Ukryta prawda cz. 4

Autor: justyna39
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- Tak, oczywiście. Zapraszamy - Agata uśmiechnęła się w zachęcający sposób do chłopaka. 

- Dzięki - odparł po czym usiadł. 

- Czy my się czasem nie zetknęliśmy? - spytała Ewelina. 

- Chyba tak... Tak, rzeczywiście. Jak masz na imię? - zapytał chłopak. 

- Mów mi Ewelina. A ty jak masz na imię?

- Jestem Piotr. Z zamiłowania historyk i przy okazji znakomity sportowiec - zażartował - A tak poza tym... czemu wybrałaś akurat ten kierunek studiów? 

- Uważam, że jest to bardzo interesujący przedmiot. Dzięki niemu można wiele dowiedzieć się o otaczającym nas świecie oraz o przeszłości, która jest bardzo intrygująca. 

- W rzeczy samej - stwierdził Piotr. 

- Czy chciałbyś dołączyć do takiej grupy, która zajmowałaby się historią? Chciałbyś uczestniczyć w kółku studenckim? - spytała Ewelina. 

- Jasne. Jak najbardziej - odparł Piotr. 

- To właściwie pomysł Bartka - odezwała się Agata - Bartek interesuje się historią. 

- To świetnie. Może wybralibyśmy przewodniczącego i ustalili plan działania? - spytał Piotr. 

Nastąpiła ówczas mała narada. Ewelina z Piotrem zawzięcie dyskutowała na temat koła studenckiego. Piotr był jak najbardziej za utworzeniem i działaniem koła studenckiego. Uznał, iż najpierw trzeba zgromadzić odpowiednią liczbę chętnych, by mogła powstać grupa. Natomiast Ewelina zatanawiała się nad tematem przewodnim grupy oraz jej głównym hasłem. Oboje doszli do wniosku, iż trzeba przedstawić swój pomysł pozostałym osobom i zaangażować w tę sprawę wykładowcę. 

Po dłuższej przerwie obiadowej nadszedł czas na kolejne zajęcia. Tym razem Ewelina wraz z pozostałą grupą studentów udała się do kolejnej sali znajdującej się na końcu korytarza gdzie czekał już kolejny wykładowca. Tym razem była to przysadzista kobieta w średnim wieku w przyciemnionych okularach i spiętych w ogromny kok ciemnych włosach. Sprawiała wrażenie osoby dość wymagającej i niecierpliwej, lecz mogły to być pozory. 

- Witam państwa. Proszę do sali - odpowiedziała nieco protekcjonalnie po czym pierwsza weszła do ogromnej sali. 

Sala miała ogromne rozmiary. Wnętrze sali było słabo oświetlone. Na ławkach oraz krzesłach zalegał kurz. Zbnajdująca się naprzeciw nich tablica również wyglądała na mocno zaniedbaną i zakurzoną. 

Kobieta stanęła tuż obok biurka a następnie uważnie wpatrywała się w grupę studentów wchodzących do sali. Po upływie kilku minut zapadła głęboka cisza. Kobieta wzięła głęboki wdech i zdjęła okulary. 

- Szanowni państwo, witam serdecznie. Nazywam się Izabela Kwiatek i jestem tutejszym wykładowcą. Prowadzę zajęcia związane z językiem angielskim... Liczę na wzajemną współpracę oraz szacunek - tutaj kobieta zaczęła wymieniać kryteria oceniania oraz swoje wymagania. 

- ... i oczekuję od państwa sumienności i rzetelności - dodała na zakończenie - A teraz przejdę, jeśli państwo pozwolą, do sedna sprawy. W tym roku czeka nas mnóstwo pracy i solidnej nauki...

Po kolejnym godzinnym wykładzie nastąpiła dziesięciominutowa przerwa. Ewelina razem z Piotrem oraz Agatą i Bartkiem zajęli niewielki stolik obok drzwi prowadzący do szatni. 

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
justyna39
Użytkownik - justyna39

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2024-10-30 20:50:49