Romans tak oczywisty, że już po pierwszej stronie książki znałam zakończenie tej historii. Nic wzniosłeg, choć czytało się szybko i przyjemnie. Czarna Owca Willa wraca po 5 latach w rodzinne strony, gdzie spotyka starego przyjaciela Claya, w którym buzuje nienawiść i miłość do niej na zmianę. Na drodze do ich wielkiej miłości stanie złośliwa kuzynka Paige i schorowana cioteczka Tess. Ale wszyscy wiemy, jak to się skończy, bo ten gatunek zawsze kończy się happy endem. Język prosty dla mało wymagającego odbiorcy. Wydarzenia dzieją się szybko. Opisy są w zasadzie tylko skupione na seksownym wyglądzie bohaterów. O żadne inne opisy terenu, domu ani rancza autorka się nie pokusiła. Harlequin taki sam jak wszystkie pozostałe. Lekki i niewymagający. Wśród romansideł średnia półka. Wśród literatury raczej ten niski pułap. Nie wiem, czy warto polecać. Ogólnie literacki fast food.
Praca u najbogatszego człowieka w okolicy to świetny pomysł, toteż Eadie, która boryka się z kłopotami finansowymi, przyjmuje ofertę Hoyta bez chwili...
Przestraszona wizją nieuchronnego krachu i ubóstwa Stacey postanawia działać. Ona, wychowana w luksusie panienka z dobrego nowojorskiego domu, decyduje...