Recenzja książki: O sztuce

Recenzuje: Magdalena Galiczek-Krempa

Historię i ewolucję sztuki przybliżają czytelnikom wszelkiego rodzaju książki popularnonaukowe, biografie artystów czy zwykle bardzo pięknie wydane albumy. Rzadko się jednak zdarza, by trafiająca w nasze ręce książka zajmowała się równocześnie choć w nikłym stopniu każdym z wymienionych przeze mnie aspektów. W publikacjach tych zazwyczaj brakuje równowagi – z jednej strony charakteryzują się przesadną ilością popularnonaukowych, niezrozumiałych dla przeciętnego czytelnika terminów, z drugiej natomiast strony często brak im podstawowych treści, za to opatrzone są w niezliczoną ilość ilustracji. Perełką wśród książek o dojrzewaniu i przemianach, jakich doznawało malarstwo czy architektura, jest książka „O sztuce” autorstwa E.H. Gombricha.

E.H. Gombrich prowadzi czytelnika w świat sztuki, rozpoczynając wyprawę od czasów najdawniejszych – pokazuje ścienne malowidła jaskiniowe w Lascaux czy Altamirze. Stara się wytłumaczyć dość osobliwy, ukazywany z profilu wygląd postaci w sztuce egipskiej. Wiele miejsca poświęca rzeźbom greckim, które kilkaset lat później miały stać się klasycznym wzorem piękna. Gombrich niszczy mit, jakoby „ciemne wieki” pozbawione były zupełnie zmysłu estetyki, ukazując jak ciekawe podejście do malarstwa i architektury mieli średniowieczni twórcy. Autor pokazuje, jak licznym przekształceniom uległa sztuka. Z dziedziny całkowicie poświęconej potrzebom Kościoła stała się towarem ekskluzywnym, na który coraz częściej pozwalali sobie ludzie bogaci. Także tematy, jakim malarze poświęcali swoje dzieła, stawały się coraz bardziej różnorodne. Kiedyś uważano, że obraz powinien przedstawiać jakąś scenę – często biblijną lub mitologiczną – bądź postać. Z czasem zwrócono się w kierunku pejzażu, by pewnego dnia całkowicie odrzucić zarówno znaczenie tematyki, jak i formy. Sztuka przestała pełnić usługi wśród ludzi – stała się indywidualnym środkiem wyrazu dla każdego, kto postanowił ją uprawiać.

Autor postawił sobie za sprawę honoru nie wspominać o obrazach, rzeźbach czy budynkach, których przedruki fotografii czy reprodukcje nie znalazły się w książce. Jest to zabieg godny podziwu, gdyż amatorzy, do których książka „O sztuce” jest kierowana, nie zgubią się w i tak już wielkim gąszczu dzieł. E.H. Gombrich w każdym interpretowanym przez siebie obrazie czy rzeźbie odkrywa elementy, które dla przeciętnego obserwatora są albo niewidoczne, albo zbyt oczywiste, aby zwrócić na nie uwagę. Te często bardzo krótkie opisy mówią o obrazie więcej niż długie, skomplikowane, znane z typowo popularnonaukowych publikacji elaboraty. Autor interpretuje dzieło od tej strony, która w danej epoce była dla twórców najistotniejsza. Czasami jest to tematyka, czasami forma – zastosowanie lub celowe odchodzenie od zasad perspektywy, często kolorystyka, sposób nakładania lub mieszania barw, światłocień. Do przytaczanych przez siebie opisów autor dodaje szczyptę własnej filozofii, prezentuje wizję sztuki za kilkadziesiąt lat czy ukazuje rodzące się indywidualne potrzeby twórców. Gombrich unika naukowych terminów, zastępując je anegdotami, historiami z życia malarzy lub własnymi spostrzeżeniami odnośnie do interpretowanych dzieł.

Niewątpliwym walorem publikacji jest jej warstwa estetyczna. Na niemal każdej stronie książki znajduje się przedruk obrazu bądź fotografia rzeźby czy budynku. Ilustracje, których znajduje się w książce pond czterysta, są duże, kolorowe, często zajmują całą stronę, zdarza się też, że umieszczane są na specjalnych, rozkładanych stronach. Dość praktycznym zabiegiem jest umieszczanie obok obrazu jego powiększonego fragmentu, bogatego w szczegóły, nad którymi skupia się autor. Gombrich bardzo często odnosi się w tekście do dzieł z wcześniejszych epok, porównując je z aktualnie analizowanymi. Znajduje liczne podobieństwa i różnice zarówno tematyczne, jak i przejawiające się w sposobie interpretacji niektórych motywów.

Układ książki jest jasny i przejrzysty. Autor w sposób chronologiczny analizuje i interpretuje kierunki, jakie obierali twórcy. W swojej książce nie stroni od malarzy bardzo znanych – Rembrandta, Rubensa, Moneta czy Gauguina, ale ukazuje także twórców mniej popularnych, a odgrywających w historii sztuki ważną rolę. Może dziwić fakt, że w publikacji zabrakło tak znanych dzieł, jak „Słoneczniki” van Gogha czy „Panny z Awinionu” Picassa. Autor usprawiedliwia się, że „O sztuce” nie jest przewodnikiem po najpopularniejszych obrazach czy pochwałą wielkich artystów, ale książką tłumaczącą historię sztuki w jej najbardziej tradycyjnym i oczywistym wydaniu. Widocznie ani „Słoneczniki”, ani „Panny z Awinionu” nie zmieściły się w zamyśle autora na stworzenie książki. „O sztuce” jest doskonałą publikacją przybliżającą sztukę – zarówno tę najstarszą i najbardziej tajemniczą, jak i najnowszą, niewiele łatwiejszą do interpretacji. Książkę czyta się z wielką przyjemnością, nie zważając na jej przerażające gabaryty. „O sztuce” to publikacja obowiązkowa dla wszystkich, których sztuka choć trochę interesuje, ale też dla amatorów weekendowych wypadów do galerii.

Kup książkę O sztuce

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce O sztuce
Książka
O sztuce
E.H. Gombrich
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy