12 oddechów na minutę

Ocena: 4.8 (5 głosów)
W 2007 roku Polska usłyszała o Januszu Świtaju, sparaliżowanym od szyi w dół człowieku, który złożył w sądzie wniosek o zaprzestanie uporczywej terapii. Za jego sprawą rozgorzała na nowo zażarta dyskusja o eutanazji, a on stał się symbolem zmagań człowieka niepełnosprawnego z własnym losem. Książka, wystukana przez autora na klawiaturze komputera za pomocą ołówka trzymanego w ustach, jest zapisem niezwykle dramatycznej walki o życie, zdrowie i ludzką godność. Jest też przejmującą refleksją na temat losu i próbą opisania świata z perspektywy człowieka całkowicie zdanego na innych.

Informacje dodatkowe o 12 oddechów na minutę:

Wydawnictwo: Znak
Data wydania: b.d
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN: 978-83-75-15053-7
Liczba stron: 256

więcej

Kup książkę 12 oddechów na minutę

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

12 oddechów na minutę - opinie o książce

Avatar użytkownika - owuwu
owuwu
Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,

Ile jest w stanie przetrzymać człowiek? Jakie są granice wytrzymałości, bólu, cierpienia? Kiedy człowiek jest jeszcze człowiekiem, a kiedy staje się roślinką? Czy ta roślinka posiada taką samą godność jak człowiek? 
Pan Janusz Świtaj pokazuje nam swoim przykładem, że godność ludzką posiada każdy człowiek niezależnie od tego w jakim stanie się znajduje. 
Jego opowieść o zmaganiach, cierpeniu prowadzi do refleksji, że ten kto nie ma nic może dać wiele... Chociaż poza głową ma wszystko sparaliżowane to mimo to jest w stanie pracować! 
Polecam wszystkim cierpiącym i tym, którzy zastanawiają się nad cierpieniem. Ta krótka książka ma w sobie więcej treści, przesłania niż nie jedna Encyklopedia. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - arven1989
arven1989
Przeczytane:2016-12-18, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 w 2016, Z bibliotek,
(...) "Nie wszyscy mają zapewniony dobry start w życiu, część go ma, ale marnuje, tak już jest. Nie podobają mi się niektóre cechy autora, ale jak byście zachowali się na jego miejscu? Nie życzę tego nawet największemu wrogowi. Wiadomo jednak, że pomógł poprzez swą sytuacje wielu ludziom. Polska rzeczywistość niestety, jest taka, że nawet osoby w lepszym stanie fizycznym, ale również dotknięte paraliżem czy innego rodzaju problemami, mają niepewną przyszłość, jeśli nie będzie miał im kto pomóc nie będą mieli szans, aby pokazać się światu, zginą w tłumie, bądź zamknięci w czterech ścianach, nawet jeśli w tej chwili są aktywni. Janusz pisze w pewnym momencie, że rodzina powinna się zastanowić, czy brać chorego do domu, to prawda, ale paraliż w wyniku wypadku komunikacyjnego to nie jedyny, który występuje. Nie wszyscy są w stanie komunikować się, w jakikolwiek sposób ze światem, nawet jeśli zachowują jakąś świadomość. Nie zawsze ten wybór jest, nie zawsze można liczyć na jakąkolwiek pomoc, np gdy mieszka się w małej miejscowości. Nie każdy jest też na tyle odważny i zaradny, by próbować pokazać swoje racje, walczyć z systemem, czy też być szczerym do bólu. Autor walczy w bardzo ważnej sprawie, czego mogą nie rozumieć osoby, osobiście nie dotknięte pewnymi rodzajami schorzeń, które powodują, że zawsze będzie się zależnym od drugiego człowieka. (Choć tak naprawdę każdy jest jakoś zależny od kogoś, tylko jedni słabiej inni mocniej. Jednym dane jest uwolnić się z pod wpływów rodziny, innym nie, ale z drugiej strony, uwalniając się, dostajemy się pod wpływ innych osób. Dobrze jest kiedy układ nam pasuje, lub gdy mamy poczucie, że decydujemy o sobie.) Książka ważna, irytująca, czasem wzruszająca, może trochę zbyt mało mobilizująca, ale pamiętajmy nic w pojedynkę! (...)" Cała opinia tu: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/47665/12-oddechow-na-minute/opinia/37082129#opinia37082129
Link do opinii
Avatar użytkownika - ksiazkowo_czyta
ksiazkowo_czyta
Przeczytane:2011-02-15, Ocena: 6, Przeczytałam, 2011, Historie prawdziwe, Mam,
Niewiarygodna książka o tym, jaką siłę może mieć w sobie człowiek...
Link do opinii

Autobiografia mężczyzny, który przez jedną głupią chwilę o 360 stopni zmienił swój los na resztę swojego życia.
Janusz Świtaj opowiada w tej książce o swoim wypadku, po którym stał się osoba niepełnosprawną skazaną na wózek inwalidzki oraz o życiu po wypadku. O swoim bólu, cierpieniu, walce o oddech. U każdego zdrowego człowieka częstość oddechów liczy 12-20 oddechów na minutę. Janusz Świtaj po wypadku przy pomocy własnej determinacji walczył o to, by móc oddychać bez pomocy respiratora. I początkowo dziwnym było, że w ogóle oddycha bez maszyny...

 

To co mi się w tej książce podobało: to ogromna determinacja autora do polepszenia swojego stanu, walka o oddech, a tym samym o życie, mimo pragnienia odejścia z tego świata. A także zaangażowanie Janusza Świtaja w fundacje mające na celu pomoc niepełnosprawnym.

 

To, co mi się nie podobało: autor - i tu przychylę się do jednej z opinii - rzeczywiście pisze w sposób zbyt roszczeniowy. Po drugie od połowy książki miałam wrażenie, że z kolejnym rozdziałem czytam o tym samym (jakby wcześniej już to gdzieś było napisane). Po trzecie, co mnie wręcz uderzyło pan Janusz bardzo nieprzychylnie opisuje personel medyczny - pielęgniarki. Owszem nie wszystkie, ale przez pierwszą połowę książki można przeczytać o niezwykle karygodnym zachowaniu pielęgniarek. Owszem wierzę, że mogło być tak, jak to autor opisuje, jednak przez pewien czas miałam wrażenie, ze wrzuca wszystkie pielęgniarki do jednego worka z podpisem "zło konieczne".

 

I jest jeszcze jedna rzecz: miałam nadzieję na większe poruszenie tematu eutanazji, na większe poznanie stanowiska w tej sprawie autora książki. Tutaj temat ten został jedynie zahaczony i potraktowany pobieżnie. Skończył się tak szybko, jak szybko się zaczął. A szkoda.

 

Ogólnie: książka jest niezła. Do przeczytania na raz. Rewelacyjną jednak bym jej nie nazwała, głównie ze względu na styl autora: momentami książka zdaje się być chaotyczna, najbardziej denerwuje fakt, że autor powtarza wcześniej wypowiedziane zdania w następnych rozdziałach po kilka razy. Poza tym (szczególnie pod koniec) kilkakrotnie powtarza, że został pokrzywdzony przez los, choć ewidentnie na początku (i nieco później) książki pisze, że gdyby nie jego głupota może nie stan rzeczy byłby inny.

Link do opinii
Avatar użytkownika - KasiaiDaniel
KasiaiDaniel
Przeczytane:2013-11-13, Przeczytałem,
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy