Opowieść o miłości i problemach rasowych skupiona wokół młodego mężczyzny i młodej kobiety z Nigerii, którzy stają przed trudnymi wyborami i wyzwaniami, jakie stawiają im kraje, w których postanowili zamieszkać.
Ifemelu i Obinze zakochują się w sobie, gdy oboje chodzą do liceum w Lagos. Ich Nigeria jest pod rządami wojskowej dyktatury i każdy, kto może ucieka z kraju. Ifemelu - piękna, pewna siebie - wyjeżdża do Ameryki na studia. Odnosi tam porażki i sukcesy, nawiązuje i zrywa związki, znajduje i traci przyjaciół, a wszystko to pod nieznanym wcześniej w ojczystym kraju ciężarem: przynależności rasowej. Obinze - cichy, zamyślony syn profesorki uniwersyteckiej - ma nadzieję do niej dołączyć, ale nie otrzymuje zgody na wjazd do Ameryki po 11 września, wobec czego rzuca się w niebezpieczne życie nielegalnego imigranta w Londynie.
Po latach Obinze jest bogatym człowiekiem w nowej demokratycznej Nigerii, Ifemelu zaś odnosi w Ameryce sukcesy jako autorka bloga obnażającego prawdę o przynależności rasowej. Kiedy jednak Ifemelu wraca do Nigerii, w niej i Obinze ożywa łącząca ich niegdyś namiętność - do siebie nawzajem i do ojczystego kraju - i oboje stają przed najtrudniejszymi wyborami w życiu.
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2014-07-14
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 765
Tytuł oryginału: Americanah
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Katarzyna Petecka-Jurek
O wiecznym wyobcowaniu
Zdawać by się mogło, że w temacie dyskryminacji rasowych zostało powiedziane już wszystko. Biorąc pod uwagę, że przejawy rasizmu są głośno i stanowczo piętnowane przez opinię publiczną, świadomość społeczna w tym temacie powinna być wysoka. Czy tak jest rzeczywiście? Czy będąc osobą z innego kręgu kulturowego, z innym kolorem skóry i bagażem doświadczeń możemy tak naprawdę zrozumieć problemy ludzi z drugiego krańca świata? Chimamanda Ngozi Adichie pod przykrywką historii związku i walki o własne marzenia opowiada o wiecznym wyobcowaniu i utracie własnej tożsamości niezależnie od miejsca, w którym się żyje.
Adichie opowiada historię młodych Nigeryjczyków, którzy jedyną szansę na lepsze życie upatrują w emigracji. Jednak wyobrażenia o polepszeniu perspektyw za granicą rozbijają się o mur brutalnej rzeczywistości – nieustanne problemy z biurokracją, lęk o to, że zostanie się deportowanym, konieczność podejmowania prac poniżej własnych kompetencji. Miejsce, które miało być gwarancją spokoju i stabilności staje się miejscem nieustannej walki i wyobcowania.
Samo wyobcowanie jest najważniejszym problemem poruszanym w powieści, jednocześnie bardziej niejednoznacznym niż moglibyśmy oczekiwać. "Amerykaana" pokazuje jak trudne jest znalezienie złotego środka między dyskryminacją a podciągniętą do ekstremum poprawnością polityczną, w której imigrantów traktuje się jak okazy do podziwiania, którym za wszelką cenę trzeba pokazać w jak bardzo otwartym i tolerancyjnym środowisku się znajdują. Wykluczenie pojawia się w obszarach, których moglibyśmy się spodziewać – problemy czarnoskórych ze znalezieniem pracy, czy nierówne traktowanie przez policję. W literaturze (ale również w mediach) niewiele mówi się o wykluczeniu w wielu prozaicznych elementach codzienności – np. w wiodących tytułach prasy kobiecej nie ma ma porad kosmetycznych czy modowych dla kobiet o ciemnym kolorze skóry. Przemysł kosmetyczny w najmniejszym stopniu nie spełnia ich oczekiwań i na próżni szukać reklam im dedykowanych. Takie z pozoru błahe przejawy nierówności to chleb powszedni naszych bohaterów.
"Amerykaana" obnaża wiele mitów dotyczących dyskryminacji rasowych, ukazując, że zdarzają się sytuacje, w których osoba dyskryminowana sama pogłębia stan dyskryminacji, uporczywie dopatrując się rasizmu tam, gdzie go nie ma. Niepopularne też jest mówienie głośno tego, że uprzedzenia dotyczą właściwie każdego człowieka – niezależnie od pochodzenia czy koloru skóry. Adichie nie boi się pisać o tym wprost.
Moje pierwsze spotkanie z uznaną nigeryjską autorką uważam za niezwykle udane. Pomimo ogromnych rozmiarów powieść ani przez moment nie nuży. Nawet jej najsłabszy element, czyli relacja głównych bohaterów mimo wszystko napisana jest dość przyzwoicie. Jeżeli szukacie literatury, która poszerza horyzonty i daje nowe spojrzenie na problemy współczesnego świata, to sięgnięcie po prozę Adichie wydaje się dobrym pomysłem.
Mocna wypowiedź na temat współczesnego feminizmu Chimamandy Ngozi Adichie, autorki bestsellerowej powieści Amerykaana i eseju Wszyscy powinniśmy być feministami...
Lata 60. XX wieku. Kiedy etniczna mniejszość Igbo zakłada swe własne państwo, wybucha wojna domowa. W ogarniętym konfliktem kraju krzyżują się losy służącego...
Przeczytane:2021-07-12, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
Mówiąc krótko, to powieść o cenie, jaką trzeba zapłacić za bycie emigrantem i imigrantem, rozdartym między rodzimą Nigerię i raj poszukiwany – Stany Zjednoczone lub Wielką Brytanię (w zależności od bohatera i czasu). To powieść o radzeniu sobie z samotnością, tęsknotą, wspomnieniami. O trudnej, ale nierdzewiejącej miłości, takiej której zlepem jest wspólna historia. A także o życiu, w którym nie jest się ani szczęśliwym, ani nieszczęśliwym. Gdzieś pomiędzy.
W tej powieści Adichie osiągnęła najwyższy poziom swego pisarskiego kunsztu, zwłaszcza w odniesieniu do opisów ludzkich charakterów – ‘lubił powtarzać, że to była miłość od pierwszego śmiechu’, ‘szczerość i prawda zależą od kontekstu’, ‘wypłukany z namiętności’, ‘pytania na temat życia, jakie zadawał były zupełnie inne od tych, które zadawała ona’, ‘szanowała moją potrzebę czasu i przestrzeni’, ‘emanował cichą siłą’.
Summa summarum, nie jest to powieść łatwa. Jeśli dopiero zaczynacie swoją przygodę z prozą Adichie, proponuję wpierw sięgnąć po wybitną ‘Połówkę żółtego słońca’. Mimo, że ta ostania toczy się w kontekście biafrańskiej wojny secesyjnej. Obie powieści mają niewiele ze sobą wspólnego. Ale ta druga daje większą możliwość polubienia stylu Adichie, psychologizującego, niekiedy sentymentalnego, by nie nazwać go smutnawym. W obu natomiast mamy piękny język i wybitne przemyślenia o dramacie najważniejszego dziś państwa Afryki, ponad dwustumilionowej Nigerii – państwa ‘społecznie podzielonego’, w którym przyszło autorce przyjść na świat i spędzić znaczną część życia.