Spełnione marzenia

Autor: poetadoctus
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

iał zbyt wiele czasu na rozkoszowanie się słońcem, gdyż po niecałych 10 minutach po schodach „Faustyneum ”schodził po woli on.
Czarnooki , chudy, wysoki brunet o niesamowicie promiennym uśmiechu. Ubrany był w białą sutannę z wyszytym brązowym krzyżem . Z krzyża zaś odchodziły dwa promienie błękitny i czerwony. Na piersiach wisiał medalion  w kształcie serca z łacińskim napisem : „MIZERYCORDIA DOMINI IN ETERNUM CANTABO”, który po polsku oznacza „TWOJE MIŁOSIERDZIE PANIE BĘDĘ GŁOSIŁ NA WIEKI”, a  na palcu serdecznym prawej dłoni widniała złota obrączka. Dodajmy do tego wszystkiego różaniec i  odwieczny atrybut pielgrzymstwa czyli sandały, a otrzymamy pełny obraz Faustyna. 
Tak odziany zakonnik podszedł do niego obdarowując go najpierw promiennym uśmiechem do czego dochodził niezwykle silny uścisk braterski  
-    Co za miła niespodzianka .Witaj Piotrze !
-    Witaj ojcze.
-    Piotrze, daj spokój z tymi oficjałami, dla przyjaciół czy w sutannie czy bez sutanny jestem i  będę Jackiem.
-    Przepraszam.
-    Nie przepraszaj , tylko się przejdź ze mną na spacer. W końcu musisz mi opowiedzieć wszystko o sobie.
-    Dobrze.- Poszli w stronę brzozowej alejki.
-     Piotrze nie widziałem Cię tak długo, że nie wiem o co pytać więc powiedz co u Ciebie słychać?
-    Wiele się  ostatnio wydarzyło i tak naprawdę nie wiem od czego zacząć? Może jakbyś zapytał o konkrety, to byłoby mi łatwiej.
-    Dobrze, spróbuje. Zacznij więc może od tego , co tam  u Ani , o której mi tak dużo pisałeś?.
-    Widzisz  Jacku,  ja do ciebie przybyłem właśnie w sprawie .
-    Nie rozumiem
- Bo my chcemy się  pobrać i  zjawiłeś się tutaj, aby ustalić z Tobą datę naszego  ślubu.
- Wielkie nieba!  Chcecie , żebym to ja wam … - urwał
- Tak Jacku , tylko  ty możesz nam udzielić ślubu.
               
                    *
Umówili się więc na 24 sierpnia  to jest  na sobotę za   tydzień na  godzinę 17:00.
 Ślub odbył się w kaplicy  w Faustyneum . Do kaplicy wchodziło się poprzez witrażowe drzwi, na których widniały czarne litery A, Q.W jej wnętrzu natomiast  znajdowały się dwa rzędy ławek (po 6 w każdym rzędzie). W każdej ławce siedziało po trzech ojców, którzy zwróceni byli w stronę ołtarza. Ołtarzem był krzyż na środku, którego widniało serce, a z niego rozchodziły się złote promienie.

Ceremonia zaślubin też wyglądała  nietypowo , otóż kiedy wszyscy goście zebrali się w kaplicy Piotr  zaczął swoje przemówienie:  
- Kochani skoro jesteśmy wszyscy razem chciałem wam coś powiedzieć - Wszyscy struchleli. Piotr  wyciągnął z lewej kieszeni marynarki małe pudełko. Potem spojrzał na Sergiusza i powiedział: Ojcze ,czyń proszę swoją powinność -podał mu to pudełko. Sergiusz przejął je prosząc Anię  i Piotra  ,aby stanęli przed nim. Tak też uczynili , a potem Piotr odwrócił się twarzą do Ani , chwycił ją za ręce i powiedział :
- Kochanie, gdybym mówił językami aniołów, a Ciebie bym nie miał ,stałbym się miedzią dźwięczącą lub cymbałem brzmiącym. Tak więc mam pytanie, czy uczynisz mi zaszczyt i pojedziesz ze mną w świat , aby  naszemu uczuciu powiedzieć tak?
- Oczywiście  .-odpowiedziała pospiesznie Ania.
- W takim razie...- jedną ręką chwycił  dłoń Ani , a drugą sięgnął po  pudełko, z którego wyjął obrączkę i ciągnął dalej - W takim razie niech ta obrączka na Twej dłoni gości jako symbol naszej wiernej miłości.- Po tym swoistym monologu wymienili obrączki, swoją  miłość przypieczętowaliśmy pocałunkiem i przyjęli błogosławieństwo “braciszka”.
Później nastąpiły gratulację i życzenia w towarzystwie szampana, którego zamówiła mama. Pana młodego i tak oto zostały spełnione ich  marzenia .  


Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
poetadoctus
Użytkownik - poetadoctus

O sobie samym: Urodziłem się 24 kwietnia 1980 roku w Warszawie. W październiku 1987 roku z racji tego, że już po urodzeniu zdiagnozowano u mnie mózgowe porażenie dziecięce, wraz z rodziną wyjechałem do budapeszteńskiego instytutu rehabilitacyjnego Pető, w którym to spędziłem 12 lat mojego życia. W Budapeszcie również rozpocząłem swą edukację w polskiej szkole podstawowej i liceum im. Sándora Petőfiego, gdzie w 1999 roku pomyślnie zdałem maturę. We wrześniu rozpocząłem studia polonistyczne na tamtejszym Uniwersytecie im. Eötvösa Loranda. 28 października tego samego roku udało mi się zadebiutować na arenie poetyckiej tomikiem Pt .: „Na Pustyni” Z powodu, że niekiedy większą przyjemność od przyjemności tworzenia sprawiają mi tłumaczenia w 2001 roku udało mi się przetłumaczyć dziewiętnaście wierszy mojego serdecznego węgierskiego przyjaciela Gabora Molnara, tomik ten nosi tytuł „Samotna miłość.” W lutym 2004 roku ukończyłem pracę nad dwoma tomikami , były to : Głębiny Miłości , oraz Oczekiwanie a w grudniu roku ukończyłem pracę nad tomikiem Pt: „Lirycznie” W lipcu 2005 roku ukończyłem pracę nad cyklem wierszy pt: Egzystencjalny Pamiętnik. (cykl ten składa się z 11 tomów) .Inne tomiki wierszy z roku 2005 to: „marzenia ,pragnienia i fascynacje ”, „pierwszego marca ”, oraz „Strofy Arkadyjskie”, ” kwiat wiśni ”, „między ”, „Miłość z marzeń”, „Płonna Nadzieja ”, „krajobraz po katastrofie”, ”Wiersze bez adresu ”, „Egzystencjalny Pamiętnik XI”, „Sens przyjaźni”, „Oblicza uczuć ” , Egzystencjalny Pamiętnik XII” , „jesienny pan ” . Aktualnie pracuje na tomikami wierszy pod tytułem : „Drobiny szczęścia ” i” Pamiętnik XIII”. Pisze także prozę w 2006 roku ukończyłem prace nad zbiorem opowiadań Pt: „Refleksje nad strumieniem życia”, „Światłocienie ” obecnie pracuje nad trzecim zbiorkiem opowiadań Pt: „Nowy Świt” Jeśli chodzi o moje zawodowe preferencje to moim ulubionym okresem literackim bez względnie jest romantyzm, a moim najbardziej cenionym i zarazem ulubionym poetą jest Adam Mickiewicz. I może, dlatego postanowiłem poddać pod lupę jego twórczość w ramach następującego tematu pracy magisterskie: „Bóg - człowiek –historia – w kręgu myśli religijnej Adama Mickiewicza ” Pracę magisterską obroniłem 11 czerwca 2003 roku. Obecnie kończę doktorat , jego przedmiotem jest Symbolika biblijna w twórczości Adama Mickiewicza, jako wyraz religijności romantycznej.” Poza moimi literackimi pasjami w latach 1999 -2004 prowadziłem w Budapeszcie co miesięczne wykłady o tematyce filozoficzno – teologiczno –literacko – integracyjno –psychologicznej. Kolejną moją pasją są języki obce (sam jak dotąd znam trzy), a są to: węgierski, angielski, oraz włoski. Co zaś do sportu to uwielbiam bilard. Do Polski wróciłem 1 marca 2004 roku
Ostatnio widziany: 2010-12-27 14:07:59