Ruch Przeciwników Wycinki Lasów? Agrest propsuje w opór!
Pytacie, kim jest Agrest? To niedźwiedź z pazurem i jeszcze większym poczuciem humoru, najbardziej wyluzowany mieszkaniec tatrzańskiego lasu. Choć nie ma parcia na szkło to powinien być już znany czytelnikom serii POPR-ańcy oraz słuchaczom pierwszej części serii „Misiek”: „Agrest. Zimowy bezsen”.
Przed Wami druga część przygód Miśka: „Agrest: Zadyma na szlaku”. Tym razem Agrest wplątuje się w niezwykłą przygodę! Wraz ze swoim nieco sztywniackim kumplem krukiem, wyrusza na wędrówkę po lesie, gdzie czeka go spotkanie z… ruchem ekologicznym!
Czy niedźwiedź może zostać obrońcą lasu? Czy mimo kiszek wywijających z głodu merengę, zdoła uratować las przed wycinką? Będzie grubo, przekonajcie się sami.
Idealne dla dzieci, które kochają zwierzęta i przyrodę, oraz rodziców ceniących dobre żarty. Fanów POPR-ańców oraz nowych czytelników. Dla spoko ziomali i boomerów. Po prostu, dla każdego!
Wydawnictwo: Labreto
Data wydania: 2024-08-21
Kategoria: Dla dzieci
Kategoria wiekowa: 6-8 lat
ISBN:
Liczba stron: 0
Ilustracje:Hubert Grajczak
Jeśli myślicie, że Agrest dał za wygraną i poszedł na zimową drzemkę, to grubo się mylicie! Dzisiejsza recenzja dotyczy drugiej części serii przygód naszego niedźwiadka Agresta pt. ,,Agrest: Zadyma na szlaku"
Mam nadzieję, że powstanie drukowana wersja książki, bo wyobrażam sobie, jak rodzice podczas np. wieczornego czytania starają się naśladować slang Agresta. Uśmiech sam ciśnie się na usta!
Dzisiejsza recenzja dotyczy drugiej części serii przygód naszego niedźwiadka Agresta. To nie tylko audiobook o przygodach leśnych zwierząt, ale także lekcja ekologii. Wędrując po lesie, Agrest wraz ze swoim latającym przyjacielem natknęli się na ,,ruch obrońców lasu", który ma na celu zapobiegać wyniszczaniu tego, co jeszcze istnieje dla godnego życia ich oraz ich pociech. Książka jest idealna zarówno dla maluchów, jak i dla starszych dzieci. Dorośli również będą mieli sporo frajdy, ponieważ autorka stworzyła ciekawą łamigłówkę słowną, która zachęca do powtarzania fraz misia, ten slang, dialogi są świetne. Ja aż się oplułam.
Czy o lasy trzeba dbać? Pewnie! to wie każde dziecko, ale co z dorosłymi? Dlatego warto posłuchać. Ja zaczynam trzecią część, a was zapraszam do całości.
Sierpień 1959 roku. Jonathan Harper, prywatny detektyw borykający się z osobistą stratą, na prośbę dawnej przyjaciółki podejmuje się rozwiązania sprawy...
Jeremi Organek, doświadczony lekarz medycyny sądowej, zaczyna wątpić w swoje zdrowe zmysły, kiedy ze stołu sekcyjnego znika ciało młodej kobiety, w dodatku...
Przeczytane:2024-08-30, Ocena: 3, Przeczytałam,
Hej, hej ! Upał za oknem doskwiera dzisiaj bardzo, a my przychodzimy do was z propozycją, która was leciutko ochłodzi. Dzisiaj co nieco dla trochę młodszych czytelników. Trzy opowieści, które z pewnością pozwolą wam rozbudzić wyobraźnię i się pośmiać. Zapraszamy na recenzję nowości od Małgorzaty Starosty i wydawnictwa Labreto czyli historii o niedźwiedziu Agreście.
Jeżeli znacie opowieści o POPR-ańcach, to z pewnością pamiętacie Agresta, wyluzowanego niedźwiadka z charakterystycznym językiem. Pani Starosta postanowiła stworzyć odrębną historię o nim i tak powstały trzy cudowne historie " Zimowy bezsen", " Zadyma na szlaku " oraz " Niedźwiedziowe love". Możecie je słuchać zarówno osobno, jak i razem, ale my polecamy przesłuchać całość, gdyż po prostu będzie to dla was przyjemność.
Zacznijmy może od tego,że cała seria trwa około półtorej godziny, czyli pojedyncza część ma około trzydziestu minut. Jest to według nas adekwatny czas na taką opowieść, gdyż nie jest ani za długa ani za krótka. Taka dosłownie odpowiednia. I uwierzcie na słowo,że gdy zaczniecie słuchać, nie będziecie mogli przestać. A dzieciaki, nie zanudzą się, a wręcz przeciwnie będą ją wchłaniać jak gąbkę.
Sama historia to zabawna, pełna pokręconych sytuacji opowieść, która dosłownie zostawi na waszych twarzach uśmiech. Jest to jedna wielka przygoda ze zwierzętami w roli głównej. Czasem szalona, czasem pouczająca, czasem przyjazna, czasem romantyczna, ale przede wszystkim zabawna. Rządzi w niej humor i dosyć nieszablonowy język.
A jeżeli już mówimy o języku, to musimy tutaj również o czymś wspomnieć. Z pewnością jest to bajka dla trochę starszych czytelników niż sama historia Popr-ańców. A dlaczego ? Bo właśnie przeważają w niej słowa, z którymi nawet my osoby dorosłe miałyśmy problemy i musiałyśmy je sprawdzić, a co dopiero nasze maluchy. I też język tej historii, sprawił,że było widać różnicę pomiędzy tymi dwoma bajkami. Jak dla nas opowieść miała trochę za dużo tych ciężkich słów, co troszeczkę utrudniało słuchanie samej historii. Ale jako fanki pani Małgorzaty wiemy już,że lubuje się ona w wymyślnym języku. Jednak jak dla nas trochę za trudne słowa do książeczki dla dzieci.
Jednak nie ma tego złego...Bo fabuła i humor nadrabia właśnie ten język.
Skupmy się trochę na samej fabule, bo to ona sprawia,że tę historię chce się słuchać. Tu przygoda goni przygodę, a sama opowieść emanuje pozytywnymi wibracjami, które wywołują uśmiech na naszych pyszczak. Jest to trochę taka historia terapia, przy której się relaksujemy i odpływamy przy niej w wir zabawnych wydarzeń.
Jak już mówiłyśmy przeważa w niej humor i to taki powiedziałybyśmy slangowy, młodzieżowy, który dzieciakom się wręcz spodoba.
No i oczywiście bohaterowie, a szczególnie Agrest, to mega pozytywne, zakręcone postacie, które my bardzo polubiłyśmy.
Jeżeli, więc chcecie się zanurzyć w lekko zimowych klimatach prosto z zakopiańskiej gawry, to zapraszamy do zapoznania się z nowością o przygodach misia Agresta. Miłego słuchania.