Kiedy renegaci z załogi ,,Latającego Holendra" wrócili z pomyślnie ukończonej misji, Siły Ekspedycyjne ONZ sądziły, że Ziemia będzie bezpieczna przez co najmniej kilkaset lat. Teraz SEONZ znowu potrzebują pomocy Wesołej Bandy Piratów. ,,Holender" wylatuje na prostą misję rozpoznawczą...
Jednak w przypadku piratów nic nigdy nie jest proste. Z pozoru łatwe zadanie przerodzi się w prawdziwy Armagedon.
Wydawnictwo: Drageus Publishing House
Data wydania: 2022-07-29
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 720
Tytuł oryginału: Armagedon
Język oryginału: angielski
Dowództwo SEONZ wysłało na prostą misję zwiadowczą elitarnych żołnierzy i pilotów, a ci wywołali wojnę domową między kosmitami. Teraz Niezbyt Wesoła Banda...
Elitarna załoga pirackiego okrętu znanego jako "Latający Holender" miała do wykonania prostą misję: ustalić, czy Thuranie zamierzają wysłać w kierunku...
Przeczytane:2022-10-02, Przeczytałem,
Popkulturowy Kociołek:
Całą recenzję książki Expeditionary Force #8: Armagedon, można byłoby bez większych przeszkód zamknąć w jednym tylko zdaniu. „Kolejna solidna część kosmicznej serii, która zapewnia czytelnikowi pokaźną dawkę dobrej rozrywki”. Recenzja rządzi się jednak pewnymi prawami, które wymuszają zachowanie pewnego limitu znaków. W takiej sytuacji nie pozostaje nic innego jak tylko zaprezentować (potencjalnym czytelnikom) dwa najważniejsze (moim zdaniem) powody, dla których warto sięgnąć po ten tytuł (zresztą jak po całą serię).
Po pierwsze: bohaterowie. Duet Joe Bishop i Skippy niemal od samego początku błyszczy niczym prawdziwa supernowa. Autorowi udało się stworzyć naprawdę rewelacyjne projekty postaci, które mocno zapadają w pamięci. Najważniejsze jest jednak to, że ich „niezwykła” relacja i związany z tym mocno sarkastyczny humor w ogóle nie traci na jakości i cały czas zachwyca. Nawet jeśli pewne elementy ich „przyjaźni” mogą wydawać się powtarzalne, to można być pewnym, że ta dwójka wymyśli coś, aby czytelnik nie odczuwał znużeni
Po drugie: wciągająca fabuła. Tytuł zalicza się do grona szeroko pojętego „militarnego science fiction”. Od tego typu książek wymaga się więc mocnej i widowiskowej akcji. Tego na pewno tutaj nie brakuje. Craig Alanson doskonale zdaje sobie jednak sprawę z tego, że nadmiar emocji potrafi być szkodliwy. Dlatego fabułę książki kreśli on w sposób sinusoidalny. Bardziej widowiskowe momenty przerywane są chwilami względnego spokoju. Wtedy szansę mają zabłysnąć bohaterowie oraz na pierwszy plan wysuwa się ważny dla serii humor. Na plus zaliczyć należy również fakt, że twórcy udaje się wielokrotnie zaskoczyć czytelnika. Nawet jeśli pewne sytuacje mogą wydawać się dosyć oczywiste, to kilka stron dalej wszystko potrafi się drastycznie zmienić.