Wyprawa Alkonautów
-Kto kurwa gdzie i z kim? –wyraźnie przestraszony wydukał.
-Wał. Ale jak dalej będziesz świrował do didżeja to nic z twojego zakładu nie wyjdzie.
-Właściwie to tam w środku robiło się nudno. Dobrze, że mnie wyciągnęliście.
-No i prawidłowo waćpanie.
W drodze na kanapę dywagowali, dlaczego pan koks tak bez słowa po prostu przekazał
Dziadowi to, o co poprosili. Doszli do wniosku, że miał dość jego orgazmicznych
pisków do utworów Joy Division.
Impreza trwała. Skryba postanowił wstać z kanapy i trochę się rozerwać na parkiecie. Trochę
pobaunsował, nie było tam nikogo ciekawego, nie było tam Jej. Poszedł pod bar.
Po raz kolejny tego wieczoru przeżył zdziwienie. Pelek trzymał za poślad jakąś
istotę. Zaciekawiony podszedł bliżej, jednak tak, by nie zostać obaczonym. Nie
wierzył. Wiedział, że Pelek coś tam pił, ale nie przypuszczał, że tak dużo.
Udało mu się podsłuchać rozmowę. Dowiedział się, że wybranka Pelka ma na imię
Robert i ma 19 lat. Nie wiedział czy podejść i zabrać swojego towarzysza czy
może zostawić go w spokoju. Był absolutnie skonsternowany. Zauważył Szybkiego.
Podszedł do niego rześkim krokiem. Nie zastanawiał się nad tym, co robił Szybki
przez te 2 godziny nieobecności, to nie było istotne w tej chwili. Przedstawił
mu sytuację Pelka. Na to Szybki odpowiedział:
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora