SASZA

Autor: Assandi
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Było lato 1992 r. Za wszelką cenę moi rodzice chcieli sprzedać dom jednorodzinny w Trawnikach. W tym interesie na nowej dopiero co kupionej maszynie do pisania na prośbę mamy wypisałam mnóstwo kartek z ogłoszeniem do sprzedaży naszego domu, w którym przemieszkaliśmy przeszło 9 lat. Mama potem je porozklejała wszędzie gdzie się dało: na sklepach, na drzewach. W anonsach był podany numer tel. do nas, dopiero co podłączonego. Jednak nikt zbytnio nie był zainteresowany naszą ofertą. Naprzeciwko naszej posiadłości był biały blok, w którym mieszkał sam pewien chłopak. Nie znałam go, nie był zbytnio przystojny, ale poznał dziewczynę, o rok ode mnie starszą. Ona w przeciwieństwie do niego była bardzo ładną dziewczyną, jasną blondynką o błękitnych oczach. Średniego wzrostu, szczupła. Miała na imię Anka. Kiedy widziałam ich razem to widać było, że chodziła z nim, ponieważ bardzo lubiła przepych, komfort, forsę. W całej osadzie szemrano o nim, że jest dość zamożny. Matka jego przebywała w Niemczech, tam prawdopodobnie wyszła za mąż za 75-letniego Niemca. Właśnie przyjechała do niego, ponieważ w lipcu miał odbyć się ślub jej syna z Anką. Kobieta była poważnie zainteresowana kupnem naszego domu, planowała zrobić w nim kawiarnię. Na dodatek moja babcia w czerwcu pojechała do jednej z sióstr swoich i tam u niej w Lublinie załapała się na pielgrzymkę do Częstochowy. Przedtem nigdy nie była na Jasnej Górze, a odkąd pamiętam zawsze o tym bardzo marzyła. Poszła na tą pielgrzymkę bez uprzedzenia nas w domu gdzie się wybierała. Po drodze prawdopodobnie bardzo poważnie zasłabła, ale gdy wróciła do domu w niedługim czasie, mając 67 lat dostała pierwszy wylew. Przez co przywieziona karetką pogotowia wylądowała w szpitalu. Początkowo trochę odjęło jej lewą nogę. W międzyczasie kobieta, która zdecydowała się kupić nasz dom, dała rodzicom tydzień czasu na znalezienie w Lublinie nowego mieszkania. Co graniczyło raczej z cudem. Ona zaraz po weselu zamierzała wyjechać do Niemiec z powrotem. A syn jej miał dopilnować remontu naszego mieszkania. Po naszej wyprowadzce. Matka z synem wynajęli robotników do tego celu. Nie wiem ilu ich tam było, ale jeden z nich był z Ukrainy. Oleg Mielnik 28 lat. Bardzo podobny był z wyglądu i sylwetki do aktora Przemysława Pazury. Zamieszkał z młodymi co przyszłej teściowej nie było na rękę. Chodził z Anką wszędzie krok w krok na zakupy, jak tylko wyczuł ,iż jej narzeczony później już mąż wychodził do pracy. Ten zachodził do jego żony. Dlatego kobieta przyszła raz do nas i poprosiła, żebyśmy zgodzili się na przyjęcie na stancję jego do siebie. Nie za bardzo było to mamie na rękę, przygotowania do przeprowadzki, szukanie nowego mieszkania, na dodatek ktoś zupełnie obcy, komu trudno od razu zaufać. Sasza tak wolał na siebie mówić, zaczął przychodzić do nas na obiady no i był niby na stancji. 3 pokoje więc problemu nie było. Od samego początku coś mi się w nim nie podobało pomimo, że brzydki nie był i zawsze miły, wyczułam z jego strony jakby umizgiwanie się wobec mnie”. Irytowało mnie to, ponieważ wielokrotnie przez okno widziałam na ulicy jak przypala sobie papierosa z Anką, a jak przychodził do nas to chyba traktował mnie podobnie jak tamtą, mając mnie za głupią i naiwną. Ance wystarczyło kiwnąć palcem przez niego i była cała w skowronkach. Nie byłam o to zazdrosna, ponieważ wyczuwałam w tym człowieku coś z dzikiego zwierzęcia. Niepokoiło to mnie w głębi ducha i jednocześnie przerażało. Jednak nie chciałam dać to po sobie od razu poznać jemu i wyczuć na odległość z mojej strony. Przyznaję odkąd pamiętam nie przepadałam nigdy za Rosjanami, Białorusinami i Ukraińcami. Sasza sprawił, że wręcz znienawidziłam te narody. Wiem bardzo źle jest być rasistką, ale to stało się silniejsze ode mnie. Jak przyszła chwila wyjazdu na nowe miejsce zamieszkania on przyszedł do moich rodziców i zaczął ich błagać, abyśmy zabrali go z sobą do miasta. Babcia jakoś szczęśliwie wróciła ze szpitala i nieco wydobrzała. Obiecywał w

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Assandi
Użytkownik - Assandi

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2015-03-19 01:20:14