Zima. Podczas zamieci śnieżnej umiera samotny wędrowiec. Jego ciało znajdują drapieżniki – kruki i wilki. Niedługo później jeden z tych wilków pada ofiarą myśliwego. Niestety, wszyscy, którzy zjedli mięso, zachorowali i umarli. Przed śmiercią zarazili jednak tajemniczym wirusem kolejne osoby. Tak zaczęła się epidemia.
Zima w pustoszonym zarazą świecie. Dwie grupy osób jadące do tajemniczego Azylu, uśpione wcześniej narkotykami, budzą się w nieprzyjemnych okolicznościach. Jedni w autokarze, który wypadł z drogi, pełnym zabitych i rannych. Drudzy – w kolejce linowej, która przestała działać, wiszącej wiele metrów nad ziemią. Pasażerowie odkrywają w kolejce zwłoki z raną po nożu. Czyżby któreś z nich obudziło się wcześniej z narkotycznego snu i dokonało zbrodni? Uwięzieni w autokarze też dokonują makabrycznego odkrycia. Jedna z ofiar była zarażona wspomnianym wirusem. Być może inni też są zarażeni, choć jeszcze o tym nie wiedzą.
Problemy mają również mieszkańcy wspomnianego Azylu. Psuje się generator. Coraz częstsze są przerwy w dostawie prądu. Jeśli ustaną ostatecznie, w odciętym przez burzę śnieżną od świata schronieniu może rozpętać się piekło.
Debit C.J. Tudor to opowieść przerażająca, najbardziej dla czytelników z klaustrofobią (wszystkie grupy są uwięzione w zamkniętych pomieszczeniach!), ale nie tylko. Źródłem napięcia są też relacje między bohaterami, nie znającymi się dobrze, ale zmuszonymi do współdziałania w sytuacji ekstremalnej. Jak nietrudno się domyślić, część z nich gubi gdzieś swoje człowieczeństwo i chce przetrwać za wszelką cenę – nawet za cenę życia innych osób.
Lektura nie tylko ze względu na czas akcji (środek zimy) autentycznie mrozi krew w żyłach.
dr Kalina Beluch
Kiedy Joe Thorne miał piętnaście lat, jego młodsza siostra, Annie, zniknęła. Myślał wtedy, że to najgorsza rzecz, jaka może spotkać jego rodzinę. Ale...
Gabe, wracając pewnej nocy do domu, tkwi w korku za pordzewiałym starym samochodem. Nagle w tylnej szybie widzi twarz dziewczynki. Z jej ust wydobywa...