Nagle serce przeszył mi strach. SOBIBÓR!!! Jestem w fabryce śmierci. To musi być sen.
Żydzi przyjeżdżali do Bełżca tysiącami, dzień po dniu - mężczyźni, kobiety i dzieci. Już teraz zamknięty obóz był przepełniony, mówiono, ale wciąż bez końca przyjeżdżają nowe transporty. Do tego nad całą okolicą unosi się smród rozkładających się ciał.
Nagle serce przeszył mi strach. SOBIBÓR!!! Jestem w fabryce śmierci. To musi być sen.
Książka: Ucieczka z Sobiboru