„Ale strzał nie pada. Niemcy zgrupowani w rejonie Ogrodu Saskiego, niezorientowani, co działo się na placu Bankowym, biorą Pęczkowskiego za swojego. Nawet na myśl im nie przyjdzie, że ten żołnierz w esesmańskim mundurze, w panterce, z niemiecką bronią, znajdujący się w środku ich stanowisk, jest powstańcem, a on jeszcze niewiele rozumie poza tym, że żyje. „
Na prawdę zawsze jest dobry moment.
Za każdym razem, gdy ojciec pyta „Jaki to ma sens?”, Gioia przypominasobie to zdanie, i ten przecinek, jeden mały przecinek, ale zmienił cały senszdania, mógł zmienić czyjeś życie.
Każdy grzeszy (...) Tyle, że im wyżej się jest, tym bardziej to widać i tym większa odpowiedzialność.