Przygoda i wolność
Do Krainy Czarów trafiła kiedyś pewna dziewczynka, Alicja. Tam poznała zaskakujący świat w którym nie obowiązywały prawa fizyki, a zaludniały go przeróżne zadziwiające postacie. Gadające zwierzęta, zwariowani czy lekko szaleni ludzie. Postacie lepsze lub gorsze, ale z pewnością nietuzinkowe. A jak taki świat mógłby wyglądać „z drugiej strony"? Z perspektywy jego mieszkańców? Ciekawe? Bez dwóch zdań: tak!
Każdy pełni jakąś rolę w swoim – mniejszym czy większym – świecie. Jedni muszą ciężko pracować, rolą innych jest wydawanie pieniędzy lekką ręką. Jedni wstają do pracy w środku nocy, inni mogą wylegiwać się do południa. Rolą wielu jest być przeciętnymi, życiową rolą garstki – bycie celebrytami. Nie inaczej jest w Pałacu. Jego mieszkańcy wiodą życie wystawne, choć nieco uciążliwe, bo regulowane tysiącami obyczajów, Prawem. Każdy ma swą rolę do spełnienia i niemile widziane są próby jej zmienienia. Lekceważenie Prawa można przypłacić czymś, bez czego trudno żyć – własną głową. Nawet w bajkowym świecie głowę zasadniczo ma się tylko jedną i trudno się bez niej obejść. Królowa Mieczykowa rządzi zdecydowanie, potulny wobec małżonki król Teobald jest pretendentem, przyszła Królowa przygotowuje się do przejęcia urzędu – a przynajmniej powinna to robić. Kiedy bowiem osiągnie 14 lat – a zbliża się ów moment nieubłaganie, sekunda po sekundzie – zostanie nową urzędującą królową. Szkopuł w tym, że przyszła Jej Wysokość bardzo tego, ale to bardzo nie chce.
Wszyscy musimy robić rzeczy, które się nam nie podobają i przybierać dobrą minę do złej gry (…)
Trzynastoletnia dziewczyna marzy o tym, by poznawać świat. Wyjść wreszcie poza teren rozbudowanego, bezpiecznego, przewidywalnego i, co by nie powiedzieć, raczej nudnego Pałacu. Przeżyć wielką przygodę. To jest to, czego jej brakuje w świecie, w którym prawie wszystko ma na wyciągnięcie ręki i prawie wszystko jest możliwe w ściśle określonych ramach. Chce poznać ludzi, którymi rządzi jej królewska rodzina. Zobaczyć życie, o którym czytała tylko w książkach. Nie chce być władczynią, której kroki regulowane są obyczajem.Najpierw jednak musi opuścić Pałac. Nie jest to takie łatwe, bo zbyt wiele osób pilnuje tego, by nie zapomniała o licznych obowiązkach i zasadach.
Przyszła Królowa w końcu realizuje plan, dzięki któremu udaje się jej uciec z Pałacu. Chce dotrzeć do człowieka – pana Czas, który włada czasem, potrafi wpływać na jego upływanie i który może sprawić, że nie będzie musiała zastąpić Królowej Mieczykowej. Tylko czy na pewno jest to możliwe? Czy można odnaleźć czas? Czy można zmienić swój los, swoją życiową rolę i czy naprawdę warto to robić?
Świat poza Pałacem jest zaskakujący. Każdy kolejny dzień – nieprzewidywalny, podobnie jak napotykani ludzie. Rozpoczyna się wielka przygoda, w której przyszła Królowa doświadcza zarówno złego, jak i dobrego. Poznaje smak przyjaźni, wierności i zdrady. Próbuje realizować marzenia i dowiedzieć się, czego tak naprawdę sama pragnie. Uświadamia sobie, że nie zawsze wybór pozornie lepszy jest takim w rzeczywistości i czasami warto pełnić narzuconą z góry rolę – tak, by życie innych mogło być lepsze. Warto wykorzystywać możliwości, które daje posiadana pozycja dla czegoś więcej niż proste używanie życia.
Powieść Ucieczka z Krainy Czarów. Prawdziwa historia Królowej Kier włoskiej pisarki Elisy Puricelli Guerry jest swobodnie rozumianą kontynuacją dzieła Lewisa Carrolla. Choć osadzona w wykreowanym przez niego świecie, jest w detalach i klimacie inna. Nie jest to zatem kolejny tom przygód Alicji w Krainie Czarów. Trudno powiedzieć, że to źle. Inne są akcenty, inne poczucie humoru, inna interpretacja znanych elementów wymyślonego przez Carrolla świata. Chociażby znikający Kot jest tak naprawdę inny – mniej zabawny i intrygujący. Inaczej zachowuje się pojawiający się w krótkim epizodzie Kapelusznik. Pojawia się zresztą niewiele postaci znanych z książek Carrolla. Nie ma w tej powieści tak wiele abstrakcyjnego, wyrafinowanego humoru pierwowzorów. Jest inny klimat. W sumie to dobrze, że Guerra nie próbuje naśladować Carrolla. Nadając książce inny charakter ,na co innego zwraca szczególną uwagę. Powieść jest przemyślana, choć momentami nieco chaotyczna. Sporo w niej zwrotów akcji, dużo nieszablonowych, wyrazistych postaci. Znacznie więcej powagi i poważnej tematyki niż u Carrolla. Więcej realnego, mało fantastycznego życia. Brak wyrafinowanych gier słownych, paradoksów i zabaw logicznych.
Alicja w Krainie Czarów i jej kontynuacja były książkami bardziej uniwersalnymi, choć zarazem bardziej abstrakcyjnymi w wymowie. Każda z nich miała kilka warstw – coś dla młodszych i coś dla starszych czytelników. Ucieczka z Krainy Czarów. Prawdziwa historia Królowej Kier jest skierowana przede wszystkim do nastolatków (młodszych). Główna bohaterka jest czarnym charakterem, znanym z pierwowzoru Carrolla. Zostaje jednak ukazana w innym świetle, bardziej dla niej łaskawym – jako mająca swoje dobre i złe strony, marzenia i pragnienia, tęsknoty i słabości. Jest bardziej ludzka i bardziej zrozumiała niż ścinająca głowy (cóż z tego, że na niby) Królowa Kier u Carrolla.
Warto sięgnąć po Ucieczkę z Krainy Czarów z kilku różnych powodów. Można chcieć zobaczyć, jak autorka poradziła sobie z własną wizją Krainy Czarów i jej mieszkańców. Zobaczyć, jak magiczny świat może wyglądać z drugiej strony, widziany oczami jego mieszkańców. W końcu – ze zwykłej ciekawości – porównać uzupełniające się wizje fantastycznej krainy. I – być może – wybrać tę, która bardziej nam odpowiada.
Bo jak wiadomo Kraina Czarów nie zna nudy.
Witaj, kimkolwiek jesteś — tak zaczyna się pełna zagadek korespondencja Dana i Uny. Oboje trafili do szkoły, w której pozornie wolno robić...
Czy myślałeś kiedyś, że spotkasz bohatera ze swoich snów? Sławna pisarka dla młodzieży, Kornelia Wyndham, zniknęła. Zostawiła nieukończony ostatni tom...