Opowiadanie to nie wywołało we mnie większych emocji. Nie jestem fanką krótkich form, więc może dlatego mnie nie porwało? Można przeczytać, ale niekoniecznie.
Psychodeliczne stany umysłu i objawienia najskrytszych zakamarków potępionej duszy to chleb powszedni w prozie E.A. Poe. Nie, być albo nie być mordercą...