Anioł na ramieniu

Ocena: 4 (5 głosów)
Adelina Gelans, młoda i atrakcyjna redaktorka wydawnictwa Get Lucky, za namową swojej przyjaciółki zakłada sobie konto na portalu randkowym. Jej naiwność styka się ze światem pieczołowicie ukrywanych erotomanów i seksoholików. Na przekór swojej Cheru, mieczonośnej anielicy, umawia się na spotkanie z Janem, który wprowadza ją w krainę grzesznej rozpusty.

Możliwe, że wszystko ułożyłoby się tak jak trzeba, gdyby nie JEGO tajemnice. Czy piękna dziewczyna z Aniołem na ramieniu będzie przy nim szczęśliwa? Czy odkryje zagubione puzzle całej układanki? Czy narazi siebie i swoją czteroletnią córkę Julcię na niebezpieczeństwo? „Anioł na ramieniu” to powieść z zaskakującymi zwrotami akcji. Autorka z wyczuciem porusza problemy współczesnej kobiety. Tematyka miłosna rozpatrywana na różnych płaszczyznach niech będzie zachętą, by sięgnąć po tę wyjątkową pozycję.

Informacje dodatkowe o Anioł na ramieniu:

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2015-04-22
Kategoria: Romans
ISBN: 978-83-7942-516-7
Liczba stron: 270

więcej

Kup książkę Anioł na ramieniu

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Anioł na ramieniu - opinie o książce

Avatar użytkownika - FireDancer
FireDancer
Przeczytane:2016-05-20, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,

Lękam się ognistej namiętności. Ona często kończy się bólem i łzami. Czy nie lepsza miłość bezpieczna, czuła, prawie przyjacielska? Pożądanie będzie szukać nowych doznań, ten z pocałunkiem w czoło zostanie. Pokaż mi miejsce na ziemi, gdzie oba te światy spotkam w jednym człowieku.

W moje ręce trafił kolejny debiut. Erotyk. W doborze książek kieruję się zasadą, aby każdej dać szansę, bez zbędnych uprzedzeń. Wielu ludzi widząc kolejny erotyk - w dodatku debiut - szybko klasyfikuje go na jedną półkę z Greyem. Czy słusznie? Spójrzmy prawdzie w oczy. Napisanie doabrego, ciekawego i wyróżniającego się czymś erotyku to spore wyzwanie! Czy Anna Daszuta sprostała wymaganiom czytelników, których apetyt rośnie wraz z czytaniem?Przekonajmy się.      Anna Daszuta - zapalona fanka motoryzacji i motocykli, coach i podróżniczka. Od dzieciństwa marzyła o podzieleniu się swoim wewnętrznym światem z innymi. Robiła to na wiele sposobów, będąc zawsze blisko i dla ludzi. W swoim życiu kieruje się mottem Ludwika Hirszfelda: "Aby zapalać innych, trzeba samemu płonąć". Anioł na ramieniu to jej powieściowy debiut. Poza pisaniem jej największą miłością jest córka Liliana.      Główna bohaterka - Adelina Gelans - to młoda i bardzo atrakcyjna redaktorka wydawnictwa Get Lucky. W jej życiu przyszedł taki moment, kiedy za namową przyjaciółki postanowiła założyć konto na portalu randkowym. Nie słucha swojej Cheru, mieczonośnej anielicy i umawia się na spotkanie z Janem, który wprowadza ją w krainę grzesznej rozpusty. Czy polubiłam Adelinę? Trudne pytanie. Na początku miałam ochotę nią porządnie potrząsnąć! Wpakowała się w chory układ i ciągle do niego wracała. Chciałam do niej krzyczeć: "cholera kobieto, opamiętaj się!". Jednak po chwili uzmysławiałam sobie, że nie mogę tak jej osądzać. W pewnym momencie swojego życia sama nie potrafiłam powiedzieć stop. Bo czy kobieta, która wierzy w szczęśliwe zakończenie może się zatrzymać? Powiedzieć koniec? Wiem, że nie, choć zapewne nie każda. Tak było w pierwszej połowie książki. Kiedy z każdą kolejną kartką coraz bardziej poznawałam Jana, zaczynałam rozumieć. W rezultacie polubiłam zarówno Adelinę, jak i Jana, czego bym się nie spodziewała!     Czy autorka zaserwowała mi kosmiczną falę namiętności? Nie. Czy to źle? Zdecydowanie nie, bowiem Anna Daszuta dała mi dużo więcej. Anioł na ramieniu, to nie tylko rozpalający erotyk, który będą czytać panie w tajemnicy przed swoimi partnerami. Pisarka stworzyła powieść wielogatunkową. Oprócz gorącego erotyku, znajdziemy w niej całą masę intryg, tajemnic i dobrej akcji, która ani na chwilę nie zwalnia. Dzięki temu książka, stała się przy okazji naprawdę ciekawym thrillerem poruszającym psychikę człowieka. Autorka podejmuje się różnych wątków. Mamy tu do czynienia ze zmaganiami matki, samotnie wychowującej swoją ukochaną córeczkę Julcię oraz z niebezpieczeństwami, jakie w dzisiejszych czasach czekają na samotne, spragnione miłości kobiety.      Anioł na ramieniu to niezwykle przyjemna i ciekawa lektura. Język autorki jest plastyczny, lekki i prosty w odbiorze. Pisarka sprawnie wplata w treść ciekawe metafory. Choć zauważyć można w niej drobne niedociągnięcia, to sam pomysł na fabułę jest naprawdę rewelacyjny! Książkę można spokojnie pochłonąć w jeden dzień. Polecam głównie kobietom, szczególnie na mroźne wieczory, które nie chcą nas opuścić. Ta powieść zdecydowanie nas rozgrzeje, a gęsia skórka okaże się być konsekwencją przeczytanych słów - nie zimna panującego za oknem. Książka Pani Ani przepełniona jest emocjami i momentami zaskoczenia. Tempo akcji nie słabnie, a utrzymuje się na dobrym, wysokim poziomie. Liczę na to, że kolejna powieść, która wyjdzie spod pióra pisarki będzie równie dobra jak ta. Z wielką przyjemnością sięgnę po kolejny tom, gdyż autorka ma naprawdę bardzo duży potencjał i na pewno jeszcze wiele ciekawych pomysłów.      Pragnę jeszcze zwrócić uwagę na niezwykle hipnotyzującą okładkę. Brawa dla wydawnictwa! Jak widać, okładki książek erotycznych mogą być naprawdę ładne i przykuwające uwagę czytelnika.
     Podsumowując, książka Anny Daszuta to nietuzinkowa powieść na spokojne wieczory. Fanki romansów i erotyków na pewno ją pokochają. Jest to również dobra książka na rozpoczęcie przygody z tego typu literaturą. Czas, jaki spędziłam na lekturze tej książki był niezwykle przyjemny i z chęcią kiedyś do niej wrócę. Zdecydowanie autorka ma duży potencjał i już całkiem dobry warsztat, dlatego liczę na to, że będzie go szlifować i niebawem zadowoli mnie kolejną swoją powieścią.

Link do opinii
Czy wierzycie, że w Waszym życiu jest anioł, który czuwa nad Waszym życiem? Który stara się uchronić Was od wszelkiego niebezpieczeństwa? Mówią, że każdy z nas ma swojego anioła stróża, który nad nami czuwa. Nasza Adelina ma to szczęście, że potrafi rozmawiać ze swoim aniołem, który ostrzega ją przed niebezpieczeństwami. Sama chciałabym mieć takiego anioła stróża. Tyle, że ona zazwyczaj lekceważy każde słowo swojego Cheru. Czyli co możemy z tego wywnioskować? Że nasza bohaterka potrafi być lekkomyślna, czasem nawet naiwna. Ale każdy z nas ma wady. Z całą pewnością bardzo kocha swoją córeczkę Julkę, co widać na kartach tej powieści. Nie mogę powiedzieć jednak, że była to postać do której czułam jakąś szczególną sympatię, ponieważ jej zachowanie niejednokrotnie mnie irytowało. Od kiedy poznała tajemniczego Jana, nie widziała świata poza nim, pomimo, iż on notorycznie ją krzywdził. Jan był postacią do której na samym początku poczułam ogromną niechęć. Musze jednak stwierdzić, iż im bardziej zagłębiałam się w powieść, tym bardziej zaczynałam rozumieć jego zachowanie, czym było spowodowane. Oczywiście nie tłumaczę go, w żadnym bądź razie, po prostu staram się zrozumieć co nim powodowało. "Pokusa krainy grzesznej rozkoszy była silniejsza. Fascynował ją świat poznawania własnych pragnień. Był dla niej jak zdumiewająca otchłań, z milionem nieodkrytych lądów." Zdarza się, że w życiu poznajemy osoby, które wiemy, że nie są dla nas odpowiednie, a mimo to ciągle nas do nich ciągnie. Czym to jest spowodowane? Szczerze? Nie mam zielonego pojęcia. Być może "zakazany owoc" lepiej smakuje. Adeline zakochała się w Janie, choć każdy ją przed nim ostrzegał. Tutaj należy zadać pytanie, dlaczego młoda i atrakcyjna kobieta, która mogłaby mieć każdego, wybrała właśnie jego? "- Powiem ci coś! Przestań przejmować się tym pieprzonym dupkiem. Wiesz, jak ja go nie lubię. Pamiętasz jak się zachował na tamtym przyjęciu? To kawał narcyza, zapatrzonego w swoje własne bicepsy. Arogancki, sarkastyczny i pusty palant. Co ty w nim widzisz?" Myślę, że każdy kto przeczyta tę książkę, zrozumie, że poznając kogoś w internecie, nigdy nie możemy być pewni kim tak naprawdę jest ta osoba. Powinniśmy podchodzić do nowo poznanych osób z większym dystansem. Nie ufajmy tak łatwo ludziom, gdyż nigdy nie wiadomo, kto okaże się naszym przyjacielem, a kto wrogiem. Spotkamy się tutaj z dramatem miłosnym, który tak naprawdę może dosięgnąć każdego z nas. Bo ile razy w życiu zakochujemy się w niewłaściwej osobie? Ile razy nie dopuszczamy do naszej głowy, że ta miłość nie jest dla nas właściwa? Czasem nie możemy zapanować nad naszym działaniem. Bo choć rozum podpowiada coś innego, to serce i tak robi swoje. Tylko jak w takiej chwili dopuścić do siebie to, że ta miłość się skończyła? "Tylko jak zapomnieć o wszystkich tych pięknych chwilach? Jak zapomnieć o mężczyźnie, który spełniał jej najskrytsze marzenia? Którego pokochało jej pełne ran i blizn serce? Przy którym drżał każdy fragment ciała i duszy? Jak świadomie pozbawić się tylu endorfin?" Autorka ma niezwykle lekkie pióro, przez co nie mogłam się oderwać od książki. Choć bohaterowie nie do końca zostali dobrze wykreowani, to odczuwałam wszystko razem z nimi. Pojawiły się również sceny, przy których szybciej krążyła mi krew w żyłach. Książka nie jest przewidywalna, a przyznaję, że próbowałam odgadnąć co się za chwilę wydarzy, ale ani razu mi się to nie udało. Nie ma czasu na nudę, gdyż akcja książki jest wartka i co rusz pojawiają się nowi bohaterowie. A zakończenie? Cóż, pozostawia mnóstwo niedomówień i pytań bez odpowiedzi. Nie pozostaje mi nic innego jak czekać na kolejną część, po którą sięgnę z przyjemnością. Muszę jeszcze wspomnieć o pięknych skrzydełkach, które pojawiają się na każdej stronie - urzekły mnie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Aga25
Aga25
Przeczytane:2015-02-17, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki w 2015 roku, Mam,
Dawno mnie nie było, tak więc od razu startuje z recenzją książki, która wzbudziła we mnie wiele sprzecznych uczuć. Z tyłu na okładce widnieje informacja, że książka zawiera treści erotyczne. Byłam przekonana, że erotyki to tutaj będzie naprawdę sporo. Bądź opisy mnie zaskoczą. Do tej pory zastanawiam się nad oceną, jednak zacznę od początku. Zacznijmy od zapoznania z kobietą, którą od razu się przyznam. Nie polubiłam. Adelina jest matką kilkuletniej córeczki Julci, mieszka sama, ale z wyboru. Rzekomo działa na mężczyzn w oszałamiający sposób, co nie znaczy, że jest nimi zainteresowana. Z jakiegoś powodu unika kontaktów z płcią przeciwną. Do czasu oczywiście. Kiedy to za namową przyjaciółki rejestruje się na portalu randkowym. Tam poznaje Jana, przystojnego ale i tajemniczego mężczyznę. Ma on w sobie coś co przyciąga, ale i niepokoi kobietę. Mimo swoich wewnętrznych obaw Adelina postanawia zagłębić się w relacje z intrygującym Janem. Tak oto zaczyna się jej przekleństwo. Ponieważ obiekt jej westchnień oraz nieprzespanych nocy nie odwzajemnia uczuć, którymi obdarzyła go Adelina. Ona natomiast nie potrafi zdecydować o własnej godności oraz pomyśleć chociaż przez chwile racjonalnie. Jako, że jest to erotyk, mamy też sceny seksu. Podejrzewałam, że będą bardziej wyuzdanie, zadziałają na wyobraźnie. Tak naprawdę było bez wyrazu, nie zostałam porwana w wir namiętności albo czegoś podobnego. Adelina widać miała swoje dziwne upodobania. Z jednej strony została nam ukazana jako niewinna, bardzo wrażliwa, ale nie specjalnie przejęła się kiedy ukochany strzelił ją w policzek. Podejrzewam, że był to fetysz. Cóż o gustach się nie dyskutuje. Kobieta ma anioła, z którym czasem rozmawia. Nie wiem w jakim celu, ponieważ nigdy, ale to nigdy nie skorzystała z porad skrzydlatej. Rozpędziłam się z opisem fabuły, mam nadzieje, że przez przypadek nie zdradziłam zbyt wiele, ale i tak najciekawsze zostaje przed potencjalnym czytelnikiem. Zacznijmy od Adeliny. Drażniła mnie niesamowicie. Była albo głupia, albo nienormalna. Już tłumaczę po czym wnoszę. Żadna, ale to żadna normalna kobieta z instynktem samozachowawczym nie wybierze się do miejsca, którego nie zna, z osoba do której czuje jakie kolwiek podejrzenia. Ja tak mam. Z natury jestem ostrożna, chwilami nie ufna, ale szanuję własne życie i nie mam zamiaru narażać go dla nawet najprzystojniejszego faceta. Adelina nie jeden raz się zawiodła. I co robi? Siedzi wyje, kiedy już przestaje biegnie z powrotem do tego przez, którego została upokorzona i obrażona. Dlaczego? Sama zachodzę w głowę. Autorka zaserwowała wiele przeskoków w czasie,w końcu przestałam zwracać uwagę czy jestem w przeszłości czy w przeszłości. Nie zmieniało faktu, że Adelina jest bezmyślna. Nie naiwna. Naiwny jest człowiek za pierwszym, może i drugim razem. Kiedy raz po raz pozwalamy się obrażać to już jest czysta głupota. Jeżeli chodzi o postać Jana, nie umiałam go rozgryźć, później zostało wyjaśnione jego zachowanie, ale... co stało się z tym człowiekiem? Tego nie wie nikt. Autorka próbowała ukazać świat erotyki z tej bardziej mrocznej i niebezpiecznej strony. Pomysł uważam za świetny, tylko niedopracowany. Chaotycznie napisane, coś zaczęte i nie dokończone. Urwane rozdziały. Możliwe,że taki zabieg był celowy, niestety przeszkadzały mi niedopowiedzenia. Książka w pewien sposób jest interesująca, szybko się czyta co jest ogromnym plusem. Zakończenie rozczarowało mnie. Oczekiwałam zaskakującego zwrotu akcji niestety tak się nie stało. Szkoda. W ogólnym rozrachunku Anioł na ramieniu oceniam średnio, nie powiem, że straciłam czas na lekturę tej książki. Ponieważ zainteresowała mnie fabuła, ale czegoś zabrakło. Tutaj każdy powinien sam zadecydować i ocenić.
Link do opinii
Avatar użytkownika - kazejczyk
kazejczyk
Przeczytane:2017-01-22, Ocena: 2, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - wmalek
wmalek
Przeczytane:2015-06-25, Ocena: 6, Przeczytałem,
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy