Dla Sycylijczyka oszustwo rzadko kiedy pociaga za sobą wendetę, poneważ przebiegłość jest wyrazem szacunku.
Olbrzym stanął za nim i położył mu ręce na szyi... i... i... - Udusił go? - podpowiedziała uczynnie Lisbeth. - Tak... nie... on ŚCISNĄŁ go na śmierć.
Może dom potzrbuje, by raz na jakiś czas zapanował w nim kolorowy chaos. Może to bałagan zakotwicza nas w przestrzeni, bo mamy wreszcie dość przedmiotów, by bałaganić.
- Powiedz mi, kto składa lepsze ofiary: człowiek smutny i poniżony czy szczęśliwy?
- Szczęśliwy (...)
- Mylisz się. Szczęśliwy jest zbyt zajęty swoim życiem, żeby biegać przed ołtarze. Uważa, że nie ma żadnych zobowiązań. Ale zrób z niego kupkę nieszczęścia, zabij żonę, okalecz dzieci, a na pewno się odezwie. Miesiącami będzie głodził rodzinę, żeby ci kupić śnieżnobiałe roczne cielę. Jeśli będzie go na to stać, zarżnie całe stado.
Dla Sycylijczyka oszustwo rzadko kiedy pociaga za sobą wendetę, poneważ przebiegłość jest wyrazem szacunku.
Książka: Tamtego lata na Sycylii