Wieczorna rozmowa - wtorek
- Popatrz jaki poeta się z ciebie zrobił. Historia z kobietą bardziej ci się podoba niż taka zwykła kłótnia domowa. Ach ci ludzie – westchnęła – ciągle gonią za sensacją.
- Wcale nie za sensacją , tylko ważne jest to , co jest prawdą – bronił się - jak to faktycznie jest. A jeśli już mówimy o sensacji - wyraźnie się ożywił – to oglądałem w telewizji dokumentalny program o okropnym morderstwie. Facet zabił dziewczynę, odrąbał jej głowę ....
- Co ty mi tu za horrory opowiadasz? – przerwała mu. Nie chcę tego nawet słuchać.
- Zgadzam się, że okropny horror, ale mi chodzi o coś innego. Zastanawiam się, co przeżyli rodzice tego mordercy. To musiała być dla nich tragedia. Młody chłopak, miał dwadzieścia sześć lat.
- Sam powiedziałeś, że są częściowo winni, zrobili kiedyś, po drodze jakiś błąd.
- Tak myślę, a dlatego tak zrobił – wyraźnie był pod wrażeniem programu telewizyjnego – żeby nie można było zidentyfikować zwłok.
- To przecież jasne – zdołała wtrącić.
- Ciało wywiózł do lasu w jedno miejsce, a głowę w plastikowym worku w inne.
- Jaki człowiek przy zdrowych zmysłach, może zrobić coś takiego – wyraźnie cała ta historia nie przypadła jej do gustu.
- No bo okazało się, że on pracował w tym miejscu gdzie przechowuje się nieboszczyki...
- Prosektorium – podpowiedziała.