Kilku zgromadzonych zaczęło się podnosić, ale teraz to ja walnąłem pięścią w stół. Zawsze chciałem to zrobić. Szkoda, że nie zdawałem sobie sprawy, jak cholernie to boli.
Jego śniada skóra przyciągała wzrok, a wielki smok wytatuowany na plecach, którego ogonoplatał lewe ramię i sięgał aż do nadgarstka, robił niesamowite wrażenie.
To dlatego, że w pewnym momencie jego dłoń znalazłasię tak blisko, jego twarz i to światło w oczach, i to, że zrobiło się ciemnowokół...
Niesamowite, jak zmienia się punkt widzenia, gdy jesteś o krok odzwycięstwa.