Katedra, na którą patrzyłem z tego okna każdego dnia mego doczesnego życia, będzie rosła, posadowiona na różnorodnych kamieniach węgielnych, na strachu przed Bogiem, na skradzionym żydowskim złocie. Na nadziei zbawienia, zmartwychwstania i przyszłego życia.
Katedra, na którą patrzyłem z tego okna każdego dnia mego doczesnego życia, będzie rosła, posadowiona na różnorodnych kamieniach węgielnych, na strachu przed Bogiem, na skradzionym żydowskim złocie. Na nadziei zbawienia, zmartwychwstania i przyszłego życia.
Książka: Katedra