Kto | Post |
---|---|
|
2013-03-04 19:12:35
siloe - wystarczy kliknąć przycisk "Dodaj/Opublikuj" w pasku na górze, a potem tę książkę dodać do naszej bazy :) |
|
2013-03-04 19:39:29
Siloe książka której nie było już się pojawiła :) więc pisz opinie bo jestem jej strasznie ciekawa ;) |
|
2013-03-05 16:49:19
alison2 dziękuje za słowa otuchy ;) ja wiem, że nie o czytanie na wyścigi chodzi, żalę się raczej z racji tego, że książki mnie wzywają cały czas a ja na nie niejednokrotnie patrzę i... nie mogę się przenieść w danej chwili do tego innego świata, bo praca, bo obowiązki i tak strasznie mi szkoda... ale już moja w tym głowa, żeby to opanować-ustalam sobie nowy plan działań ;) |
|
|
|
2013-03-05 20:07:01
Takahe, dzięki za dodanie. ;) Już wpisałam opinię. slk, wiesz, nie czułam się osobą odpowiednią do dodawania książek do spisu, ale jak znajdę kolejną książkę, której brak to wrzucę. ;) Mam szczęście do lektur niszowych, w sensie takich "produkowanych własnymi siłami". ;) |
|
2013-03-06 17:52:53
Późno dołączyłam, na razie pięć przeczytanych książek, ale dam radę - w końcu trzy godziny dziennie spędzane w komunikacji miejskiej robią swoje ;) |
|
2013-03-07 11:51:02
Taaa to chyba największy plus komunikacji miejskiej - możemy bezkarnie czytać ;-) |
|
2013-03-07 15:08:39
Ja spędzam około 40 minut dziennie w autobusie na trasie dom - szkoła - dom, ale jakoś nie potrafię w nim czytać - najczęściej powtarzam materiał przed klasówką albo rozmawiam z koleżankami. A jeśli już książka w podróży, to preferuję audiobooki, np. ostatnio w ten sposób przypomniałam sobie "Kobietę w lustrze" Schmitta. Tak na marginesie - czy przesłuchane w tym roku audiobooki można dodawać do wyzwania? |
|
2013-03-07 15:10:21
white_swan Tak, myślę, że audiobooki można za książki uznać, mimo pewnych oporów :) |
|
2013-03-07 15:13:04
To w takim razie tworzę nową półkę w swojej biblioteczce i audiobooki będę dodawała i do wyzwania, i na specjalną półkę :) |
|
2013-03-08 08:30:06
slk mogłabym prosić o jakieś uzasadnienie tych oporów? Sama jestem zwolenniczką różnych form i jest dla mnie oczywistym, że audiobooki to też książki, konkretniej: normalna książka = książka papierowa ebook = książka elektroniczna audiobook = książka czytana Tak długo jak nie jest to jakaś wersja skrócona, stawiam ją na równi z normalnymi czy elektronicznymi książkami, bo czemu nie? A "Kobietę w lustrze" niedawno skończyłam czytać, bardzo interesująca pozycja choć parę zastrzeżeń mam ;-) Pewnie pojawią się w recenzji ;-) |
|
2013-03-08 09:04:47
Odnosnie audiobookow, jako wzrokowcowi, mi na przyklad jest lepiej skupic sie na ksiazce jak mam ja przed oczami. Jakos czytany przez kogos innego tekst wlatuje mi jednym uchem a drugim wylatuje ;) |
|
2013-03-08 09:19:20
Ja mam mniej-więcej tak, jak Shi4. Próbowałem wielokrotnie, ale szybko zorientowałem się, że bardzo dużo podczas lektury po prostu tracę. Po prostu mam wrażenie, że zupełnie inaczej odbiera się książkę do słuchania niż książkę czytania. Mam wrażenie - ale to tylko moje subiektywne wrażenie - że odbiór audiobooka jest nieco zubożony. Ale nie uważam tej opinii za jedyną słuszną, tym bardziej, że dla wielu ludzi audiobooki są rozwiązaniem idealnym przy kompletnym braku czasu na czytanie tradycyjne. Doceniam rolę audiobooków, ale nie jestem ich miłośnikiem. Ot, i tak :) |
|
2013-03-08 10:42:09
I tak to nawet rozumiem ;-) Są książki których nie mogłabym słuchać jako audiobooków, bywają i takie które jako audiobooki odbiera mi się lepiej. Przykładowo Tygrysie Wzgórza fantastycznie mi się słuchało. Bardzo ciekawa saga rodzinna ale i cała masa obcojęzycznych imion, które łatwiej zapamiętuję gdy mi się je przeczyta, niż gdy sama przebiegam po nich wzrokiem ;-) Nikogo do audiobooków nie zmuszam, bo faktycznie nie każdy będzie w stanie odpowiednio się na nich skupić. Niemniej książka czytana to dla mnie też książka ;-) |
|
2013-03-08 11:08:25
Swoją drogą: mamy wyniki badań czytelnictwa za 2012 roku Ponad 60% Polaków nie przeczytało wówczas ani jednej książki. Zawyżamy średnią - ale nie są to dane nastrajające optymistycznie... |
|
2013-03-08 11:23:17
Zatrwazajace. Mysle ze tez duze znaczenie maja ceny nowych ksiazek. Kiedy u mnie w miescie Empik zrobil wyprzedaz po 10zl pojawily sie tlumy, a na codzien w dziale ksiazkowym pustawo jest. A w bibliotekach na nowosci mozna i rok czekac nim dana ksiazka wpadnie nam w rece. O ile biblioteka w ogole kupi. Ale z drugiej strony dla chcacego.... Mialam tez przyklad z mojej przyjaciolki, ktora kiedys spytala sie mnie, jak ja moge lubic czytac ksiazki... Dopiero bedac na studiach wpadly jej w rece ksiazki, ktore ja zaciekawily (nawiasem mowiac klasyka literatury kobiecej) i dopiero teraz przyznala, ze mnie rozumie ;D |
|
2013-03-09 14:00:36
Pamiętam zajęcia na studiach ze statystyki na których profesor tłumaczył że każdą statystykę da się zmanipulować, dlatego średnio im wierzę... Niezależnie jednak od tego faktu sama jakoś nie jestem przerażona tym stanem rzeczy. Bo choć sama życia bez książek sobie nie wyobrażam, nie do końca pojmuję dlaczego nieczytanie jawi się jako coś tak potwornego. Mój mąż też w przeciągu roku żadnej książki nie czytał. Interesują go inne rzeczy i ja to szanuję. Fakt że książki go nie interesują nie czyni go jednak kimś prymitywnym. Może nie porozmawiam z nim o nowościach wydawniczych ale wierzcie mi, stać nas na inteligentną rozmowę ;-) |
|
2013-03-15 16:33:14
alison2, mam to samo z moim mężem. Co jakiś czas wpada mi w ręce książka, która może go zainteresować i tylko wówczas mój dozgonny sięga po literaturę. Taki przypadek ma miejsce średnio raz do roku. Mąż jednak ma masę innych zainteresowań, wśród których książki stanowią pewien margines. Nie zauważyłam, by ujmowało mu to inteligencji, czy zdolności formułowania poprawnych gramatycznie i logicznie zdań. ;) Mam pytanie -- może poniewczasie, ale ostatnio pojawiły się u mnie wątpliwości natury technicznej, dotyczące regulaminu niniejszego wyzwania czytelniczego. Mianowicie nie wiem, czy krótkie trzy- czy czterozdaniowe opinie o przeczytanej książce są wystarczające? Na więcej zazwyczaj brak mi czasu, przy dwójce małych chłopców w domu na czytanie odbieram sobie godziny snu lub też czytam jednocześnie gotując (ze skutkiem tragicznym dla obiadu niekiedy ;))... I jeszcze jedno: czy książki czytane dzieciakom (oczywiście te obszerniejsze, jak "Dzieci z Bullerbyn") mogę zaliczyć w poczet owych "52"? |
|
2013-03-15 17:29:54
Czy dodajemy też książki, które zdązyliśmy już przeczytać od stycznia, czy dopiero od chwili zgłoszenia tworzymy biblioteczkę? Mam ochotę się zgłosić, chociaż nie wiem jeszcze czy do 52 czy do "regularnie". Raczej to drugie - sama jestem ciekawa ile mi wyjdzie w ciągu roku. I podpinam się pod pytanie Alison2 - czy jedno- dwuzdaniowa opinia może być? |
|
2013-03-16 11:40:41
nunachopin no właśnie, wbrew temu co sugerują niektóre, czasami naprawdę toporne akcje poropagujące czytelnictwo, fakt, że ktoś ma inne zaiteresowania niż czytanie, nie czyni go automatycznie idiotą ;-) teano to nie ja te pytanie zadawałam ale wydaje mi się że i 2 zdania opinii dobre o ile coś wnoszą. Jeśli ograniczają się tylko do stwierdzenia - książka mi się podobała to nie jest szczególnie przydatna, jeśli jednak napiszesz w 2 zdaniach co w niej było wartego uwagi a co Ci się nie podobało, to myślę że będzie ok. Chciałam Ci jeszcze na coś zwrócić uwagę - kategoria czytam regularnie jest przeznaczona dla osób które regularnie czytają ale nie są w stanie oszacować ile książek przeczytają. Konkretniej, nie mogą zadeklarować że będzie ich przynajmniej 12. Jeśli więc myślisz nad kategorią 52, kategoria czytam regularnie raczej nie jest dla Ciebie ;-) |
|
2013-03-16 11:54:23
Alison, dzięki za odpowiedź, faktycznie to Nunachopin pytała ;) No problem właśnie w tym że nie jestem w stanie oszacować ile ksiażek przeczytam w tym roku. W zasadzie czytam szybko, kiedy byłam w ciąży i musiałam leżeć, miałam tempo 1-3 książek dziennie. Ale kiedy człowiek zajmuje się jeszcze innymi rzeczami, to nie zawsze da radę przeczytać jedną książkę tygodniowo. Więcej czytam kiedy np. podróżuję, bardzo dobrze mi się czyta w pociągach, poczekalniach do dentysty, autobusach i innych miejscach tego typu. Kiedy natomiast sama piszę, staram się nie rozpraszać, ani nie poddawać wpływom, nie nasiąkać cudzym stylem i wtedy książki muszę odłożyć na półkę. Dlatego właśnie trudno mi przewidzieć ile ich będzie i sama jestem ciekawa jakie mam w tej chwili średnie roczne tempo. Na pewno z powodu internetu i tego, że sama piszę, czytam teraz mniej. Poza tym podejmuję wyzwanie dla przyjemności wyzwania, powiem szczerze, że przeraziłoby mnie trochę (chociaż na pewno ucieszyło) gdybym przypadkiem wygrała 52 książki. Bo wprawdzie od przybytku głowa nie boli, ale gdzie te skarby trzymać? Wolny jest jeszcze piekarnik i łazienka, ale to nie jest dobre miejsce na trzymanie książek. :) Nie powiem, kuszą mnie te 52 książki, ale... :) |