Odchyliła kołdrę i wystawiła swoje ciało na jego widok. Byłanaga. Dostrzegła, że przełknął ślinę i wciągnął ostro powietrze.Przytuliła jego głowę do swoich piersi. Całował je, pieścił,językiem muskał sutki, poddawała mu się, wyginała, aby byćbliżej. Aby być z nim. Aby stać się jednością. Dotykałanaprężonej skóry jego ramion, pięknie wyrzeźbionych, jakspod dłuta utalentowanego artysty.
Ty jesteś środkiem, który osiąga swój cel bez względu na okoliczności. Jeśli będzieszbezkompromisowy, nie będziesz musiał sobie radzić z czyimiś emocjami. One nie dadzą ci siły,tylko cię osłabią!
Zróbmy tak: jak urodzi się dziecko, będziemy mieszkać w posiadłości i zobaczymy. Jeśli się okaże, że masz rację, przeniesiemy się tu, a jeśli nie – zostanie tak, jak jest. I wtedy to miejsce stanie się wyłącznie moim azylem, no i miejscem rozpusty, kiedy będę już mogła się rżnąć na całego i pić.