Żydzi przyjeżdżali do Bełżca tysiącami, dzień po dniu - mężczyźni, kobiety i dzieci. Już teraz zamknięty obóz był przepełniony, mówiono, ale wciąż bez końca przyjeżdżają nowe transporty. Do tego nad całą okolicą unosi się smród rozkładających się ciał.
Żydzi przyjeżdżali do Bełżca tysiącami, dzień po dniu - mężczyźni, kobiety i dzieci. Już teraz zamknięty obóz był przepełniony, mówiono, ale wciąż bez końca przyjeżdżają nowe transporty. Do tego nad całą okolicą unosi się smród rozkładających się ciał.
Książka: Ucieczka z Sobiboru