Spełnione marzenia

Autor: poetadoctus
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Cieszę się , że tak mówisz bo mam Ci coś ważnego do powiedzenie
-    Mój Ty Boże, a co takiego?
-    Widzisz kochanie, chciałem Ci już dawno powiedzieć ...
-    Tak?
-    Jak jesteś dla mnie ważna i sądzę, że nadszedł czas zalegalizowania naszego związku. 
-    Piotrek, czy ty mi się teraz oświadczasz?
-    Przynajmniej usiłuje to uczynić.- podszedłem do jej krzesła ukląkłem  uprzednio wyjąwszy pierścionek zaczynowy i rozpocząłem swój monolog:
Kochanie, świadomy tego ,że nie będę w stanie od razu ofiarować Ci pięknego   domu , ani klejnotów ośmielam się zapytać czy uczynisz mi ten zaszczyt i zechcesz zostać moją żoną.
-    Wiesz dobrze, że nie liczą się dla mnie bogactwo i z przyjemnością zostanę Twoją żoną, tylko.....
-    Tak?
-    Co na to nasi rodzice?
-    Nie mamy się co martwić na zapas ,zresztą na pewno będą bardzo zadowoleni. Zresztą to nasze szczęście się liczy ,a my jesteśmy chyba szczęśliwi ,prawda?
-    Tak masz rację.    
*
        Rodzice młodej pary z początku rzeczywiście nie wykazywali  zbytniego entuzjazmu. perspektywą  wspólnego życia młodych . Mama Piotra, będąca   niepoprawną katastrofistką ciągle raczyła go  takimi pytaniami jak : Jak sobie wyobrażam życie z Anią? Z czego będziesz utrzymywać Twoją rodzinę, chyba nie z tej swojej filozoficznej pensji? A z resztą co to za zawód filozofa? itp. W takich wypadkach miał on  już gotową odpowiedz -mówił wtedy..
„Mamo! Przestań się niepotrzebnie zamartwiać. W końcu to ja mam zamiar się ożenić i bądź co bądź  to do mnie będzie należało utrzymanie mojej przyszłej rodziny”.  W końcu jednak , mama  Piotra widzą jego determinację uczuciową  zgodziła się na ich ślub .

*
   Tak więc,  Piotr postanowił  odwiedzić   o. Sergiusza Michalaka , który był jego  przyjacielem  z czasów szkoły  średniej. Przez cały okres licealny wszyscy w klasie zazdrościliśmy mu tych bezgranicznych pokładów duchowości. Co bardziej uszczypliwi określali Jacka mianem „braciszka” bo zawsze był on „w drodze” do, albo też z kościoła. Jednak kiedy bezpośrednio po maturze Jacek złożył papiery z prośbą o przyjęcie go  do męskiego zgromadzenia zakonnego Faustynów i o dziwo został przyjęty wprawił całe swoje otoczenie  w głębokie osłupienie.
     Mimo jawnego sprzeciwu swoich rodziców Jacek  konsekwentnie realizował swoje zamierzenia. Ta konsekwentność sprawdziła się aż do tego stopnia ,że studia teologiczne zrobił  w przeciągu 2 i pół roku .Natomiast jego nad wyraz dojrzała duchowość umożliwiła mu dwie rzeczy pierwsza to utwierdzenie się w prawdziwości powołania zakonnego, a druga to wystosowanie pisemnej prośby do ojca przeora w sprawie umożliwienia mu złożenia wcześniej profesji wieczystej. Takie zezwolenie otrzymał i rok temu uroczyście przyjął imię Sergiusz. Co ciekawe na tej uroczystości nie było jego rodziców . Niemniej miałem to szczęście wziąć udział w tej uroczystości, mało tego została mi obieca celebracja mego ślubu właśnie przez ojca Sergiusza.     
     Piotr pojawił się w „Faustyneum ” – tak określano teren wokół domu zakonnego wraz z  samym domem - w sobotę około 13 :00. Dom ten był otoczony lasem, wokoło domu0 znajdowały się asfaltowe alejki ławki i miejsca zadumy. Całość ogrodzona była metalowym ogrodzeniem z klasyczną furtą z dzwonem .Pociągnąłem więc za sznurek i rozśpiewał się dzwon  dając znak o przybyciu nowego wędrowca. Nagle otwarła się furta i zostałem przywitany następnymi słowy:
-    Wiara i miłość, niech będą z Tobą na wieki.
-    I z Tobą bracie.
-    Czym mogę służyć?
-    Poszukuje ojca Sergiusza.
-    Czy spodziewa się pańskiego przybycia?
-     Nie, nie byliśmy umówieni.
-    Proszę chwilę zaczekać, zaraz go zawołam .- odszedł.
Zatem Piotr usiadł  w słonecznym  miejscu ,tak aby mieć na widoku schody i móc jednocześnie zażywać dobroci kąpieli słonecznej. Niemniej jednak nie m

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
poetadoctus
Użytkownik - poetadoctus

O sobie samym: Urodziłem się 24 kwietnia 1980 roku w Warszawie. W październiku 1987 roku z racji tego, że już po urodzeniu zdiagnozowano u mnie mózgowe porażenie dziecięce, wraz z rodziną wyjechałem do budapeszteńskiego instytutu rehabilitacyjnego Pető, w którym to spędziłem 12 lat mojego życia. W Budapeszcie również rozpocząłem swą edukację w polskiej szkole podstawowej i liceum im. Sándora Petőfiego, gdzie w 1999 roku pomyślnie zdałem maturę. We wrześniu rozpocząłem studia polonistyczne na tamtejszym Uniwersytecie im. Eötvösa Loranda. 28 października tego samego roku udało mi się zadebiutować na arenie poetyckiej tomikiem Pt .: „Na Pustyni” Z powodu, że niekiedy większą przyjemność od przyjemności tworzenia sprawiają mi tłumaczenia w 2001 roku udało mi się przetłumaczyć dziewiętnaście wierszy mojego serdecznego węgierskiego przyjaciela Gabora Molnara, tomik ten nosi tytuł „Samotna miłość.” W lutym 2004 roku ukończyłem pracę nad dwoma tomikami , były to : Głębiny Miłości , oraz Oczekiwanie a w grudniu roku ukończyłem pracę nad tomikiem Pt: „Lirycznie” W lipcu 2005 roku ukończyłem pracę nad cyklem wierszy pt: Egzystencjalny Pamiętnik. (cykl ten składa się z 11 tomów) .Inne tomiki wierszy z roku 2005 to: „marzenia ,pragnienia i fascynacje ”, „pierwszego marca ”, oraz „Strofy Arkadyjskie”, ” kwiat wiśni ”, „między ”, „Miłość z marzeń”, „Płonna Nadzieja ”, „krajobraz po katastrofie”, ”Wiersze bez adresu ”, „Egzystencjalny Pamiętnik XI”, „Sens przyjaźni”, „Oblicza uczuć ” , Egzystencjalny Pamiętnik XII” , „jesienny pan ” . Aktualnie pracuje na tomikami wierszy pod tytułem : „Drobiny szczęścia ” i” Pamiętnik XIII”. Pisze także prozę w 2006 roku ukończyłem prace nad zbiorem opowiadań Pt: „Refleksje nad strumieniem życia”, „Światłocienie ” obecnie pracuje nad trzecim zbiorkiem opowiadań Pt: „Nowy Świt” Jeśli chodzi o moje zawodowe preferencje to moim ulubionym okresem literackim bez względnie jest romantyzm, a moim najbardziej cenionym i zarazem ulubionym poetą jest Adam Mickiewicz. I może, dlatego postanowiłem poddać pod lupę jego twórczość w ramach następującego tematu pracy magisterskie: „Bóg - człowiek –historia – w kręgu myśli religijnej Adama Mickiewicza ” Pracę magisterską obroniłem 11 czerwca 2003 roku. Obecnie kończę doktorat , jego przedmiotem jest Symbolika biblijna w twórczości Adama Mickiewicza, jako wyraz religijności romantycznej.” Poza moimi literackimi pasjami w latach 1999 -2004 prowadziłem w Budapeszcie co miesięczne wykłady o tematyce filozoficzno – teologiczno –literacko – integracyjno –psychologicznej. Kolejną moją pasją są języki obce (sam jak dotąd znam trzy), a są to: węgierski, angielski, oraz włoski. Co zaś do sportu to uwielbiam bilard. Do Polski wróciłem 1 marca 2004 roku
Ostatnio widziany: 2010-12-27 14:07:59