Monika uśmiechnęła się do siebie i pokręciła głową. No tak,byłe dziewczyny mężów niekoniecznie muszą wzbudzaćczyjąś sympatię. A zwłaszcza aktualnej małżonki.
Bała się, jak nigdy, że rozwiązanie okaże sięniewyobrażalnie bolesne.
To było irracjonalne. Ja, sprzątaczka, to znaczy pani sprzątająca, jak uparcie mówił o nasdział HR, ale było wiadomo, o co chodzi. I on. Prezes korporacji. Jeden z najbogatszychPolaków, który mówi mi o sobie takie osobiste rzeczy.
Żepróbują mnie uwolnić, ale nie mogą, że zaczyna cieknąćpaliwo, że samochód zaczyna płonąć, a blachy ściskają mniecoraz bardziej, coraz mocniej, nie mogę oddychać i wtedy...
Nie chciała się zachowywać jak spragnionazainteresowania stara panna, ale tak właśnie się czuła. I w głębiduszy nienawidziła się za to.
Patrzył na nią, a ona zdała sobie sprawę, że oto prawie nadzysiedzą na jego łóżku, że jest między nimi milion tajemnic,uprzedzeń, że są sobie niemal obcy, że właśnie wyrwała go zeszponów kolejnego koszmaru, a mimo to... jedyne, o czymteraz myśli, to wtulenie się w jego mocne ciało i poczuciesmaku jego ust.
Mógłby się rzucić w to, nie patrząc nakonsekwencje.
Ale czasami... można zrobić coś, co zmieni obrazwszystkiego.
Niechby bolało, niechby rozrywało od środka, była na togotowa. Byleby zechciał zabrać ją ze sobą.
Monika uśmiechnęła się do siebie i pokręciła głową. No tak,
byłe dziewczyny mężów niekoniecznie muszą wzbudzać
czyjąś sympatię. A zwłaszcza aktualnej małżonki.
Książka: Łatwopalni