Skrupulatnie powtarzałam wszystko córce, która przyjeżdżała do nas niemal codziennie. Choroba postępowała. Wieczorami siadałyśmy przy stole i opowiadałam Katarzynie, co się u nas dzieje. Ona patrzyła na matkę siedzącą na dywanie i przekładającą torebki. Swego czasu było to ulubione zajęcie Helgi. Wyciągała wszystkie torebki z szafy, siadała na dywanie i zaglądała do każdej po kolei. Te, w których przeszukała już wszystkie kieszonki, odkładała na bok. Gdy sprawdziła wszystkie torebki, zaczynała od początku. Córka obserwowała to i z miłością mówiła: „jak dziecko”.
Skrupulatnie powtarzałam wszystko córce, która przyjeżdżała do nas niemal codziennie. Choroba postępowała. Wieczorami siadałyśmy przy stole i opowiadałam Katarzynie, co się u nas dzieje. Ona patrzyła na matkę siedzącą na dywanie i przekładającą torebki. Swego czasu było to ulubione zajęcie Helgi. Wyciągała wszystkie torebki z szafy, siadała na dywanie i zaglądała do każdej po kolei. Te, w których przeszukała już wszystkie kieszonki, odkładała na bok. Gdy sprawdziła wszystkie torebki, zaczynała od początku. Córka obserwowała to i z miłością mówiła: „jak dziecko”.
Książka: Perły rzucone przed damy
Tagi: Polska