Zielona karta [z cyklu: "Nowa bajka"]
- Ale to moja siostra jest. - Powiedziałem szybko, aby cię uprzedzić.
- A... siostra, no taka ładna jest.
- Pewnie, bo to moja siostra. Dobra. Szerokiej drogi do Stanów. - Wsiadaliśmy do samochodu, ja jeszcze chwile się zatrzymałem, jakby nie chcąc zostawiać cię z nim samej.
- Good luck! Trzeba się uczyć, nie? No... To do widzenia, dziękuje.
Ruszyliśmy powoli.
- Nie ma to jak sobie pomarzyć, nie? - Rzuciłaś do mnie, w zestawie z ironicznym spojrzeniem. Popatrzyłem na niego. My - tacy młodzi, piękni, w tym samochodzie i z dobrymi papierosami. On - taki stary, biedny, pijany z tym moim papierosem w ustach i wymiętą reklamówką porywaną przez wiatr, macha nam wychudzoną ręką pokrytą pomarszczoną, opaloną skórką.
- Ja mu wierzę.