ale jednocześnie przytłacza tragizmem - szczególnie pod koniec miałam wrażenie, że czytam współczesną "Antygonę", bo nie było idealnego rozwiązania problemu. Książka ma dobre przesłanie, lecz według mnie byłaby o wiele lepsza, gdyby była dopracowana. Jak dla mnie za dużo w niej uproszczeń, zbiegów okoliczności i sztucznie stylizowanego języka potocznego. Ponadto pogubiłam się już w tym, na co chorowała Kinga, gdyż raz autorka wspomina o psychozie maniakalno-depresyjnej, potem o psychozie poporodowej, a jeszcze innym razem o depresji poporodowej. Po dopracowaniu tych kwestii chętnie zobaczyłabym w teatrze sztukę opartą na "Bezdomnej", gdyż temat jest naprawdę dobry, tylko gorzej moim zdaniem z opracowaniem go.
Link do opinii
Tytułowa Bezdomna to Kinga Król. Jest to młoda, wykształcona kobieta, która trafiła poza nawias społeczeństwa właściwie w jednej chwili; straciła pracę, męża i rodzinę, wylądowała w szpitalu psychiatrycznym, a potem na ulicy... Kingę poznajemy w Wigilię, gdy chce ze sobą skończyć raz na zawsze.Gdy zaczyna już tracić świadomość po solidnej dawce tabletek i alkoholu zauważa, że nie jest sama; obok niej jej kot. Nie chciała, by te stworzenie umarło wraz z nią i postanowiła go uratować. Ostatkami sił wypuszcza kota na zewnątrz i spotyka młodą dziennikarkę - Asię. Kobieta zaprasza ją do siebie do domu na Wigilię i oferuje jej pomoc. Książka zrobiła na mnie bardzo duże wrażenie, ale było w niej też coś, co mnie bardzo zirytowało, ale o tym za moment. Tytuł książki można interpretować na dwa sposoby. Jeden jest tradycyjny, czyli dosłownie traktujący słowo "bezdomny". Kinga mieszkała na ulicy i na jej przykładzie autorka opisała problemy ludzi, którzy znaleźli się na bruku np. choroby, złe traktowanie przez innych ludzi, samotność, walka z warunkami atmosferycznymi, głodem itp. Jest jeszcze jedno pytanie: dlaczego ludzie trafiają na ulicę? Jedni wybierają taką drogę sami, inni trafiają tam, bo nie powiodło im się w życiu, zostali opuszczeni przez najbliższych. Jest jeszcze drugie pojęcie "bezdomności". W tej książce, główna bohaterka ma bezdomność w sobie. Kobieta została zupełnie sama ze swoim problemem, w najbardziej dramatycznym momencie swojego życia, czyli wtedy, gdy popadła w psychozę poporodową. Jest to zupełnie coś innego niż depresja poporodowa i autorka dokładnie nam wyjaśnia na czym to polega. Dobrze, że powstają takie książki, bo może to spotkać każdą z nas. W książce mamy tak naprawdę trzech bohaterów: Kingę, Asię i Czarka. Oprócz nich są jeszcze postaci poboczne, ale nie mają oni aż takiego dużego znaczenia. Asia trochę mnie denerwowała, bo może i miała dobre intencje, ale wyszło jak wyszło. Kinga natomiast zdobyła moja sympatię, mimo tego, co zrobiła. Współczułam jej, trzymałam za nią kciuki, by wszystko się ułożyło. Jest to bohaterka, która wywołała u mnie mnóstwo emocji ( i tych pozytywnych i tych negatywnych). Natomiast o Czarku nie będę pisała, by zbytnio nie zdradzać fabuły. Co mi się nie podobało? To, że autorka w "Bezdomnej" przytaczała różne sprawy dzieciobójstw, o których pewnie większość z nas słyszała, bo było i ( o niektórych) nadal w telewizji jest głośno. Według mnie nie był to dobry pomysł. Książka zrobiła na mnie bardzo duże wrażenie i zapamiętam ją na bardzo długo. Mimo, że nie jest idealna, to warto ją przeczytać, bo opowiada o ważnych problemach, które mogą i nam się przytrafić. Opinia została opublikowana także na moim blogu: http://kingaczyta.blogspot.com/2013/07/katarzyna-michalak-bezdomna.html
Link do opinii
Historia napisana bez zbędnych banałów, stopniowo odsłaniana jest okrutna, przerażająca prawda o tym, co spotkało Kingę i doprowadziło do jej obecnego stanu. Książka porusza szokujący problem dzieciobójstwa. Każe zastanowić się także nad bezwzględnością prasy, mechanizmami przekazywania informacji i braku empatii wśród dziennikarzy. Nie analizowałam, czy opisana historia jest prawdziwa, czy nie, po prostu czytałam z zapartym tchem i sercem w gardle. Pod koniec lektury byłam w szoku.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2013-07-12,
Książka traktuje przede wszystkim o wielkiej samotności kobiety, która w momencie kiedy bardzo potrzebuje pomocy otoczenia zostaje sama ze sobą, tym co się dzieje w jej głowie i wszystkim następstwami, które się z nią i wokół niej zdarzają. I nie mówię tu o bezdomności, na co mógłby wskazywać tytuł, bezdomności tej w dosłownym znaczeniu tego słowa. Mam wrażenie, że autorka przede wszystkim chciała pokazać, iż kobieta pod wpływem różnych spotykających ją w życiu sytuacji, może być bezdomna wśród ludzi - być sama, bez opiekuńczych ludzi wokół, bez domu w którym czuje się bezpieczna ...
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2013-07-12,
Jestem pod OGROMNYM wrażeniem tej książki. Już dawno żadna powieść nie wzbudziła u mnie aż tak wielkich emocji...Nie mogłam powstrzymać łez ani oderwać się od lektury...Ze względu na stosunkowo niedużą objętość, tym większy był nacisk każdego słowa...żadne słowo tej powieści nie było przypadkowe...Katarzyna Michalak wykazała się wspaniałymi umiejętnościami potrafiąc tak przejmująco i zwięźle przedstawić tragiczne dzieje tytułowej bohaterki. Polecam BAARDZO, bo tematyka całej powieści jest bardzo aktualna- ale moim zdaniem szczególnie należy zwrócić uwagę na temat-w jaki sposób media mogą zniszczyć człowieka.
Link do opinii
Niesamowicie piękna i wzruszająca książka.
Link do opinii
Są takie książki, których lektura wzbudza w czytelniku smutek, bezsilność i złość na tak niesprawiedliwie ułożony świat, w którym wszyscy żyjemy. Tak właśnie jest z najnowszą książką Katarzyna MIchalak pt. "Bezdomna". Książka opowiada historię dwóch młodych kobiet - dobrze sytuowanej kobiety sukcesu, Joanny, oraz młodej, bezdomnej dziewczyny o imieniu Kinga, która to w mroźny, wigilijny wieczór, na jednym z osiedlowych śmietników, postanawia odebrać swoje życie. Los sprawia, że na drodze niedoszłej samobójczyni staje właśnie Aśka, która postanawia pomóc kobiecie, uratować jej życie i wysłuchać jej dramatycznej historii.. Lektura owej książka z całą pewnością nie nastraja optymizmem, wręcz przeciwnie. Zmusza do stawiania pytań o sens życia, jego niesprawiedliwość, brak ludzkiego współczucia i chęci pomocy dla innych ..Z drugiej jednak strony książka ta jest w pewnym sensie lekcją człowieczeństwa, tego, jak powinno się żyć i jak postępować wobec innych, zagubionych i słabszych. Być może naiwnie twierdzę, że tych kilkaset stron może uczynić człowieka lepszym, ale może jednak..Kto wie?
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2013-06-18,
Czy jesteś sobie w stanie wyobrazić, że pewnego dnia bezdomność może dotyczyć również Ciebie? Zapewne nie. Takie sprawy i sytuacje, jak bezdomność, morderstwo, AIDS czy rak zawsze spotykają innych, nie nas. Myślę jednak, że gdyby zapytać bezdomnych, czy kiedyś, gdy jeszcze mieli swoje domy, mieściło im się w głowie, że będą mieszkać na ulicy, z pewnością większość z nich odpowiedziałaby, że nie, nigdy. Kinga Król też nie wymarzyła sobie przyszłości brudnej, głodnej, zagubionej bezdomnej mieszkającej w dziurze wykopanej własnoręcznie w ziemi. To jednak nie bezdomność jest głównym wątkiem tej książki, a dzieciobójstwo i depresja poporodowa. Książka podobała mi się, ale jestem daleka od zachwytu. Nie podobał mi się język, którym została napisana. Problemy opisane w książce też nie trafiły do mojego serca. Ale najgorsze było to, że książka tak potwornie raziła mnie swoją sztucznością i niewiarygodnością.
Link do opinii
Lubię książki biograficzne. Ta wydaje się opisywać kogoś, kogo znamy na co dzień.
Link do opinii
Avatar użytkownika - KaMax
KaMax
Przeczytane:2013-06-07,
,,Bezdomna" to powieść wielowarstwowa. Można ją czytać i wzruszać się smutnym losem Kingi, jej życiem na ulicy. Jej walką z głodem i chłodem, ze znieczulicą społeczną, z uprzedzeniami i stereotypami, no i upokorzeniem. Ale to tylko jeden aspekt książki. Katarzyna Michalak bowiem przedstawiła problem bezdomności w szerszym kontekście. Zwróciła uwagę, że bezdomność to nie tylko konieczność, która jest wynikiem nałogów i patologii, ale to także stan umysłu. Ludzie zostają bez domu, a więc bez rodziny, przyjaciół, a nie tylko bez dachu nad głową, ponieważ wydarzyło się w ich życiu coś, co jest nieakceptowane przez opinię publiczną. Coś, co wyłamuje się z ram poprawności społecznej. Coś, co piętnuje i skazuje na publiczny lincz. ,,W Bezdomnej" mamy także ukazany problem wpływu mediów na życie człowieka. Autorka pokazuje mechanizmy, za pomocą których media mogą manipulować czytelnikiem. Zwraca uwagę, jak łatwo można zmienić kontekst informacji tak, aby ta stała się medialnym, wstrząsającym hitem. W powieści podjęty jest także problem lęku człowieka przed brakiem akceptacji w środowisku lokalnym, który może być tak wielki, że zagłusza racjonalne zachowanie i, co najgorsze, odruchy serca. Na przykładzie rodziny Kingi Katarzyna Michalak pokazuje, że nawet medyczne uzasadnienie upiornych uczynków, nie jest w stanie zapobiec odcięcia się od własnego dziecka. ,,Bezdomna" to powieść współczesna, więc bardzo dobrze się ją czyta. Wartka akcja sprawia, że można ją przeczytać jednym tchem. To bardzo ważne zaleta, która sprawia, że ważkie treści są ,,połknięte" przez czytelnika bez odbijania się pretensjonalnością i patosem. Cała moja recenzja jest zamieszcona pod adresesm http://szuflada.net/bezdomna-katrzyna-michalak/
Link do opinii
Z tego co przeczytałam w recenzji jest to książka bardzo poruszająca,szczera do bólu i dajaca wiele do myślenia.
Link do opinii
Zapowiada się bardzo ciekawie.
Link do opinii

poruszająca historia o trudnym dla wielu temacie depresji poporodowej. Książka pokazuje jak bagatelizowanie czyjegoś wołania o pomoc może się tragicznie skończyć. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - izabela81
izabela81
Przeczytane:2019-08-19, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2019,

Kinga straciła już wszystko: dom, rodzinę, dziecko i poczucie godności. Wtedy w jej życiu pojawia się Aśka. Kobieta, która kiedyś zrujnowała jej małżeństwo, teraz wyciąga do Kingi pomocną dłoń. Czy to wyrzut sumienia, ludzki gest, a może jakiś ukryty plan? Aśka nie zna jeszcze historii dawnej rywalki – historii tak bolesnej i wstrząsającej, że aż trudno to sobie wyobrazić.

Czy Aśka zdobędzie zaufanie Bezdomnej? Odkryje, dlaczego Kinga tak sobą gardzi, tak bardzo cierpi? Co zrobi, gdy pozna prawdę? Czy w Aśce zwycięży wścibska dziennikarka, czy wrażliwa, czuła na krzywdę innych kobieta?

"Bezdomna" to wznowienie powieści Katarzyny Michalak, której chyba nikomu nie muszę przedstawiać. Seria nosi nazwę "Z życia wzięte".

Autorka w swojej książce porusza wiele ważnych tematów. Wiodącym jest oczywiście tytułowa bezdomność. Pewnie wydaje się Wam, że to Was nie dotyczy, że macie gdzie spać, co jeść, ale koleje losu są nieprzewidywalne, nigdy nie możemy być niczego pewni. Dziś mamy wszystko, jutro możemy nie mieć już nic. Wcale nie trzeba pochodzić z patologicznej rodziny, mieć problem z alkoholem, narkotykami czy pozostawać bez pracy. Jak pokazuje historia Kingi, bezdomność może dotknąć każdego z nas.

Pani Kasia ukazała jak bardzo łatwo można zniszczyć czyjeś życie. Osądzanie i wydawanie wyroków przychodzi nam tak prosto. A czy, gdy zajdzie taka potrzeba, potrafimy podać pomocną dłoń lub choćby wysłuchać?

"Nie pogardzaj drugim człowiekiem, dopóki nie poznasz jego historii. Może się bowiem okazać, że znalazł się na dnie przez nieszczęście, chorobę lub ludzką podłość."

Oprócz bezdomności powieściopisarka podejmuje również temat depresji poporodowej, aborcji, zdrady, morderstwa czy pogoni dziennikarskiej za sensacją i jej wpływu na świadomość społeczną. Dzieje się naprawdę sporo, więc czytelnik z pewnością na nudę nie może narzekać.

Istotny dla fabuły okazał się problem depresji poporodowej, a właściwie psychozy poporodowej. Ta historia uświadamia jak ważna jest trafna i wczesna diagnoza, by nie dopuścić do tragedii. W tym przypadku niezwykle cenne jest wsparcie ze strony bliskich. Naszej bohaterce nikt w odpowiednim momencie nie pomógł. To smutne, ale prawdziwe. Czy i my często nie bagatelizujemy gorszego samopoczucia młodej matki?

"Nikt jednak nie zdaje sobie sprawy, czym jest i jak śmiertelnie jest niebezpieczna dla matki i dziecka psychoza poporodowa. Coś, co zaczyna się nagle, bez ostrzeżenia i rozwija błyskawicznie."

Przypadło mi do gustu to, w jaki sposób autorka postanowiła przedstawić nam tę historię. Nie robi podchodów, przydługich wstępów. To od razu zostajemy wrzuceni na głęboką wodę. Od pierwszej strony powieść zaskakuje, a im dalej, tym równie ciekawie. Poznajemy odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Książka zszokowała mnie realizm przedstawionych wydarzeń. Narracja prowadzona z perspektywy każdego z bohaterów to bardzo trafne rozwiązanie. Dzięki niemu mamy możliwość poznania myśli, uczuć i emocji bohaterów. Odnosimy też wrażenie, iż jesteśmy znacznie bliżej nich wszystkich, a poszczególne sytuacje i wydarzenia stają się dla nas znacznie bardziej zrozumiałe. Natomiast nie do końca wierzę w aż tyle zbiegów okoliczności, jakie mają miejsce w książce. Ale ogólnie nie popsuło mi to odbioru historii jako całości.

"Bezdomna" to smutna, poruszająca, szokująca, skłaniająca do refleksji powieść o skomplikowanych relacjach, tajemnicach, przyjaźni, empatii, strachu, bólu, niezrozumieniu drugiego człowieka. To książka, która pozwala inaczej spojrzeć na problem bezdomności. Polecam!

Link do opinii

Niedawno nakładem Wydawnictwa Mazowieckiego ukazało się wznowienie powieści „Bezdomna” Katarzyny Michalak. Jest to jedna z jej pierwszych powieści, która niegdyś drukowana była w serii z Czarnym Kotem, dziś ta seria nosi miano „Z życia wzięte”.
Tę powieść czytałam już bardzo dawno temu, zaraz jak tylko rozpoczynała się moja przygoda z powieściami Kasi, ale i w ogóle z czytaniem polskich autorów.
Tym bardziej z przyjemnością wróciłam do lektury tej książki.

To historia, która może toczyć się obok ciebie.
Zawsze warto wysłuchać historii drugiego człowieka do końca.
W ten sposób można uratować komuś życie.

Kinga straciła już wszystko: dom, rodzinę, dziecko i poczucie godności. Wtedy w jej życiu pojawia się Aśka.
Kobieta, która kiedyś zrujnowała jej małżeństwo, teraz wyciąga do Kingi pomocną dłoń.
Czy to wyrzut sumienia, ludzki gest, a może jakiś ukryty plan?
Aśka nie zna jeszcze historii dawnej rywalki – historii tak bolesnej i wstrząsającej, że aż trudno to sobie wyobrazić.
Czy Aśka zdobędzie zaufanie Bezdomnej? Odkryje, dlaczego Kinga tak sobą gardzi, tak bardzo cierpi? Co zrobi, gdy pozna jej prawdę?
Czy w Aśce zwycięży wścibska dziennikarka, czy wrażliwa, czuła na krzywdę innych kobieta?

"Bezdomna" to książka pełna dramatyzmu, skrajnych emocji, tajemnic, skomplikowanych relacji rodzinnych i niespodziewanych przyjaźni.
To historia, która może toczyć się obok ciebie.
To opowieść, której musisz wysłuchać do końca.

„Bezdomna” Katarzyny Michalak to pozornie książka prosta, autorka ma bowiem dar do pisania w sposób lekki i trafiający od razu do czytelnika.
To bardzo poruszająca historia kobiety, która nie otrzymała pomocy na czas – tak w skrócie mogłabym to opisać.

 

Jak często idąc na zakupy, na lody czy do kina mijasz na swej drodze ludzi bezdomnych?
Cy zastanawiasz się czasem jaką historię skrywają pod płaszcze brudu i nędzy?
Czy interesuje Cię co doprowadziło do sytuacji, w której się znajdują?

Nie, oczywiście, że nie. Nikt z nas nie ma czasu, to po pierwsze. Po drugie najczęstszym towarzyszem bezdomności jest alkoholizm lub narkomania. Kto by się zatem zatrzymywał przy kimś takim na chwilę. My przecież nie mamy na to czasu, nam wszak też nikt nie pomaga, wszystko co mamy zdobyliśmy pracą itd. itp.
Każda wymówka jest dobra.
Ja też, czasem stosuję te wymówki, bo taka już nasza jest ludzka natura.
Mimo to, serce mi pęka na widok tych ludzi, nad ich złamanymi życiorysami, nad ich smutkiem, który z pewnością noszą w duszach, nad ich bezradnością i po prawdzie nad moją własną bezsilnością. No bo ja mogę...sama lekko nie mam, mieszkam kątem u chorej matki z dzieckiem i psem. Muszę o nic zadbać w pierwszej kolejności. Ja zbawić świata nie mogę…
Ale mogę czasem zatrzymać się na chwilę -
Mogę podzielić się bułką, mlekiem, chlebem czy wędliną...- jeśli ktoś będzie chciał (bo nie często chcą, kiedy wybierają parę groszy na wino).
Mogę mieć oczy szeroko otwarte -
BO w tym tłumie może przecież chodzić taka Kinga, której da się jeszcze pomóc naprawdę!

Tak, zdecydowanie, Katarzyna Michalak poruszając problem bezdomności pragnie zwrócić naszą uwagę na fakt, że wśród tych osób może znajdować się ktoś kto potrzebuje niewielkiej pomocy – ktoś kto nie podpisuje się codziennie na cyrografie z alkoholem czy narkotykiem, ktoś kto czeka na pomocną dłoń, bo tylko tego pragnie, by ktoś zauważył, pomógł, wysłuchał, czasem może i rozgrzeszył.

 

„Bezdomna” porusza również inny równie trudny temat – jest nim psychoza poporodowa.
Wczytując się w spowiedź Kingi – nie dowierzałam.
Jak nikt tego nie zauważył, że ona jest chora?
Jak w dzisiejszych czasach jest to możliwe, by nikt się nie zorientował?
Dopiero potem zrozumiałam, podobnie jak w przypadku zjawiska bezdomności, że my ludzie wolimy zwyczajnie nie widzieć pewnych rzeczy. Tak jest zdecydowanie wygodniej. A jeśli widzimy to wolimy zakładać maski i udawać, że nic się nie dzieje. Nas to przecież nie spotka. Nas nie dotyczy. Jak ktoś potrzebuje pomocy, często mówimy "radź sobie sam". To nie mój problem. Staramy się, po prostu, nie zauważać niektórych rzeczy.

Czemu tacy jesteśmy? Nie wiem.
Może warto z tym skończyć?
Nie mówię, że naraz mamy zbawiać wszystkich wokoło, ale może wystarczy zacząć widzieć, zauważać i reagować na czas.
To niewiele, ale może uratować czyjeś życie.
Ile jest takich kobiet jak Kinga ,źle zdiagnozowanych po porodzie? 
Otwórzmy oczy! Zwracajmy uwagę ,żeby w porę można było pomóc takiej matce!
Zignorowane zachowanie przez rodziców kobiety, męża oraz lekarzy doprowadziło do nieszczęścia.

Gdyby otoczenie Kingi w porę udzieliło jej pomocy w walce z chorobą jaką jest psychoza poporodowa – jej życie wyglądało by inaczej, nie doszło by do tragedii.

Warto wiedzieć, że psychoza poporodowa to nie jest chwilowa depresja poporodowa, ani też nie krótkotrwały „baby blues”, o których mówi się coraz częściej. Psychoza poporodowa to coś kompletnie innego – groźniejszego!
To coś co nadal jest bardzo mało znane. Do tej pory wśród psychiatrów trwa spór nad genezą psychozy poporodowej. Specjaliści zastanawiają się, czy jest to rodzaj zaburzeń afektywnych z objawami psychotycznymi, odmiana schizofrenii, czy typ zaburzeń psycho-organicznych. W przeważającej części przypadków psychoza poporodowa przypomina obrazem klinicznym depresję albo manię, w przebiegu których pojawiają się urojenia i omamy.

Do objawów psychozy poporodowej zalicza się:

Najczęściej rozpoczyna się od kłopotów ze snem i bezsenności.
Potem dochodzi uczucie silnego niepokoju i zagubienia.
Kobieta przejawia nieuzasadnioną podejrzliwość wobec innych osób.
Daje się zaobserwować dziwne zamiany w zachowaniu i w sferze emocjonalnej.
Kobieta może nie akceptować noworodka, odrzucać dziecko, odmawiać opieki nad nim albo w ogóle zaprzeczać, że jest jego matką.
Pojawiają się też ataki paniki, koszmary nocne, pobudzenie psychoruchowe.
Notuje się też różne objawy psychotyczne, jak omamy, urojenia o różnej treści, myśli natrętne, pseudohalucynacje.

„Bezdomna” Katarzyny Michalak to powieść, która aż krzyczy w stronę czytelnika.
Jej przesłane jest nad wyraz wymowne: "Nie pogardzaj drugim człowiekiem, dopóki nie poznasz jego historii. Może się bowiem okazać, że znalazł się na dnie przez nieszczęście, chorobę lub ludzką podłość."

Historia zawarta w książce mocno mnie poruszyła, a zakończenie ścisnęło za gardło!

Warto sięgnąć po tę lekturę, a potem zastanowić się nad tym wszystkim!

Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Autorce
oraz Wydawnictwu Mazowieckiemu WM.
https://przeczytajka.blogspot.com/2019/08/bezdomna-katarzyna-michalak.html

Link do opinii
Avatar użytkownika - justynazdr
justynazdr
Przeczytane:2019-04-10, Ocena: 6, Przeczytałam,

Książka, która od pierwszych stron działa na emocje, wyobrażnię. Książka, od której nie można się oderać. Historia, która zostaje w głowie na lata

Link do opinii
Inne książki autora
Zacisze Gosi
Katarzyna Michalak0
Okładka ksiązki - Zacisze Gosi

Kiedy Kamila zamieszkała w przedwojennej willi z pięknym różanym ogrodem, poczuła, że wreszcie uśmiechnęło się do niej szczęście. Jak za dotknięciem czarodziejskiej...

Jesień w Przytulnej
Katarzyna Michalak0
Okładka ksiązki - Jesień w Przytulnej

SEKRETY, SZCZEGÓLNIE TE MROCZNE, MOGĄ WYWOŁAĆ PRAWDZIWY HURAGAN. Azja, czarna owca rodziny Gawroszów, najlepiej zna się na sekretach. Poznał wszystkie...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy