Obudziłam się ogarnięta jakąś dziwną radością. [...] Każdy poranek jest niby taki sam, a jednak inny od poprzedniego.
Jakby żyła w ciasnym kokonie, bez dostępu do światła,do tlenu, otoczona ścianami, otoczona innymi kokonami.
– Ta historia jest tak nieprawdopodobna, że aż głupia. Już widzę twoją matkę, która puka się w głowę, kiedy ją słyszy. Powinnaś powiedzieć jej prawdę, ubawiłaby się tak pysznie jak ja.