Osaczona
Często nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, jakie maski noszą ludzie przebywający w naszym otoczeniu i wchodzący z nami w różnorakie relacje. Czy jednak ktoś, kto pozostawał z nami w wielkiej zażyłości - przyjaciel bądź chłopak - może pod płaszczykiem sympatii ukrywać swoją drugą, przerażającą twarz? Na te pytania możemy sobie odpowiedzieć sami, szczególnie po lekturze książki „Dotyk. Śmiertelny sekret” Laurie Farii Stolarz.
Powieść będąca połączeniem sensacji i romansu dla nastolatek, w swej naiwnej wymowie może się podobać. Otrzymujemy przeciętną historię o wielkim, niestety niewykorzystanym potencjale, bowiem sam pomysł jest niezwykle ciekawy. I właśnie dla samego konceptu warto się w książkę zagłębić z nadzieją, że kolejny tom serii mile nas zaskoczy.
Poznajemy Camelię Hammond, uczennicę o ślicznej buzi i niezwykłej pasji - rzeźbienia w glinie. Jeszcze niedawno wiodła życie przeciętnej nastolatki, spędzając dni na nauce, spotkaniach z przyjaciółką Kimmi (i jej ekscentrycznymi ubraniami) oraz z chłopakiem Mattem (na chwile obecną ex-chłopakiem) czy pracy dla Spencera w Knead, sklepie i pracowni garncarskiej. Zdarzenie na parkingu sprawiło, że to uporządkowane życie runęło niczym domek z kart. Mimo iż zadrapania i sińce po potrąceniu samochodem zniknęły, to Camelia wciąż czuje się nieswojo. Czy sprawiła to świadomość bliskiej śmierci czy może tajemniczy chłopak pod dotknięciem którego drżała?
Tygodnie mijają, a ona nie może ustalić tożsamości nieznajomego. Przynajmniej do czasu, kiedy do szkoły wraca po długiej nieobecności Ben Carter, uczeń oskarżony w przeszłości o morderstwo swojej dziewczyny. Plotki głoszą, że udusił ją, a następnie zepchnął z klifu i pomimo umorzenia dochodzenia przez policję, w oczach społeczeństwa wciąż jest on winny.
Równocześnie z jego pojawieniem się w życiu Camelii zaczynają dziać się niepokojące rzeczy - dziewczyna otrzymuje pocztą swoje zdjęcia, prezenty, jest obserwowana i nękana telefonami. Czy to możliwe, że będzie ona kolejną ofiarą Bena? On sam dziwnie się zachowuje w jej obecności, unika dotykania jej, pojawia się znienacka i wypiera się, że to on jako obserwator uczestniczył w wypadku przed trzema miesiącami. Tymczasem prześladujący ją osobnik poczyna sobie coraz śmielej ryzykując nawet włamanie do jej domu…
Czy poznanie sekretu Bena rozwieje wątpliwości Camelii co do jego winy bądź niewinności? O tym przekonamy się podczas lektury „Śmiertelnego sekretu”, o ile oczywiście wytrwamy do końca. Mimo wszystko jednak warto, chociażby po to by przekonać się, kto tak perfidnie osacza dziewczynę i jak daleko posunie się, by przekonać ją o swojej miłości.