"Te słowa po wyjściu z głębi mnie, gdzie tak długo się kryły, zabrzmiały jak coś nierzeczywistego. Prawie chciałem je złapać, jak motyle, i z powrotem je uwięzić."
Dziwnie się z tym czuję. Jakbyśnaruszył jakieś granice.
- Ten, kto nie boi się śmierci, jest albo głupi, albo kłamie.
Brasti rzucił łuk tak, że opadł na jego lewą stopę. Podniósł obie dłonie w górę.
- Widzisz? Nie ma powodu do dalszej przemocy.
Wraz z Kestem wpatrywałem się w niego. Żaden z nas nie był całkowicie pewny, czy Brasti przypadkiem nie postradał właśnie zmysłów.
- No co ?- spytał.- Nigdy przedtem nie próbowaliśmy się poddać. Chciałem tylko zobaczyć, jak to jest.