Szkołę Podstawową w Zielonym Kamieniu spowijała cisza...Był to jednak spokój pozorny, gdyż w większości klas wciąż trwały lekcje, gdzie młoda energia uwięziona na czterdzieści pięć minut buzowała tuż pod powierzchnią wyuczonej dyscypliny.
...tajemnice są przereklamowane i zazwyczaj ludzie przez nie cierpią, zamiast otwarcie cieszyć się wolnością i szczęściem.
Prawda, kiedy wychodziła na jaw, przynosiła ludziom wyzwolenie.
Dawno temu doszła do wniosku, że na podstawie historii wypożyczeń książek można wiele dowiedzieć się o człowieku.
Stary sąsiad należał do tych osób, które nadwagę postrzegały jako znak dostatniego i szczęśliwego życia.
Nie, to nie był jej dom, tylko miejsce kaźni, w którym doświadczyła tylu cierpień, że można by było obdzielić nimi cały Zielony Kamień.
Tylko tchórz woli żyć ze swoim oprawcą, niż ułożyć wszystko od nowa, póki czas.
Życie jest niezdrowe i niebezpieczne, ale potrafi być też rozkoszne. Trzeba korzystać, póki czas.
W pewnym wieku, pani Haniu, nie ma już czasu na strach.
Koty przede wszystkim są wygodne i zakochane same w sobie.
Łatwiej surowo ocenić kobietę niż mężczyznę, bo on jest tylko... mężczyzną, a tym wybacza się więcej.
Szkołę Podstawową w Zielonym Kamieniu spowijała cisza...Był to jednak spokój pozorny, gdyż w większości klas wciąż trwały lekcje, gdzie młoda energia uwięziona na czterdzieści pięć minut buzowała tuż pod powierzchnią wyuczonej dyscypliny.
Książka: Dom z kamienia
Tagi: szkoły