Ubique demon (cz.1.)

Autor: Buldog Myrke
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Był też inny scenariusz.

Najemnik mógł wejść do wnętrza chaty i owszem, ujrzeć różańce, dywaniki i krzesło, ale ubazgrane krwią, ślady walki, potłuczone naczynia, rozlany, śmierdzący purpurowy dżem zmieszany z krwią... Jeśli na podłodze leżałyby trupy, oznaczałoby to najazd bandytów, jeśli ciał by brakło - rajd Łowców. Osioł widywał już takie sceny i podświadomie był na to przygotowany, ilekroć przestępował drzwi pierwszej chaty w wiosce.

Była też najgorsza możliwość.

W zasadzie najmniej prawdopodobna, ale najemnik raz już się z nią spotkał; od tego czasu zawsze trzymał strzelbę w ręku, gdy wchodził do jakiegoś domu na uboczu. I palec na spuście.

W tym scenariuszu gość wchodził do środka, by spojrzeć prosto w czarne, nieludzko spokojne ślepia Łowcy. I w ułamku sekundy zrozumieć, że jego towarzysze na dziedzińcu są już martwi, a jego za chwilę czeka taki sam los.

Nie tym razem.

 

***

 

Wioska! Dzięki Bogu, na pewno będzie tam jakiś zielarz, babka guślarka, zresztą , każdy wieśniak zna się na leczeniu zatruć, bo... Uch! Każdy zatruwa się goryczą kilka razy w życiu. Boli! Nie chcę nic jeść ani pić, tylko się położyć i czekać aż przejdzie. W głowie się kręci, w gardle pali, niech to wszystko demony!

 

***

 

Chata była pusta. Nie było nikogo i nic. Ani ludzi, ani rzeczy. Został tylko piec i samotny, żelazny krucyfiks wisiał naprzeciw wejścia.

- Uciekli, czy co? - zdumiał się Osioł. - Hmm, raczej się wyprowadzili. Dziwne, nie zabrali flagi ani krzyża? -

Zajrzał do spiżarni i sypialni, to samo. Nie znalazł zapasów ani hamaków, tylko trochę kurzu na podłodze.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Buldog Myrke
Użytkownik - Buldog Myrke

O sobie samym: Witam, nie jestem prawdziwym człowiekiem, tylko postacią z pewnego dramatu... Jestem również paskudnym grafomanem prześladującym ludzi swoimi infantylnymi wizjami, miałkością przemyśleń i szkaradnym stylem. Nieszczęśni czytelnicy moich wypocin nie zużywają zwykle więcej jak trzech słów, by je skomentować, pomstując na ogromną stratę czasu, na jaką ich naraziłem. ------------------------------- http://buldog-myrke.blog.onet.pl/
Ostatnio widziany: 2010-02-18 17:24:01