"Ludzie w Polsce często publicznie gęby sobie wycierają pogotowiem czy lekarzami z SOR-u. Ale żaden z nich nie musiał tłumaczyć rodzinie, że ich syn zginął w wypadku, ja to robię. Nikt nie musiał tłumaczyć się rodzicom sześciolatki, którzy nie zaszczepili jej na meningokoki, bo byli w ruchu antyszczepionkowym, dlaczego córeczka zmarła po dwóch godzinach ciężkiej reanimacji. Nikt z nich nie widzi tej rozpaczy. Naszej rozpaczy i łez, jak się nie uda, też."
- Pamiętaj o jednym starym wojskowym powiedzeniu. Podjęcie nawet złej decyzji jest lepsze niż niepodjęcie żadnej!
- Jak to?
- Po prostu. Jeżeli nie zadecydujesz ty, zrobi to ktoś inny. Ktoś inny podejmie decyzję za ciebie, ale o twoich losach. Rozumiesz?
Nie był to histeryczny szloch ani nagły potok łez; płakała wolno i tak jakby miała nigdy nie skończyć.
Mogłaby się pojawić na świecie jako kamień, kamienie nic nie czują i niesłyszą, tych hałasów również, i nawet jeśli to nie są miłe dźwięki, to jest tocoś, a to lepsze od nieczucia i niesłyszenia niczego.
Nikt nie nauczył jej czułości, opiekuńczości. Była wychowana w domu pozbawionym uczuć. Nie umiała o nich mówić i nie umiała ich okazywać.
"Ludzie w Polsce często publicznie gęby sobie wycierają pogotowiem czy lekarzami z SOR-u. Ale żaden z nich nie musiał tłumaczyć rodzinie, że ich syn zginął w wypadku, ja to robię. Nikt nie musiał tłumaczyć się rodzicom sześciolatki, którzy nie zaszczepili jej na meningokoki, bo byli w ruchu antyszczepionkowym, dlaczego córeczka zmarła po dwóch godzinach ciężkiej reanimacji. Nikt z nich nie widzi tej rozpaczy. Naszej rozpaczy i łez, jak się nie uda, też."
Książka: Mali bogowie 2. Jak umierają Polacy