-Odszedł - rzekłam, a łzy znowu zakręciły mi się w oczach - już nie wróci.-To tylko samiec - próbowałam bagatelizować sprawę.-Ten był inny - chlipnęłam.-Był taki sam. Tylko tego akurat kochałaś.
Świt, blady z niewyspania, zapukał w okno. Między bibułkowymi firankami, przypiętymi do framugi okiennej, drogi do izby szukał promień słońca. Gdy znalazł, położył się na stole jasną plamą.
Jak komu kto z drugiego końca świata przeznaczony, to go tam los pchnie, by swoje kochanie poznał.
Może było tak, że Pan Bóg, gdy świat tworzył, postanowił, że da ludziom jeden taki miesiąc, gdy odpokutują wszelkie grzechy. Będą chłostani wiatrem, a na śliskim błocie sto razy padną na kolana, cierpieć będą z zimna, a ich chałupy staną się ciemnicami.
W pewnym wieku człowiek uświadamia sobie, że można oszukiwać wszystkich wokół, ale siebie nie warto.
Mężczyzna, jaki by był, niczego w życiu kobiety nie zmieni. Nawet jeśli ją poślubi. Zwłaszcza jeśli poślubi.
Jeśli jesteś głupcem, to nawet włożywszy płaszcz królewski, nie staniesz się mędrcem, będziesz głupcem i umrzesz głupcem. Taki jest świat.
Ukochany Doroty był właśnie tym - ukochanym, który albo złamie jej serce, odchodząc, albo zniszczy życie, żeniąc się. Z dwojga złego lepiej to pierwsze.
Taka już świni natura, że jak łeb do koryta wsadzi, to żadną siłą jej nie odciągniesz, nawet jeśli pałką po łbie bijesz. Tylko oczy zamknie i siorbie pomyje, a odejdzie dopiero, gdy dno zobaczy.
Czekał, bo tak jak przejedzenie, i to lenistwo po nim przejdzie. Wszystko w życiu przemija. I to jest właśnie piękne, choć wielu nie potrafi tego zrozumieć.
I gdy po wszystkim zwalali się na siennik, to Antek ledwo dyszał, a myśl jedna chodziła mu po głowie - mniej go męczyło przeoranie pola niż te chwile z własną babą w skołtunionej pościeli, wolał jednak tę drugą robotę, oj, wolał.
Być szczęśliwym - jakie to czasem proste.
Głos opuścił moje gardło, poszedł w jakieś ustronne miesjce, żeby tam płakać.
Szczęście to kwestia wyboru.
Moim zdaniem faceci nie są z Marsa. Oni po prostu zostali stworzeni przez innego Boga, który na pewno był kobietą, sądząc po nieznajomości logiki.
-Odszedł - rzekłam, a łzy znowu zakręciły mi się w oczach - już nie wróci.-To tylko samiec - próbowałam bagatelizować sprawę.-Ten był inny - chlipnęłam.-Był taki sam. Tylko tego akurat kochałaś.
Książka: Nalewka zapomnienia, czyli bajka dla nieco starszych dziewczynek