Twinning Część 4

Autor: Kleve
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

         — Witaj, kochanie.

         Tego było dla niego za wiele. Spotkanie jednocześnie własnego klona i żony w tym samym miejscu i czasie było wręcz nieprawdopodobne! Cieszył się na jej widok, ale ten gość wyglądający dokładnie tak jak on, nie dawał mu spokoju. Zwłaszcza, że służbowy pistolet spoczywał w rękach wyhodowanej kopii. Takie przypadki się nie zdarzają, chyba, że… zostały zaplanowane.

         — Iwona, odsuń się od niego!

         Uniósł się trochę, ale natychmiast upadł z powrotem wrzeszcząc najgłośniej jak tylko potrafił. Jego wybranka serca nawet nie zareagowała. Zamiast tego podeszła bliżej do klona.

         — Pilnujesz go?  Boję się, że może zrobić coś głupiego — zwróciła się do kopii. Tamten spokojnie przytaknął.

         — Bez obaw. Mam go.

         Krew w leżącym mężczyźnie zastygła momentalnie. Piwne, zdezorientowane oczy spoczęły na eksżonie. Piotr słyszał wyraźnie bicie własnego serca. Przestraszony widokiem ich dwojga współpracujących ze sobą, nie mógł wypowiedzieć żadnego racjonalnego zdania. Iwona utkwiła zielone oczy na leżącym człowieku, którego kiedyś poślubiła. Nadal nic się nie zmieniła. Nowicki taką ją właśnie zapamiętał. Zawsze piękna i radosna dziewczyna schyliła się podając mu rękę.

         — Nic ci nie jest?

         — Nie.

         — To dobrze.

         Pomogła mu wstać, nie pozwalając się przytulić. Klon wciąż celował w niego uważnie obserwując każdy ruch zakładnika.  Agent nie mogąc za cholerę zrozumieć jej zachowania zawołał:

         — Iwona! Co ty robisz?!

         — Zaraz ci wyjaśnię.

         Dzwonienie komórki przerwało ich rozmowę.

         — Odbierz — rozkazała.

         Piotr wyciągnął telefon i przyłożył aparat do ucha.

         — Słucham?

         To Bartosiewicz ponownie dzwonił zaniepokojony. Wyraźnie zainteresowana Iwona poprosiła o oddanie aparatu. Wzięła go i pozdrowiła ich wspólnego starego przyjaciela.

         — Marek. Cześć. Tutaj Iwona — mówiąc to zniżyła wyraźnie ton głosu. — Poznajesz mnie teraz?

         Następnie oddała telefon zdziwionemu właścicielowi i rzekła:

         — Zapytaj go, z kim rozmawiasz.

         Mocno z kołowany ostatnimi wydarzeniami Piotr Nowicki ponownie przyłożył komórkę, zadając koledze pytanie. Odpowiedź, jaką otrzymał wprawiła go w osłupienie. Osobę, którą znał przez dziesięć lat okazała się być kimś zupełnie innym. Iwona poprosiła jeszcze raz o telefon, po czym bez skrupułów wyrzuciła go do rzeki.

         — To ty jesteś Hekate — wyjąkał zdumiony Piotr. — Czemu go zdradziłaś?

         Kobieta ukrywająca się pod pseudonimem zaprzeczyła ruchem głowy.

         — Nie zdradziłam go. Po prostu Marek zwerbował cię wbrew mojej wiedzy.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Kleve
Użytkownik - Kleve

O sobie samym: Wielbiciel literatury, który interesuję się historią i sztuką. W wolnym czasie od pracy siedzi nad książkami oraz pisze. Ogólnie ciekawi mnie wszystko co ma w sobie nutkę pasji i kreatywności. A prywatnie? Kiedyś student, obecnie szczęśliwy facet mieszkający za granicą. I niech tak zostanie.
Ostatnio widziany: 2014-03-20 19:11:34