Upiorne wesele
Piękna przestrzenna sala weselna zrobiła na Alisie i Rubienie ogromne wrażenie. Postanowili ją wynająć na ten najszczęśliwszy dzień w swoim życiu. Właściciel obiecywał profesjonalną obsługę i wyśmienitą kuchnię. Proponował również, że załatwi wystrój sali, lecz Alisa sama chciała o to zadbać. Kobieta postanowiła, że wraz ze swoimi najlepszymi przyjaciółkami zjawi się następnego dnia w celu udekorowania Sali. Właściciel się zgodził, więc Alisa i Rubien podpisali z nim umowę.
Na drugi dzień Alisa z przyjaciółkami podjechała pod dom weselny. W samochodzie miała kilkanaście kartonów z przeróżnymi dekoracjami. Kobiety weszły na salę i zabrały się do pracy. Alisa wraz z Lottą postanowiły nadmuchać i powiesić balony na stalowych linkach, które zawieszone zostały pod sufitem. Tina i Megan zajęły się dekoracją stołu. Później kobiety zawiesiły na ścianie czerwone serce zrobione z płatków róż. Po kilku godzinach sala była gotowa na przyjęcie gości. Kobiety były bardzo zadowolone z efektów swojej ciężkiej pracy. Jutro miał rozpocząć się nowy etap w życiu Alisy.
Zgodnie z tradycją w noc przed ślubem odbył się wieczór panieński Alisy i wieczór kawalerski Rubiena. Następnego dnia odbył się ślub. Wszystko przebiegało bez zarzutu. Para Młoda powiedziała sobie „tak” przy ołtarzu, po czym udała się wraz z tłumem gości do domu weselnego. Gdy wszyscy dotarli na miejsce obsługa tradycyjne powitała nowożeńców chlebem i solą. Późnej Pan Młody wniósł przez próg na rękach Pannę Młodą. Oboje byli niesamowicie szczęśliwi, uśmiech ani na chwilę nie schodził im z twarzy. Fotograf był zachwycony i co chwilę mamrotał pod nosem, że nie spotkał się jeszcze z tak fotogeniczną parą. Po pierwszym tańcu, odśpiewaniu „Sto lat” i stłuczeniu kieliszków, goście udali się do stołów, aby coś zjeść. Po jakimś czasie wszyscy zaproszeni tańczyli już na parkiecie. Nagle goście chwycili Alisę i zaczęli ją podrzucać do góry. Z początku Panna Młoda świetnie się bawiła, lecz z czasem goście zaczęli ją podrzucać coraz wyżej. Podrzucali ją tak wysoko, aż zaczęła głową uderzać o kolorowe balony wiszące pod sufitem. W końcu podrzucili Alisę tak wysoko i z taką energią, że linki stalowe, na których wczoraj wieszała balony odcięły jej głowę. Krew trysnęła na wszystkie strony. Głowa Panny Młodej wylądowała pod nogami oszołomionego i przerażonego Rubiena. Oczy Alisy, niegdyś tak pełne życia, teraz zionęły pustką. Pan Młody po chwili stania w bezruchu, wyszedł. W sali zapanowało ogólne poruszenie. Ktoś zwymiotował, ktoś inny zemdlał, znalazł się też ktoś, kto zadzwonił na pogotowie ratunkowe. Niepotrzebnie. Alisa i tak była martwa.
Następnego dnia znaleziono Pana Młodego. Z rozpaczy powiesił się na drzewie, na którym zostały wyryte słowa: „na zawsze razem”.