Każdy z nas ma jakieś marzenie. Małe lub duże. Czasami spełnia się ono szybko i nieoczekiwanie, a czasami trzeba na nie ciężko zapracować. Kim jest człowiek bez marzeń? Niektórzy marzą o wygranej na loterii, inni o podróży dookoła świata. Książkoholicy śnią o własnej bibliotece, wypełnionej po brzegi książkami, a Lazlo Strange - o odnalezieniu zapomnianego miasta Szloch.
Marzenie Marzyciela
Lazlo Strange – sierota i skromny bibliotekarz, miał jedno marzenie, którego realizacji poświęcił każdą wolną chwilę. Chciał odnaleźć mityczne miasto Szloch i odkryć jego tajemnice. Godzinami ślęczał nam książkami, rozszyfrowując język Szlochu, zgłębiając baśnie i legendy. Nigdy nie przypuszczał, że jego marzenie może się spełnić. Do czasu, gdy próg Wielkiej Biblioteki przekroczyli legendarni wojownicy z Zabójcą Bogów na czele. To, o czym marzył od dziecka, wydaje się być na wyciągniecie ręki. Teraz wszystko zależy od Lazla. Czy skromny bibliotekarz, który nie ma do zaoferowania nic oprócz wyobraźni i marzeń, może wyruszyć z najwybitniejszymi umysłami przez pustynię Elmuthaleth i ujrzeć na własne oczy Szloch?
Baśniowa historia
Z twórczością Laini Taylor zetknęłam się po raz pierwszy parę lat temu podczas lektury Córki dymu i kości. Już wtedy autorka urzekła mnie swoim lekkim piórem i ogromną wyobraźnią. I tym razem Taylor zachwyca światem przedstawionym. Czytając Marzyciela, można odnieść wrażenie, jakby trafiło się do centrum baśni. Ten świat jest pełen magii, niezwykłych potworów, legendarnych wojowników i bogów władających potężnymi mocami. Szloch to miasto pogrążone w mroku, mające za sobą długą i krwawą historię, zniszczone przez wojnę, podczas której ludzie i bogowie stanęli naprzeciw siebie. Kto zwyciężył w tej walce i jaką tajemnicę skrywa Szloch? O tym najlepiej przekonać się podczas lektury.
Bohaterowie
Na pierwszy plan wysuwa się, oczywiście, Lazlo, a także Sarai. Lazlo to nieśmiały, uprzejmy młodzieniec o przeciętnej urodzie, typ mola książkowego, który od wielu lat pielęgnuje w sobie jedno marzenie. To postać, którą łatwo polubić i z którą szybko można zacząć się identyfikować. Lazlo udowadnia, że trzeba mieć marzenia i warto podjąć ryzyko, gdy nadarzy się okazja, aby je spełnić, bez względu na swoją przeszłość, pochodzenie lub status majątkowy.
Sarai jest oryginalną postacią nie tylko ze względu na kolor skóry i historię. Laini Taylor potrafi wykreować niebanalnych bohaterów. Tym razem obdarzyła boskie istoty niebieskim kolorem skóry oraz magicznymi darami. Sarai jest Muzą Koszmarów, kontrolującą ludzkie sny. Potrafi najpiękniejszy sen zamienić w krwawy koszmar. Jak tego dokonuje? Przy pomocy ciem, dzięki którym widzi, słyszy i czuje.
Sarai nie jest jedyną istotą obdarzoną mocą. Ruby włada ogniem, Feral - pogodą, Jaskółka - naturą a Minya - duchami. Jednak wszystkim wymienionym wyżej bohaterom, oprócz Miny, brakuje determinacji, pasji i celu. Te postaci egzystują lecz nie działają. Jedynie Minya wzbudza zainteresowanie, tak jest nieobliczalna i zła.
Akcja
W pierwszej części Marzyciela tempo akcji jest niespieszne. Autorka dużą wagę przyłożyła do przedstawienia świata, który czytelnik stopniowo odkrywa. W drugiej połowie książki akcja zaczyna nabierać tempa, jednak dopiero końcówka naprawdę wciąga. Miłośnicy nagromadzenia zwrotów akcji mogą poczuć się zawiedzeni. Laini Taylor potrafi zaintrygować czytelnika światem Marzyciela, jednak w jej powieści brakuje tym razem dynamiki, która zbudowałaby napięcie.
Ostatecznie Marzyciel to nie tylko cudowna okładka, ale także powieść, która od pierwszej strony intryguje fantastycznym światem, pełnym mroku, legendarnych postaci, strachu, cudów, koszmarów i miłości. Laini Taylor swą najnowszą powieścią zaskakuje pozytywnie - mimo drobnych niedoskonałości. Marzyciel to idealna lektura dla osób, które nie boją się marzyć i śnić.
http://www.mowmikate.pl/2018/03/przedpremierowo-laini-tylor-marzyciel.html
Długo oczekiwany tom 3 trylogii Córka dymu i kości, który wydajemy w dwóch częściach Na niebie Azji pojawił się legion aniołów i leci w dal, na zachód...
Dawno, dawno temu anioł i diablica zakochali się w sobie. Nie skończyło się to dobrze. Bo ośmielili się marzyć o świecie bez wojny i rozlewu krwi. Ale...
"Drzewa powinny być już dawno martwe. Tam, gdzie przed laty zagościł na zawsze spokój, pojawił się ruch. Czyjaś sylwetka wykwitła w drzwiach opuszczonej niegdyś cytadeli.
Tam, gdzie nie miało prawa być nic poza pustką i smrodem śmierci... stała ona."
"To marzenie wybiera marzącego, ale jego marzenie wybrało niewłaściwie. Potrzebowało bowiem kogoś o wiele śmielszego niż on."
Więcej