Złodziej Ch4
Zapytany czy policja zna już tożsamości sprawców zamachów, a w szczególności tego na Trademan’s Sqare, na którym, przypominamy, duża grupa nożowników ukryła się w tłumie, a następnie w godzinach szczytu zaatakowała nieświadomych przechodniów, z których niewielu udało się uciec. Sprawcy tego wydarzenia wciąż w większości pozostają nieznani…” Do Loke powróciły wspomnienia sprzed tygodnia, kiedy z Tharem ledwo uszli z życiem jednak odsunął je od siebie, starając skupić się na dalszej treści artykułu. “... gwarantujemy że pracujemy nad tym korzystając ze wszystkich dostępnych nam środków. Z poufnych źródeł otrzymaliśmy jednak informacje, że sprawcy tego konkretnego ataku, tak samo jak innych byli ściśle powiązani z grupami terrorystycznymi znanymi pod nazwami Meliuscras i Jiyuna, a następnie po tym gdy policja natychmiastowo rozpoczęła swoje śledztwo, zwrócili się po pomoc do równie niebezpiecznej grupy nazywającej siebie ‘Kotami’, która miała koordynować działania dwóch pozostałych organizacji co zdecydowanie, biorąc pod uwagę wpływy tych organizacji, utrudnia działanie policji.’ Odpowiada, zdradzając nam część tajemnicy stojącej za niedawną…” Loke oddał komputer Freyi, nawet na nią nie patrząc. To nie tak że nie spodziewał się że za atakiem stała jakaś większa grupa, jednak jeżeli to co napisali było prawdą, przechodziło to jego wszelkie podejrzenia, poza tym… Coś mu tu jednak nie pasowało, a mianowicie była to obecność w całej tej historii tych tajemniczych “Kotów”. Półświatek, nawet na tak płytkim poziomie na jaki śmiał zapuścić się Loke, pełen był plotek i cichych komentarzy ich dotyczących. Ta tajemnicza grupa raz miała skupiać najlepszych informatyków, nie tylko z miasta, ale i z całego świata, którzy zjednoczyli się aby obalić tutejszą władzę, a innym razem zmieniała się w luźne stowarzyszenie hakerów i złodziei, którzy na swój cel obierali znane firmy i osobistości. Nikt jednak nigdy nie mieszał ich w takie działania terrorystyczne, a niektórzy stwierdzali że nawet je potepiają je, poniewarz szkodzą ich interesom. Pozostałe dwie grupy jednak były dobrze znanymi zbiorami największych radykałów i ekstremistów, którzy stawiali walką z władzą wyżej niż własne i cudze życia, co w krótkim czasie uczyniło z nich wrogów publicznych numer jeden i dwa.