Od brzydkiego kaczątka z biednej dzielnicy do pięknego łabędzia tańczącego na deskach najlepszych amerykańskich teatrów. Poruszające, chwytające za serce wspomnienia Misty Copeland – czarnoskórej solistki prestiżowego American Ballet Theatre. Gdy została odkryta dla baletu, mieszkała w tanim motelu przy autostradzie, walcząc z pięciorgiem rodzeństwa o miejsce do spania na podłodze. Jej matka wciąż zmieniała partnerów i miejsca pobytu. Tymczasem wystraszona trzynastolatka okazała się cudownym dzieckiem sceny, samorodnym talentem. Misty Copeland jest jedyną ciemnoskórą solistką tańcząca w prestiżowym American Ballet Theatre. Gdy rozpoczęła naukę w szkole baletowej miała już 13 lat i nikt się nie spodziewał, że niewysoka, pochodząca z biednej rodziny i nieśmiała dziewczynka zostanie jedną z najsłynniejszych tancerek Ameryki. W ciągu kilku miesięcy zdołała nauczyć się ról, których opanowanie profesjonalnym tancerzom zabiera lata. Taniec dawał jej poczucie bezpieczeństwa – to, czego brakowało jej w życiu. „Balerina” to wyjątkowe, prawdziwe spojrzenie od środka na bezlitosny, pełen konkurencji świat profesjonalnego baletu, a zarazem poruszająca historia o kobiecie, która wytańczyła swoje marzenia.
Wydawnictwo: Wielka Litera
Data wydania: 2015-07-15
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 288
Przeczytane:2016-09-14, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,
Całkiem niedawno pisałam, że nie przepadam za biografiami. Najzwyczajniej mnie nudziły i nie wynosiłam z nich żadnych mądrości, a do tego żałowałam czasu nad nimi spędzonego. Ostatnio przedstawiłam moją opinię o książce "Jedyny pirat na imprezie", która jest biografią Lindsey Stirling - jednej z moich ulubionych artystek muzycznych. Od dawna chciałam przeczytać jakąś książkę o tańcu, jednak nie wiedzieć czemu, nie miałam takiej okazji. Ucieszyłam się, kiedy w moje ręce trafiła Balerina, jednak obawiałam się jej głównie ze względu na to, że to jednak biografia. Misty Copeland nie jest jedną z tych dziewczyn, które drogę do kariery miały usłane różami. Pochodzi z biednej rodziny. Do wszystkiego musiała dojść sama wykorzystując niemały talent. Będąc małą dziewczynką była niezwykle nieśmiała. Kto by się spodziewał, że jedna z najlepszych tancerek mogła obawiać się opinii innych? Krępować się i wstydzić? To nie były jedyne przeszkody Misty. Tancerkę czekała długa i kręta droga, pełna wybojów i rozwidleń. Jak już wspomniałam, bardzo chciałam przeczytać książkę związaną z tańcem. Taką prawdziwą. Książkę, która by mnie pochłonęła i sprawiła, że zamykając oczy, widziałabym ruchy, figury, przejścia. Książkę, dzięki której poczułabym powiew wiatru, wywołany tancerzami i usłyszałabym rytm muzyki. Ciężka sprawa, prawda? Taniec kocham, od kiedy tylko pamiętam. Często zastanawiam się dlaczego nie poszłam sama w tym kierunku. Nie mam tu na myśli konkretnie baletu, lecz po prostu tańca. Miałam całkiem dobre zadatki, a od dziecka marzyłam o tym, by występować jako tancerka. Nie udało się, ale na szczęście należę do grona osób, które uwielbiają tańczyć tak, jak potrafią i to jest piękne. Balet. O tym stylu nie mam dużej wiedzy. Jedyne co wiem, to że jest to cholernie ciężka praca, poświęcenie i ogromny talent. Zawsze podziwiałam baletnice, które wykonywały niezwykłe piruety i szereg innych figur. Co sądzę o tym tańcu po zapoznaniu się ze wspomnieniami Misty? Matko kochana! Przecież to samobójstwo! Autorka opowiada swoją drogę w sposób bardzo rzetelny i obrazowy. Posługuje się prostym i zrozumiałym językiem, przepełnionym niezwykłymi emocjami. Wzloty i upadki, chwile radości i smutku. To i wiele więcej odczuwałam razem z nią - młodą bohaterką swojego życia. Balerina to niezwykle emocjonująca książka przybliżająca losy dziewczyny, pragnącej spełnienia własnych marzeń. Misty opowiada o wszystkim. Bólu, cierpieniu, poświęceniu, ale i radości, ogromnym szczęściu i wielkiej ambicji. Jest wspaniała i bardzo żałuję, że nie dane mi było trafić na jej książkę kilkanaście lat temu. Wiem, że dałaby mi sporo do myślenia. Kto wie, może dziś zastanawiałabym się nad spisaniem własnych doświadczeń? Tak czy inaczej, tancerką nie jestem, ale potrafię odczytać to, co autorka za pomocą swoich słów chciała przekazać czytelnikom. Marzysz? Chcesz coś osiągnąć? Do dzieła! Człowiek jest w stanie wiele zdziałać, wystarczy wziąć sprawy w swoje ręce i ćwiczyć, trenować, dążyć do celu. Sukces sam nikomu nie wpadnie w ręce. Czy to taniec, gra w piłkę, czy pisanie książek. Autorka przekazuje sporą dawkę informacji, dotyczących samego baletu. Osobiście nie jestem zwolenniczką tego stylu, nie mniej jednak dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy, interesujących i zaskakujących ciekawostek. Oprócz tego, jest to książka o ogromnej sile, determinacji i wspaniałej miłości. Miłości do tańca, do marzeń, które są na wyciągnięcie ręki. Balerina. Życie w tańcu to książka, którą pragnę polecić każdemu, bowiem kto z nas nie ma marzeń i ukrytych pragnień? Nigdy nie jest za późno, aby wziąć sprawy w swoje ręce i osiągnąć to, o czym się marzy choć w małym stopniu. Życzę każdemu z Was, aby te pragnienia się spełniły, na Waszych twarzach zagościł uśmiech, a w sercu promyk ciepła.
http://krainaksiazkazwana.blogspot.com