Wyrywam kartki jedna po drugiej,przykładam do każdej zapałkę i wyrzucam przez okno sypialni, patrząc,jak zwęglone kawałki papieru spływają na chodnik i zmieniają sięw popiół.
Wychwycił zmianę w moim głosie i wie, że to coś znaczy, nawet jeśli niepotrafi tego zrozumieć.
Gdy sąsiadka z domu obok przyniosła jej ślicznie zapakowane świąteczne ciasteczka, poprosiłam Helgę do drzwi. Podopieczna uśmiechała się i podziękowała. W pewnym momencie zapytała kobietę, czy wprowadzili się tutaj i do którego domu. Sąsiedzi wiedzieli, że Helga ma demencję, najwyraźniej jednak nie zdawali sobie sprawy, jak bardzo jest chora. Sąsiadka wybuchnęła płaczem. Pogłaskała Helgę po ręce i uciekła szybko do siebie.
Uśmiechnął się jak człowiek, który właśniepotwierdził swoją wartość.