W otchłani mroku Marka Krajewskiego to piąta odsłona cyklu książek o postaci Edwarda Popielskiego, który w we Wrocławiu 1946 roku ponownie musi się mierzyć z tajemniczym morderstwem.
Sprawa z 1946 roku o dziwo... łączyć się z pewnym filozofem w 2012, a co za tym idzie będziemy mieli przyjemność obserwować zależności pomiędzymi tymi okresami i wydarzeniami.
Rosyjska okupacja miasta nie przywiodła pokoju, ponieważ przez cały czas trwa zacięte polowanie na biedne dziewczynki, które poddawane są brutalnym atakom, następujących po nich gwałtom i na morderstwom. Popielski i tym razem musi zebrać się w sobie z pełną mocą, choć czekający tuż za jego plecami żołnierze Armii Czerwonej wraz z Urzędem Bezpieczeństwa oraz NKWD nie pozostawią mu swobody działania.
Na jego drodze pojawia się także szalony rosjanin, który także ma swój interes do detektywa.
Pewien filozof zgłosił się do dawnego komisarza ze sprawą pewnego podziemnego gimnazjum infiltrowanego przez agenta UB. Pozornie łatwe zlecenie okazuje się być jedynie kolenym krokiem w wielkiej i przerażającej sprawie, w której nie sposób poszukiwać sprawiedliwości czy wyrozumiałości. Napięcie rośnie z każdym dniem, a zbrodnie następują co chwila.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2013-09-12
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 0
Lektura „W otchłani mroku” jest jak zwiedzanie powojennego Wrocławia. Wielkim plusem powieści jest plastycznie oddany klimat tamtych czasów oraz ulice, które możemy odwiedzić i dziś poszukując znaków historii.
W 1946 roku część mieszkańców stanowią pozostali tam Niemcy, którzy nie opuścili miasta po przesunięciu granic, a także Polacy napływający z Ziem Utraconych. Natomiast władza i obywatele są pod kontrolą radzieckich urzędów, jak UB i NKWD. W takim galimatiasie nie wiadomo kto może być godzien zaufania. Ogromne niebezpieczeństwo stanowią różnorakie męty (anty)społeczne, jak na przykład wojenni dezerterzy, oszuści i złoczyńcy próbujący wykorzystać ludność bazując na ich trudnej sytuacji życiowej.
Brutalne gwałty na młodych dziewczynach są tak przerażające, że elektryzują społeczeństwo. Detektyw Edward Popielski, choć sześćdziesięcioletni, to ciągle hardy i o błyskotliwym umyśle, zabiera się za wytropienie sprawców zbrodni.
Postać głównego bohatera jest niezwykle ciekawa. Lwowiak z urodzenia. Inteligent silny fizycznie i psychicznie, choć pokaleczony. Autor w sposób dokładnie przemyślany buduje jego osobowość. Popielski jawi się jako człowiek, któremu w rzeczywistości może nie zaufalibyśmy na pierwszy rzut oka, ale byłby to przyjaciel lojalny i niezłomny.
Niech nikt nie myśli, że "W otchłani mroku" to zwykły kryminał! Nie, to nie jest standardowa powieść kryminalna, jaką można przeczytać w celu zrelaksowania umysłu. Krajewski to gwarancja intelektualnej uczty. Książka ta jest jednym wielkim rozważaniem o kwestii dobra i zła. To filozoficzne argumenty za tezą świata idącego ku dobru (w dzień po rzezi wojennej!) oraz próba odpowiedzi na fundamentalne pytanie „Dlaczego dobry Bóg pozwala na zło?”.
Serdecznie polecam książkę "W otchłani mroku" jako nietypowe, ale jednocześnie wspaniałe połączenie filozofii i zbrodni.
Wrocławska ruletka Wrocław, rok 1934. Podczas perwersyjnej orgii zostaje porwany, a następnie zamordowany urzędnik pocztowy Sepp Frömel. Kilkanaście dni...
Spacer po linie Rok 1935. Do polskiego konsulatu we Wrocławiu zgłasza się młoda rozwódka z ofertą sprzedaży tajnych dokumentów, które mogą wstrząsnąć...
Przeczytane:2016-08-14, Ocena: 2, Przeczytałam, 52 książki - 2016,