Rozmawiać z aniołami umiałam od zawsze, ale kiedy skończyłam osiem lat stałam się powierniczką ich trosk i radości. Nie mogłam tylko zrozumieć, dlaczego anioły wybrały akurat mnie. Może dlatego, że miałam dużo więcej czasu niż inni? Słabe zdrowie nie pozwalało mi uczestniczyć w normalnym dziecięcym świecie. Omijało mnie wiele przyjemności, w zamian przybywało mnóstwo czasu na obserwację mijających mnie chwil.
Może właśnie wtedy znalazłam tamten świat?
A może to on odnalazł mnie?
Informacje dodatkowe o Anielskie sprawki:
Wydawnictwo: WAM
Data wydania: 2012-11-07
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
978-83-7767-170-2
Liczba stron: 132
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Przeczytane:2013-01-18, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki, Mam,
Nie spodziewałam się, że ta książka będzie aż tak piękna... Zwyciężyła w konkursie zorganizowanym przez Centrum Zdrowia Dziecka i zupełnie mnie to nie dziwi! Na początek zacytuję fragment z prologu książeczki:
"Rozmawiać z nimi umiałam od zawsze. Na początku przychodziły do mnie jedynie w nocy, i wtedy uważałam, że to cudowny i niezwykły sen, ale gdy skończyłam osiem lat zrozumiałam, że to nie była tylko gra mojej wyobraźni."
Poznajemy tu bardzo chorą dziewczynkę, która rozmawia z aniołami, widzi je i im pomaga. Dzieli te skrzydlate postaci na trzy kategorie: Anioły Bardzo Pogodne, Mniej Szczęśliwe i Całkiem Zasmucone. Jest to naprawdę mądrze napisany zbiór opowiadań o przygodach małej Muszelki, która nie może bawić się z innymi dziećmi, ze swoimi rówieśnikami, nie wolno jej biegać, skakać, męczyć się, często też musi jeździć do szpitala, ale pozostaje pogodnym i wesołym dzieckiem. Oczywiście niejednokrotnie jak to mam w zwyczaju bardzo się przy tej lekturze wzruszyłam, otarłam niejedną łzę, która mi się w oku zakręciła, bo dla mnie najsmutniejsze jest, gdy dzieci chorują. One jednak potrafią mimo trudnych przeżyć być zadowolone, radosne, przepełnione miłością, pocieszają swoich rodziców i inne chore maluszki, sa po prostu dobre i mają wielkie serduszka, niewinne i czyste... Los bywa okrutnie niesprawiedliwy, naprawdę!
Każdy anioł ma imię, mamy tu Nataniela, który śpiewa:
"Małe Aniołki w niebie mieszkają,
Uczą się, modlą, grają, śpiewają,
Gdy trzeba, ludziom służą pomocą,
Czuwają dniami, pilnują nocą."
Mamy Joela, który uciekł z Niebiańskiego Przedszkola, bo mu się tam nudziło. I Daniela, który nie może znaleźć drogi w Wigilię Bożego Narodzenia, a miał być świadkiem narodzenia się Dzieciątka i mnóstwo innych niebiańskich stworzeń skrzydlatych, ktore wybrały akurat Muszelkę, tylko jej się ukazują i tylko z nią rozmawiają, a ona im zawsze pomaga, znajduje rozwiązania ich problemów, pociesza, niczego w zamian nie oczekując. Książeczka ma zaskakujące zakończenie, polecam ją każdemu dziecku, jak również rodzicowi.