Recenzja książki: Doris ma dość

Recenzuje: Monika Witczak

Doris to kilkuletnia dziewczynka, która mieszka z mamą, jej partnerem, Danielem, oraz synem Daniela - jedenastoletnim Egonem. Doris nie lubi nosić sukienek, nie znosi, gdy Egon dotyka jej zabawki bez pytania i gdy mama jest w stosunku do niej niesprawiedliwa. Najlepiej czuje się w marynarskim ubranku (trochę już za ciasnym), budując w piaskownicy przeróżne budowle. Pewnego dnia, gdy mama nie pozwoliła jej dokończyć piaskowych dróg, kazała ubrać sukienkę i iść na nudne przyjęcie urodzinowe (bez prezentów!), a na dodatek niesprawiedliwie kazała jej schować rower, na którym jeździł Egon - miarka się przebrała. Doris miała dość! I postanowiła uciec w dalekie kraje, gdzie mówi się w innych językach - a zwłaszcza po chińsku.

 

Autorka i ilustratorka Doris ma dość - Pija Lindenbaum - potrafi w bardzo sugestywny sposób naśladować dziecięcy sposób myślenia, mówienia i działania, naprawdę świetnie wychodzi jej przelewanie tego na papier. Jej rysunki są z jednej strony dość karykaturalne i nierzeczywiste, bo pokazują świat widziany oczami dziecka (mały rów zamienia się w głęboką rzekę, za pagórkiem widać złoty zamek, a jednym z klientów lokalu z kebabem jest ludzkiej wielkości szczur), z drugiej strony - oddają bardzo wiele szczegółów codziennego życia kilkulatki i jej patchworkowej rodziny. Szwedka jest bardzo sugestywna w ilustracjach i mocno oszczędna w słowach. Nie do każdego przemawia tak krótki i zwięzły sposób prowadzenia narracji. Warto jednak się weń zagłębić, by zrozumieć, że tekst jest stylizowany na język dziecka. Każdy, kto ma w domu malucha, od razu dostrzeże podobieństwo do dziecięcych niestworzonych opowieści.

 

Jednak największą siłą tej historii jest jej przekaz. Doris uosabia bunt dwu-trzylatka i jednocześnie pokazuje ogromną siłę dziecięcej wyobraźni. Wielka ucieczka odbywa się tak naprawdę tylko w głowie dziewczynki, ale emocje i przeżycia jej towarzyszące są jak najbardziej prawdziwe. Doris ma pretensje do mamy, że ta nie zauważa jej potrzeb i nie liczy się z jej zdaniem. Dla kilkulatki dokończenie budowli z piasku czy ubranie ulubionego stroju to niekiedy kwestia „życia i śmierci”, choć dorośli rzadko to zauważają. Pija Lindenbaum stoi tu murem za wszystkimi dziećmi, dla których piaskownica jest ważniejsza, niż kolejna nudna wizyta u ciotki. Dopiero prawdziwy wybuch gniewu Doris - można przypuszczać, że nawet histerii - zwraca uwagę mamy na to, że jej córka naprawdę ma już wszystkiego dość. Atmosfera się oczyszcza, a w patchworkowej rodzinie zaczynają panować nowe zasady, które uwzględniają zdanie wszystkich jej członków.


Jeszcze jednym atutem Doris ma dość jest bardzo delikatne podjęcie tematu rodziny patchworkowej - czyli takiej, w której obok jednego z rodziców pojawia się partner lub partnerka i jego/jej dzieci. Jednym z powodów, dla których Doris wścieka się na mamę, jest to, że Egonowi (starszemu synowi partnera matki) wolno więcej niż jej, a chłopiec zdecydowanie to wykorzystuje. Gdybyśmy patrzyli na tę sytuację z perspektywy osoby dorosłej, ocenilibyśmy, że Doris zachowuje się niegrzecznie i jest nieposłuszna zupełnie bez powodu. Ale Pija Lindenbaum ukazuje punkt widzenia dziecka i wszystko zaczyna się wyjaśniać. Czasem zmiana perspektywy bardzo wiele daje. Autorka doskonale o tym wie i stara się pokazać dorosłym czytelnikom, że warto spojrzeć na pojawiające się problemy oczami dziecka, by zrozumieć, skąd w rodzinie tak wiele nieporozumień.

 

Na koniec warto dodać, że wspólna z dzieckiem lektura książki Doris ma dość to świetny punkt wyjścia do rozmowy o uczuciach, zwłaszcza tych negatywnych i o tym, jak sobie z nimi radzić.

Kup książkę Doris ma dość

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Doris ma dość
Książka
Doris ma dość
Pija Lindenbaum
Inne książki autora
Lubię Leosia
Pija Lindenbaum0
Okładka ksiązki - Lubię Leosia

Marcel lubi u Leosia wszystko: jego kudłate włosy, jego wiaderko, a nawet jego błocko! Dlatego kiedy pojawia się „ten trzeci”, w piaskownicy...

Nusia i wilki
Pija Lindenbaum0
Okładka ksiązki - Nusia i wilki

Czy ktoś tu się boi wilków? Na pewno nie Nusia, która właśnie zgubiła się w lesie. To nic, że w przedszkolu wszystkiego się boi, nawet pogłaskać psa. Wilki...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kyle
T.M. Piro
Kyle
Smolarz
Przemysław Piotrowski
Smolarz
Wszyscy zakochani nocą
Mieko Kawakami
Wszyscy zakochani nocą
Raj utracony
John Milton
Raj utracony
Krok do szczęścia
Anna Ficner-Ogonowska
Krok do szczęścia
Arcana
Anna Szumacher
Arcana
Zgoda na szczęście
Anna Ficner-Ogonowska
Zgoda na szczęście
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy