Po przyjeździe zmienniczka doznała szoku. Mówiła, że inaczej to sobie wyobrażała. Myślała, że będzie siedziała w pięknym domu i piła ze staruszką kawę. Nie bardzo rozumiałam jej zdziwienie. Kawę przecież pijamy z podopieczną. Ha, ha. Pewnie chodziło jej o to, że spodziewała się spotkać przyjazną osobą, która ucieszy się na jej widok, uściska ją i zaćwierka na dzień dobry. Tymczasem pani Kowalski przyjęła ją tak samo chłodno jak mnie.
Po przyjeździe zmienniczka doznała szoku. Mówiła, że inaczej to sobie wyobrażała. Myślała, że będzie siedziała w pięknym domu i piła ze staruszką kawę. Nie bardzo rozumiałam jej zdziwienie. Kawę przecież pijamy z podopieczną. Ha, ha. Pewnie chodziło jej o to, że spodziewała się spotkać przyjazną osobą, która ucieszy się na jej widok, uściska ją i zaćwierka na dzień dobry. Tymczasem pani Kowalski
przyjęła ją tak samo chłodno jak mnie.
Książka: Perły rzucone przed damy
Tagi: praca, Autobiografia